sobota, 17 maja 2014

Peonia

Dziś chciałam Was zaprosić na recenzje książki noblistki, Pearl S. Buck. Na początku chciałam Was tylko poinformować, że czytałam już jej trylogie, Ziemski Dom, jednak opinii o niej pisać tu na pewno nie będę z bardzo prostego powodu - jest ona bardzo podobna do tego, co myślę o Peonii  :)

Tytuł: Peonia
Autor: Pearl S. Buck
Liczba stron: 317
Gatunek: powieść

Jak już napisałam wyżej, autorka Peonii, Pearl S. Buck została laureatką Nagrody Nobla z dziedziny literatury w 1938 roku. Bardzo trudno jest więc napisać o tej książce coś bardzo złego i całkowicie ją skrytykować choćby z tego powodu. Ale mimo to odczucia czytelnika dalej mogą być przeróżne, a ja nie mam zamiaru się z nimi kryć.
Peonia to powieść opowiadająca historię właśnie tytułowej Peonii, niewolnicy pracującej jako służba domowa w jednym z żydowskich domów, w Chinach. Została zakupiona jako dziecko, aby zajmowała się synem jej państwa, Dawidem. Gdy dorasta, zakochuje się w swoim młodym panu, a ten zaś stoi przed bardzo trudnym wyborem - może ożenić się z Żydówką, którą wybrała dla niego matka, bądź za piękną i bogatą Chinkę, wbrew woli rodziców. Peonia, chcąc uszczęśliwić swojego ukochanego robi wszystko, aby Dawid wyszedł za wybrankę swojego serca.
Muszę przyznać, że zdecydowanie bardziej wolę tą książkę traktować jako swego rodzaju encyklopedie wiedzy na temat tego, jak wyglądało życie w Chinach na początku XX wieku, niż jako porywającą, wciągającą historię. Wprawdzie bohaterów mamy dość dużo i do na dodatek na prawdę dobrze skonstruowanych, ale styl pisania sprawia, że przynajmniej mi ciężko jest poczuć do nich przywiązanie. Jest spokojny i zwięzły, na skupia się wcale na wewnętrznych rozterkach postaci, określa wszystko dość... ogólnie. Dostajemy po prostu historie jakiejś rodziny, w której całe życie jednego pokolenia zostało zapisane na 317 stronach... a chyba każdy z Was może zgodzić się ze mną, gdy powiem, że to na prawdę mało, jak na co najmniej 60-70 lat... Wprawdzie główny nurt historii obejmuje ich maksymalnie około piętnastu, niemniej, w dalszym ciągu jest to bardzo długi okres jak na tak krótkie dzieło.  
Wprawdzie mimo wszystko fabuła jest na tyle ciekawa, że da się ją przeczytać z pewnym zaciekawieniem, ale na prawdę brakuje mi tu tego czegoś, co sprawiłoby, że zaczęłabym ten utwór uwielbiać...
Jak wspomniałam, o Chinach z tej książki możemy dowiedzieć się na prawdę wiele i choć nie sądzę, aby wszystkie zawarte w niej informacje były zgodne z prawdą, to jako, że autorka przez wiele lat mieszkała w tym kraju większość zwyczajów i podejście bohaterów do życia na pewno będzie w dużej mierze wzięte z jej własnego doświadczenia, za co na prawdę Pearl S. Buck oraz jej książki cenie.
Nie jest to książka, po którą sięgnęłabym z własnej woli, mając pod ręką wiele innych, bardziej porywających opowieści, ale... nie, nie żałuję, że ją przeczytałam. Myślę, że mogę ją polecić każdemu z Was, choćby po to, byście zapoznali się z kulturą Chin. Poza tym doskonale wiem, że choć mi taki styl pisania i taka tematyka nie do końca odpowiada są osoby, które bez wątpienia ją pokochają - bo to bardzo dobra książka, która niewątpliwie na to zagługuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.

Nomida zaczarowane-szablony