tag:blogger.com,1999:blog-9073035448510405119.post6847862001240188158..comments2024-03-07T07:34:58.051+01:00Comments on Drewniany Most: Gandziolatki. Wizyta u wiedźmy: Sędzikowska, czyli nieco zapomniana pisarka z ToruniaKatrinahttp://www.blogger.com/profile/03875770347309197152noreply@blogger.comBlogger5125tag:blogger.com,1999:blog-9073035448510405119.post-30797045346309410352021-03-18T00:57:03.326+01:002021-03-18T00:57:03.326+01:00>W ogóle chyba tak do 2004/2005 fantastyka po p...>W ogóle chyba tak do 2004/2005 fantastyka po prostu zwykle miała brzydkie okładki<<br /><br />Właśnie przez to, że książki stoją na regale i widzę tylko grzbiety - nie jestem w stanie ani potwierdzić, ani zaprzeczyć :D Acz przypuszczam, że masz rację, bo w PRL okładki były bardzo dobre, ale chyba dość jednokopytne (wzorowane na tzw. polskiej szkole plakatu) i pewnie nie do końca trafiające w gust masowego odbiorcy. To kiedy już komuny nie było, pojawiła się nagle masa okładek zachodnich lub - co gorsza - wzorowanych na zachodnich. Co gorsza, bo talent polskich twórców bywał dość wątpliwy.<br /><br />I te okładki też były jednokopytne: fantasy - goła baba i chłop z mieczem, SF - baba i chłop z giwerami, w obu przypadkach alternatywnie mogły być jakieś pejzaże. Więc rzeczywiście niewiele kojarzę dobrych okładek z tego okresu. A swoje dołożyła jeszcze SuperNowa, czyli główny wydawca polskiej fantastyki - tam dawano okładki Polcha i na Polchu wzorowane a niekoniecznie dobry komiksiarz jest dobrym okładkowcem. Polch nie był.<br /><br />A nawet jak się trafiła dobra grafika, to dobór kolorów w napisach był słaby (zwłaszcza z dzisiejszego punktu widzenia, czyli robienia okładek pod sklepy internetowe).<br /><br />Jednak dobre okładki też się pojawiały. Mnie np. podobają się te do dylogii takiej nieco zapomnianej pisarki Teresy Edgerton - a sama pisarka ciekawa, pewnie jedna z pierwszych mieszających fantasy ze steampunkiem (właśnie w tej wydanej u nas dylogii: "Księżyc goblinów" + "Maszyna gnomów", to powieści z 1991 r., u nas wydane w 1994).<br /><br />Niezłe okładki miała czasami Alfa, być może dlatego że to wydawnictwo istniejące od czasów PRL-owskich, więc nie zawsze się poddawało nowym tryndom, a jeśli nawet się poddawało to sięgając do najlepszych, jak Luis Royo, Vincente Segrelles czy Esteban Maroto (lubię też okładkę do "Dzieci wodnika" Andresona - autorem jest David Martin), a i nasi jak Janusz Obłucki czy Jacek Tofil dawali radę.Paweł Miłoszhttps://www.blogger.com/profile/01351440134537469563noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9073035448510405119.post-10731364993979529122021-03-15T12:37:23.376+01:002021-03-15T12:37:23.376+01:00Z komedii to w ogóle chyba jak na razie akceptuje ...Z komedii to w ogóle chyba jak na razie akceptuje tylko Martę Kisiel. Nie przepadam za czymś takim za bardzo zazwyczaj. Odbijam się od żartów.<br /><br />Fakt, tu trochę się zagalopowałam po prostu. Zapomniałam, z którego roku to jest wydanie. Ale choć przyszłości przewidzieć nie mogli to jednak no... współcześnie naprawdę trudno o tej książce ponownie mówić, skoro wygląda, jak wygląda. <br />W ogóle chyba tak do 2004/2005 fantastyka po prostu zwykle miała brzydkie okładki. Nawet nie to, że w starym stylu: one po prostu są niezbyt estetyczne. XDKatrinahttps://www.blogger.com/profile/03875770347309197152noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9073035448510405119.post-61253266944263985542021-03-14T13:40:38.160+01:002021-03-14T13:40:38.160+01:00Ja w ogóle wolę heheszki w mniejszej dawce, rzadko...Ja w ogóle wolę heheszki w mniejszej dawce, rzadko zdarza mi się przeczytać na raz coś dłuższego niż 50 standardowych stron.<br /><br />>Poza tym – SuperNowa chyba strzeliła sobie trochę w kolano takim wydaniem, bo w tym momencie, gdy króluje Instagram i fotografie książek, naprawdę trudno pokazać ją w całym majestacie<.<br /><br />No, ale ta książka była wydana w 2002 roku. Wiem, że to wydaje się niedawno, ale pod pewnymi względami to pradawna epoka :D Przypomnę:<br /><br />2001 r. - powstaje Neostrada.<br />2002 r. (30 sierpnia!) - wojsko zwalnia pewne częstotliwości, dzięki czemu możliwy staje się rozwój internetu radiowego.<br /><br />Te dwa wydarzenia umożliwiły rozwój internetu, wcześniej to była zabawka, z której korzystało niewielu. Tak dopiero od 2003 roku internet stał się istotny, w 2005 r. korzystało z niego już (albo dopiero) 27% Polaków - dziś ok. 82% (dotyczy osób w wieku 16-74 lata).<br /><br />A Instagram powstał w 2010.<br /><br />W 2020 kupiłem sporo książek antykwarycznych z lat 1980-2015, i te sprzed 2010 mają dziwną przypadłość - wiele z nich trudno sfotografować lub znaleźć dobre foto okładki w necie. Dlatego że te okładki mają źle dobrane kolory pod monitor, naciepielone szczegółów, słabo widoczny tytuł i nazwisko autora na okładce. Za to często mają dobrze zrobione grzbiety, bo te widać na regale w księgami stacjonarnej. Taka ilustracja tego o czym piszę - to akurat drastyczny przypadek:<br />https://1.bp.blogspot.com/-MTEuXLm-1Ig/X57z0XVnh6I/AAAAAAAADlo/Sei7SdzIKs4gWlRYxqnni5ZZRuTS7V4lgCLcBGAsYHQ/s2048/02%2BTrillium%2B1-2%2BCzarne%2BTrillium.jpgPaweł Miłoszhttps://www.blogger.com/profile/01351440134537469563noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9073035448510405119.post-45490539108783275672021-03-12T17:57:28.819+01:002021-03-12T17:57:28.819+01:00Ja byłam przekonania, że to jest nowelka i czekała...Ja byłam przekonania, że to jest nowelka i czekałam na jednolitą historię. Chyba dlatego tak się od tego odbiłam. Katrinahttps://www.blogger.com/profile/03875770347309197152noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9073035448510405119.post-17329350500364713852021-03-12T17:16:15.631+01:002021-03-12T17:16:15.631+01:00Ktoś niedawno pisał też o tej książce, ale nie pam...Ktoś niedawno pisał też o tej książce, ale nie pamiętam kto :D Ja tam lubiłem opowiadania Sędzikowskiej z cyklu wiedźmiego, ale czytałem je w czasopismach, a nie w tym fixupie. W ogóle nie przepadam za fixupami, jakoś zawsze trącą mi sztucznotą, nawet "Ostatnie życzenie" Sapkowskiego.Paweł Miłoszhttps://www.blogger.com/profile/01351440134537469563noreply@blogger.com