tag:blogger.com,1999:blog-9073035448510405119.post7527380632941053249..comments2024-03-07T07:34:58.051+01:00Comments on Drewniany Most: Dramat zwierząt domowych: co dzieje się z naszymi pupilami?Katrinahttp://www.blogger.com/profile/03875770347309197152noreply@blogger.comBlogger14125tag:blogger.com,1999:blog-9073035448510405119.post-55834303257969110262021-01-20T15:07:55.710+01:002021-01-20T15:07:55.710+01:00Predyspozycje w konkretnych rasach istnieją i na p...Predyspozycje w konkretnych rasach istnieją i na pewno łatwiej jest zapamiętać, że np. 3 psy rasy dalmatyńczyk miały w mojej klinice ostatnio problem z trzustką, niż zwrócić uwagę na 10 różnie wyglądających kundelków z tym samym problemem, bo jednak wyglądają inaczej. Nierasowy nie oznacza zdrowszy, tylko tych populacji nikt nie pilnuje.<br /><br /><br />Efekt potwierdzenia owszem może występować, ale w dalszym ciągu - weterynarz niekoniecznie pyta, czy pies jest ZKwP, wiec w dalszym ciągu może uznać za rasowego psa w typie, którego przodkowie nie byli przebadani. :( No ale fakt, ten kto ma psa rasowego z założenia, ma większy budżet do przeznaczenia na psa (nawet, jeśli sam nie jest bogatą osobą, to tu nie ma wielkiego znaczenia).Katrinahttps://www.blogger.com/profile/03875770347309197152noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9073035448510405119.post-34214164246720448792021-01-19T23:54:14.606+01:002021-01-19T23:54:14.606+01:00Po prostu zawsze kluczem jest uważne wybieranie ho...Po prostu zawsze kluczem jest uważne wybieranie hodowcy. ;) Wspierając dobre hodowle, możemy doprowadzać do eliminacji tych, które źle traktują zwierzęta.Katrinahttps://www.blogger.com/profile/03875770347309197152noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9073035448510405119.post-29667556842266426092021-01-19T23:53:13.193+01:002021-01-19T23:53:13.193+01:00Właściwie nie miszmasz. Książka jest podzielona na...Właściwie nie miszmasz. Książka jest podzielona na dwie wyraźne części i, tak czy siak, mocno odwołuje się do jego życia. Katrinahttps://www.blogger.com/profile/03875770347309197152noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9073035448510405119.post-78280741084893988582021-01-19T23:52:35.722+01:002021-01-19T23:52:35.722+01:00Sprawdzić na pewno warto! A no, Rota to urodzona m...Sprawdzić na pewno warto! A no, Rota to urodzona modelka!Katrinahttps://www.blogger.com/profile/03875770347309197152noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9073035448510405119.post-50224275000271636522021-01-19T23:52:15.997+01:002021-01-19T23:52:15.997+01:00On chyba trochę zakłada, że to naprawdę po prostu ...On chyba trochę zakłada, że to naprawdę po prostu samo by się działo jakimś cudem. Katrinahttps://www.blogger.com/profile/03875770347309197152noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9073035448510405119.post-41569577036327708062021-01-10T23:55:59.134+01:002021-01-10T23:55:59.134+01:00Psy w typie to inna para kaloszy i wielu wetów dzi...Psy w typie to inna para kaloszy i wielu wetów działających w socjalmediach regularnie do tego tematu wraca. Myślę, że tu działają raczej trzy inne czynniki: 1) faktyczne predyspozycje, bo nie oszukujmy się, one istnieją, 2) błąd poznawczy zwany efektem potwierdzenia: jeśli dochodzisz do wniosku, że psy rasowe są bardziej chorowite, to wyraźniej zapamiętasz te przykłady, które potwierdzają twoje stanowisko (np. wet przyjmujący dziennie 5 rasowych psów i 5 nierasowych zapamięta wtedy ze szczegółami rasowce, a kundelki mu się w pamięci zatrą), 3) ludzie z rasowcami jednak częściej chodzą na kontrole, więc i różne choroby wykrywają wcześniej. Kundelki często jeszcze "zdychają ze starości" w wieku 5 lat, no bo przecież zdrowe były, po co do weta.Morenihttps://www.blogger.com/profile/13208744197252672304noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9073035448510405119.post-43528673189217668192021-01-09T17:11:46.665+01:002021-01-09T17:11:46.665+01:00Z tymi hodowlami, to prawda jak zwykle leży po śro...Z tymi hodowlami, to prawda jak zwykle leży po środku. Bo w hodowlach różnych, w różnych krajach też dzieje się nie zawsze dobrze. Natalia | natalia-recenzuje.plhttps://www.blogger.com/profile/09146824919098734317noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9073035448510405119.post-24300614178636759732021-01-09T14:33:53.942+01:002021-01-09T14:33:53.942+01:00Trochę taki misz masz. Nie wiem, czy chcę się w to...Trochę taki misz masz. Nie wiem, czy chcę się w to zagłębiać - jakby to były po prostu historie z życia weterynarza to bardzo chętnie, bo ta część mnie ogromnie ciekawi. Ale ta druga - niekoniecznie.iCatehttps://www.blogger.com/profile/07909067243689888424noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9073035448510405119.post-56188917628186699192021-01-09T13:22:31.259+01:002021-01-09T13:22:31.259+01:00Ale ogólnie to dość zabawna sytuacja: weterynarz p...Ale ogólnie to dość zabawna sytuacja: weterynarz przeciwnik hodowli zwierząt. Sądzę, że jakby mu powiedzieli: "od jutra pełen zakaz hodowania zwierząt i idziesz na bezrobocie", to natentychmiast zmieniłoby się jego stanowisko :DPaweł Miłoszhttps://www.blogger.com/profile/01351440134537469563noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9073035448510405119.post-32370584772816898892021-01-09T10:24:03.271+01:002021-01-09T10:24:03.271+01:00Jestem ciekawa tej książki. Najbardziej wzrusza mn...Jestem ciekawa tej książki. Najbardziej wzrusza mnie cierpienie tych małych istotek. Nie wiem czy będzie podobać mi się stronniczość autora do hodowli, ale z chęcią bym przeczytała tę książkę. Świetne zdjęcia i kotek piękny!<br /><a href="https://www.weruczyta.pl/" rel="nofollow">weruczyta</a> Kopczynskaweronikahttps://www.blogger.com/profile/07223947905700694795noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9073035448510405119.post-61617032151154553082021-01-09T01:48:01.489+01:002021-01-09T01:48:01.489+01:00Owszem, ale we wstępie do rozdziału autor daje dłu...Owszem, ale we wstępie do rozdziału autor daje długi wykład na temat sztuczności i nienaturalności hodowli. Nie dziw. Jest weterynarzem, nie hodowcą, więc w gruncie rzeczy nie musi się akurat na tym znać. No ale skoro chciał napisać książkę, to warto byłoby jednak trochę w temacie doczytać. <br /><br />Jak napisałam, w dalszej części rozdziału trochę ta jego niechęć słabnie i raczej wytyka faktycznie istniejące problemy. Być może taka narracja wynika trochę z "targetu". Książka jest sygnowana przez jakieś wege organizacje i być może o to też Gruberowi trochę chodziło. Ale też przyznam, że jestem trochę "cięta" w tym temacie, bo ostatnio coraz częściej muszę wyjaśniać, czemu hodowanie zwierząt nie jest złem wcielonym i czemu kundel bury wcale zdrowszy być nie musi. I to otoczenia jakby coraz mniej to dociera. XDKatrinahttps://www.blogger.com/profile/03875770347309197152noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9073035448510405119.post-14331810034231747712021-01-09T01:43:02.556+01:002021-01-09T01:43:02.556+01:00Jak napisałam, on to robi szczególnie mocno w samy...Jak napisałam, on to robi szczególnie mocno w samym wstępie i tam w moim odczuciu jest dość otwarta, generalna krytyka. A jeśli chodzi o weterynarzy: czy to faktycznie zwierzęta rasowe, których pochodzenie jest dobrze potwierdzone? W Polsce królują psy w typach ras z "rodowodami", które wiele z rasowymi psami nie mają, a wielu weterynarzy nie wnika zbyt dogłębnie w temat. Nie musi - weterynarz jest od leczenia, nie od hodowania. Ale nie zdziwiłabym się, gdyby ta kwestia dotyczyła właśnie psów w typie, których się po prostu nie bada genetycznie, a predyspozycje jednak pozostają.Katrinahttps://www.blogger.com/profile/03875770347309197152noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9073035448510405119.post-67821943075549293622021-01-08T23:43:56.851+01:002021-01-08T23:43:56.851+01:00>Według niego tworzenie ras jest procederem zup...>Według niego tworzenie ras jest procederem zupełnie sztucznym i złym; jego kundel jest istotą przewyższającą genetycznie każdego rasowego psa czy kota, bo został stworzony w sposób naturalny<<br /><br />Ale przecież znaczna część ras powstała w sposób naturalny, np. większość szpiców czy molosów typu górskiego.<br /><br />>Według niego tworzenie ras jest procederem (...) złym<<br /><br />Cóż, człowiek od tysiącleci hoduje zwierzęta nie po to, żeby hodować (sztuka dla sztuki), ale ze względu na ich użytkowość. I po to zostały wyhodowane rasy - np. psów do polowań, pociągowych, owczarków, stróżujących, obronnych... Odnoszę wrażenie, że ten pan ma poglądy bliskie doktoryni Spurkini - że człowiek w ogóle nie powinien zwierząt hodować. Tylko gdyby nie rolnictwo (w tym hodowla zwierząt) to pan Gruber pewnie nadal rzucałby kamieniami w mamuty :DPaweł Miłoszhttps://www.blogger.com/profile/01351440134537469563noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9073035448510405119.post-54599744637093251982021-01-08T17:57:35.948+01:002021-01-08T17:57:35.948+01:00Hm, wiesz co, sama w trakcie lektury nie odczułam ...Hm, wiesz co, sama w trakcie lektury nie odczułam jakoś szczególnej niechęci autora do hodowli zwierząt rasowych (acz nie mogę teraz zweryfikować, bo książka została w domu, a ja na wyjeździe), wręcz pewien entuzjazm dla dobrych praktyk hodowlanych. Raczej taką postawę przeciwną hodowli na cechy skrajne i może odrobinę zniechęcenia (które często widać u weterynarzy wypowiadających się w socjal mediach, bo jednak na choroby predysponowane genetycznie częściej leczą zwierzęta rasowe - i jasne, samo obciążenie rasowe może jest jednym z wielu powodów, ale buduje pewne skojarzenia).Morenihttps://www.blogger.com/profile/13208744197252672304noreply@blogger.com