poniedziałek, 25 września 2017

Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć: Coś dla fanów


Magiczne zwierzęta to nieodłączna część świata czarodziejów. Newt Skamander zebrał więc wszystkie znane gatunki i opisał je w jednej książce, która do dziś służy młodym czarodziejom do nauki w Hogwarcie.

Szał na Pottera minął mi już dawno i podobnie jak to było z „Przeklętym dzieckiem”, tak i po „Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć” nie sięgnęłabym, gdyby nie trafiła do mojego domu przypadkiem. A skoro już się u mnie pojawiła to nic nie stało na przeszkodzie, bym zapoznała się z książeczką osobiście.
Książka to jeden z trzech obecnie dostępnych „podręczników” do Hogwartu, których wydanie zostało wznowione po wypuszczeniu filmu o Newtcie Skamanderze w 2016 roku do kin. Po zapoznaniu się z nią musze szczerze przyznać, że jeśli to byłby prawdziwy podręcznik do szkoły to.... uczniowie najbardziej prestiżowej szkoły dla czarodziejów naprawdę bez celu wydawali pieniądze na podręczniki.
Tytuł: Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć
Tytuł serii: Harry Potter
Autor: J. K. Rowling
Tłumaczenie: Andrzej Polkowski
Liczba stron: 152
Gatunek: przewodnik po świecie
Wydanie: Media Rodzina, Poznań 2017
Wydanie samo w sobie naprawdę nie wygląda źle. Okładka jest elegancka, a wewnątrz mamy niemało rysunków. Wprawdzie papier nie należy do tych najlepszych, ale też nie jest wyjątkowo cienki. Moim największym problemem jest jednak... czcionka. I nawet nie chodzi mi o to, że jest bardzo duża, a o to, że po prostu w niektórych momentach jest zmieniona na taką, którą po prostu bardzo nieprzyjemnie się czyta, co u mnie prawie zawsze kończy się ominięciem fragmentu. Wybacz, wydawco: nie mam zamiaru męczyć się przez Twoje widzimisię odnośnie ładnego wyglądu tekstu, który poza wyglądaniem nic do książki nie wnosi.
Niestety, sama treść jest... po prostu śmieszna. Owszem, ta książka to dobry dodatek do serii, jeśli ktoś jest fanem uniwersum, ale poza tym kompletnie nic więcej. Wszystko zaczynają dwa wstępy autorstwa Newta Skamandra, jeden napisany po premierze filmu, drugi istniejący od początku wydania książki. Jako osoba, która ma wiele zarzutów do świata Pottera po prostu ledwo byłam w stanie je znieść. Miałam wrażenie, że Rowling sama nie wie, co chce tym wstępem uzyskać. To ma być żart? Czy opis świata przedstawionego? Rowling jest osobą, która ma pomysł i wrzuca go do książki, zupełnie nad nim nie myśląc: wybaczcie, ale baba-jagi, które są magicznymi istotami, wyglądający jak latające na miotłach staruszki i szukające dzieci do zjedzenia nieco mnie przerosły...
Opis magicznych zwierząt jest bardzo ogólnikowy i ubogi. O każdym z ponad osiemdziesięciu gatunków dostajemy strzępki informacji: po piętnaście, siedemnaście, dwadzieścia linijek tekstu zapisanych dużą czcionką. Nie mamy dokładnych opisów gatunkowych, a jedynie kilka słów o rasie, które równie dobrze możemy znaleźć w sieci: naprawdę, większość z tych opisów znam od lat dzięki Wikipedii i dodatkowa książka nie była mi do tego wcale potrzebna. „Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć” przypominają bardziej słownik, niż encyklopedię, z której młodzi czarodzieje mają czerpać dokładną wiedzę na temat zwierząt. By ta książeczka naprawdę miała sens każdy gatunek powinien mieć opisany wygląd, zwyczaje i występowanie. W takiej formie to po prostu jest „sztuka dla sztuki’.
Ta pozycja to książka, która sprawdzi się jako prezent, czy po prostu – książka kupiona dla siebie – ale tylko dla fana serii. Jeśli nie uwielbiacie Harry’ego Pottera, jeśli nie chcecie mieć całej kolekcji książek z nim naprawdę nie macie po co kupować „podręcznik” Newta Skamandra. A jeśli bardzo zależy wam, by się z nią po prostu zapoznać wybierzcie się do biblioteki, czy nawet księgarni, przeczytajcie wstęp i pobuszujcie po Wikipedii. Na to samo wyjdzie...


* * *

BAHANKA
(znana czasami jako kąsający elf)
[Doxy – Bitting Fairy]
KLASYFIKACJA MM: XXX
Bahanki są często mylone z elfami (patrz niżej), chociaż są to dwa różne gatunki. Podobnie jak elf, bahanka wygląda jak malutki człowieczek, ale całe jej ciałko jest pokryte grubym, czarnym włosem, ma też dwie pary rąk i nóg. Skrzydła bahanki są grube, zaokrąglone i błyszczące, zbliżone wyglądem do skrzydeł żuka. Bahanki spotyka się w całej północnej Europie i Ameryce, ponieważ wolą chłodny klimat. Składają do pięciuset jaj naraz i zakopują je. Młode wykluwają się po dwóch, trzech tygodniach.
Bahanki mają dwa rzędy ostrych, jadowitych zębów. W razie ugryzienia należy zażyć antidotum.

Fragment „Magicznych stworzeń i jak je znaleźć” J. K. Rowling

21 komentarzy:

  1. Ja za Harrym nigdy szczególnie nie szalałam, więc i te książeczki nie bardzo mnie interesują. Chociaż przyznam, że film o tym tytule zrobił na mnie duże wrażenie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie przyprawił o ziewanie :D

      Usuń
    2. Ooo, serio? :D Chociaż może to być też związane z tym, że byłam na seansie organizowanym przez uczelnię, dużo osób było poprzebieranych i była taka specyficzna atmosfera. Kiedyś zauważyłam, że na odbiór filmu bardzo wpływa to, z kim się go ogląda, i ze znajomymi można się zakochać w czymś, co jest tak słabe i denne, że aż wstyd przyznać, że się to widziało. :D Dlatego, moim zdaniem, oceny filmów nigdy nie są miarodajne, nie tak jak książek. :P

      Usuń
    3. Weź poprawkę na to, że mnie samo uniwersum Pottera wkurza niemiłosiernie, więc to też ma spory wpływ na mój odbiór... W moich oczach sprawdza się jako młodzieżówka, ale tych, którzy uznają to za kanon fantasy mam ochotę zamordować zazwyczaj :D

      Usuń
  2. Jakoś nie mam ochoty na tę powieść, bo nawet nie czytałam Pottera i chyba nie będę już się za niego zabierać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale... to nawet nie jest powieść xD Zerknij na tekst, na zdjęcie, na cytat, tam naprawdę wszystko jest xD

      Usuń
  3. W tym roku już za dużo wydałam pieniędzy na podręczniki :D Lubię Harrego Pottera, ale chyba nie skuszę się na ten dodatek ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś bardzo lubiłam Pottera (choć raz tylko czytałam i próbowałam po angielsku, aż tak zagorzałym fanem nie byłam, aby czytać po 10 razy :P) i w sumie myślę, że ciekawie byłoby zerknąć do tej książki, aczkolwiek jak już pewnie wiesz książek nie kupuję, więc pewnie pokuszę się o bibliotekę, o ile ją tam znajdę i o ile nie zapomnę. xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Potter na zawsze pozostanie moim numerem jeden, nie widzę innej możliwości. A wyżej opisaną książkę chętnie bym przeczytała i, tak jak mówisz, jest ona idealnym uzupełnieniem uniwersum, dla fanów. Ale najpierw film, skoro zrobiłam wyjątek i najpierw oglądam, później przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to nie ma kompletnie nic wspólnego z filmem... to po prostu "encyklopedia" xD

      Usuń
    2. To nic! Ale stworzonka w filmie są pokazane, więc jednak :)

      Usuń
  6. Ja Harrego Pottera bardzo lubię, prawie każdą część przeczytałam kilka razy, ale jak tylko usłyszałam o tych nowo wydanych podręcznikach, to szczerze powiedziawszy nawet w bibliotece nie miałam ochotę po nie sięgnąć. Według mnie też są wydane na siłę i jakby niedopracowane i kompletnie nie rozumiałam krążącego wokół nich zachwytu, także mimo wszystko cieszę się, że ktoś myśli podobnie. :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham wszystko co jest związane z Harrym Potterem <3

    Pozdrawiam Agaa
    https://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja tam lubię te książeczki, mam je w wydaniach niedostępnych (je tzn Zwierzęta i Quidditch) już na rynku i są urocze <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Przypomniałaś mi, że miałam obejrzeć film :D!

    OdpowiedzUsuń
  10. Wszystko jest w wikipedii? Ok, a myślisz że na podstawie czego się tam znalazło? Rowling spisała sobie opisy z wikipedii czy może odwrotnie? Nie wiem, czy wiesz, ale uczniowie Hogwartu z Wiki nie korzystali ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co za różnica co było pierwsze skoro treści dostępne są za darmo na licencji CC? :P

      Usuń
    2. Dla mnie i wielu innych fanow serii ta książka ma jednak ogromny sens, a opisy w sieci są często dodatkowo ubarwione przez fanów :p to nie to samo, co grzebanie w necie, plus wygląda lepiej na półce. Książka bardzo pomogła mi w wyobrazeniu sobie zwierząt, które w serii zostały jedynie wspomniane, choć brakuje mi jednak tych dopiskow Harry'ego, Rona i Hermiony, które można było znaleźć na stronach poprzedniego wydania. :(

      Usuń
    3. Jak napisałam, to książka dla fanów. I jeśli za takowego się uważasz to dla mnie rzeczą oczywistą jest, że ten tytuł na półce prawdopodobnie masz. Ale dla osób, które nie są szczególnie zainteresowane tematem, które co najwyżej Pottera "trochę lubią", albo wspominają z nostalgią przez swoje dzieciństwo to raczej nie będzie szczególnie pasjonująca lektura i w takim przypadku moim zdaniem po prostu lepiej zainwestować w inną książkę. Zwłaszcza, że te treści mimo wszystko są łatwo dostępne.

      Usuń

Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.

Nomida zaczarowane-szablony