wtorek, 13 września 2022

W Kalabrii: włoska winnica, w której skrywa się magia


Claudio Bianchi to samotny człowiek, który prowadzi niewielką winnicę na południu Włoch. W przerwach od pracy pisze poezję: wiersze same do niego przychodzą. Pewnego dnia na jego włościach pojawia się biały jednorożec. 




Nie jestem pewna, czy „W Kalabrii” mogę nazwać powieścią. Ta króciutka książka ma nieco ponad sto stron i właściwie jest po prostu odrobinę dłuższym opowiadaniem. Jednak… to dobrze! Bo do tej historii taka forma moim zdaniem jak najbardziej pasuje.

To niedługa opowieść o baśniowo-włoskim klimacie, wręcz czasem zahaczająca o realizm magiczny, ale w formie, którą lubię i akceptuje. Nie jest czymś, co łamie wszelkie schematy, czy jest właściwie w jakikolwiek sposób nowatorskie. Nie, to prosta historia o miłości, poezji, przyrodzie i lojalności. O tematach w literaturze często, bo o tym po prostu można pięknie i dobrze pisać. I szczerze mówiąc, absolutnie mi ta odrobina wtórności tutaj nie przeszkadza. Beagle moim zdaniem doskonale układa każde słowo po słowie i sprawia, że ta lektura była dla mnie po prostu dużą przyjemnością.

W Kalabrii
Peter S. Beagle
Wydawnictwo Mag, 2022

Tak naprawdę przy takim opowiadaniu, jak to, trudno napisać coś więcej tak, aby nie zdradzić detali. Może warto dodać, że to nie jest część tej samej historii, co „Ostatni jednorożec” tego samego autora. Co prawda, możemy jako czytelnicy przypuszczać, że bohaterowie się powtarzają, ale jednocześnie te teksty łączą głównie jednorożce oraz ogólny klimat, chociaż wydaje mi się, że jednak najbardziej znana powieść Beagle’a jest znacznie smutniejsza w tonie. 

Nie jest to na pewno książka dla tych, którzy szukają wyłącznie powieści zupełnie unikatowych. To też opowieść, która mocno bazuje na emocjach oraz nostalgii czytelnika i wydaje mi się, że po prostu musi paść na podatny grunt: w końcu nie zawsze ma się nastrój na tego typu rzecz. Niemniej, ja akurat takiej historii potrzebowałam.



2 komentarze:

  1. Mam na półce, ale jak dotąd nie czytałem. Sięgnę szybciej dzięki tej recenzji. Tym niemniej, spodziewałem się, że Beagle nie zawodzi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się podobała, sposób opowiadania, humor, język. Szkoda, że taka krótka. Muszę koniecznie zdobyć i przeczytać "Ostatniego jednorożca".

    OdpowiedzUsuń

Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.

Nomida zaczarowane-szablony