czwartek, 20 października 2016

Moja kolorowa kolekcja cz. II

Hej :) Zapraszam Was na drugi post z kolorowymi kosmetykami, które można znaleźć u mnie. Część pierwszą możecie znaleźć TUTAJ i jeśli jeszcze jej nie widzieliście - serdecznie tam zapraszam :) A teraz, bez zbędnych wstępów czas na konkretną treść.

Konturowanie 
To, co widzicie powyżej to wszystko, co posiadam do konturowania twarzy. Co jest czym i jak się sprawuje? Już mówię i wyjaśniam ;D
  • Wibo Secret Duo Color - kupiłam ten zestaw szukając bronzera dla siebie. Niestety, produkt okazał się kompletną wtopą. Rozświetlasz w opakowaniu nie wygląda źle, ale uważam, że na skórze nie wygląda najlepiej, zaś bronzer... cóż, go nawet nie mam ochoty komentować. Nie dość, że ma słabą pigmentacje to na dodatek ma zbyt ciepły, nieprzyjemny odcień. 
  • Kobo Professional Face Sculping Palette - mój strzał w dziesiątkę. Wprawdzie paletka jest trochę mała, przez co czasem łatwo zanurzyć pędzel w złym kolorze, ale jakoś szczególnie mi to nie przeszkadza. Bronzery są bardzo przyjemne, całkiem dobrze napigmentowane. Puder rozjaśniający rzeczywiście rozjaśnia, zaś odcień matowego różu po prostu mi odpowiada. Naprawdę więcej nie potrzebuje :)
  • Wibo Daimond Illuminator - uwielbiam ten rozświetlacz i na tą chwilę nie potrzebuje żadnego innego :) Nie był drogi, a ma ładny odcień i daje bardzo ładny blask. Z trwałością też nie ma raczej problemów. Mogę go spokojnie polecić. 
  • Wibo Smooth'nWear Blusher nr 5 - róż jest dobrze napigmentowany i po prostu go lubię, niestety ostatnio przestał mi odpowiadać jego kolor, przez co rzadko go używam. Niemniej, jestem zadowolona z posiadania go i mam nadzieję, że w przyszłości będę mogła sprawdzić inne róże z tej linii :)

Pudry
Przez moje ręce przeszło już kilka opakowań pudrów, jednak obecnie mam w swojej kosmetyczce dwa z których jestem zadowolona. No OK, nie tak w pełni - jeszcze chyba nie trafiłam na puder idealny, który matowiłby moją twarz na cały dzień (puder ryżowy też testowałam).
  • Paese puder sypki transparenty - dobry puder, który dobrze matuje, jednak mam wrażenie, że nie jest do końca transparenty. W każdym razie jest bardzo wydajny. Niestety, mój egzemplarz zaczął się nieco psuć: już kilkukrotnie podczas wysypywania pudru na wieczko wysypywałam nie odrobinkę, a cały produkt, co po prostu nieco mnie irytuje.
  • Kobo Proffesional Matt Powder - prasowany puder w ładnym opakowaniu z dobrej jakości lusterkiem. Nie daje pełnego matu, ale jest po prostu przyjemny w użytkowaniu. Jeśli macie skórę suchą, albo normalną myślę, że możecie go spokojnie przetestować. 


Podkład, korektory i bazy
Nie ma tego dużo, dlatego pozwólcie, że omówię wszystko za jednym zamachem :)
  • Golden Rose BB Cream - lekki, wyrównujący kolor skóry krem. Po prostu go lubię: nie potrzebuje bardzo mocnego krycia i to jest dla mnie wystarczające. Niestety, o ile kolor 1 był dla mnie dobry, tak 2 nawet na wakacje okazała się dla mnie trochę za ciemna... W każdym razie produkt jest przyjemny i godny polecenia.
  • Essence I love stage Eyeshadow Base - baza pod cienie do powiek, która po prostu działa. Na moich powiekach niestety nic nie utrzyma cieni przez cały dzień, ale ta bądź co bądź się u mnie po prostu w miarę sprawdza. Nie jest droga, działa i wyrównuje koloryt powieki - polecam, jeśli szukacie czegoś takiego.
  • Bell HYPOAllergenic Liquid Eye Concealer - bardzo przeciętny produkt. Niby jakoś działa pod tymi oczami, ale nie ma szczególnie dużego krycia. Raczej go więcej nie kupię, choć mi to bardzo nie przeszkadzało - nie mam za dużych cieni :)
  • Kobo Perfect Cover Stick - bardzo fajny korektor z całkiem znośnym kryciem. Lubię go i używam z przyjemnością.
  • Paese Kamuflaż w Kremie - nie zauważyłam, by miał jakieś wyjątkowe krycie, ale też szczególnie go nie używałam: jest dla mnie nieco za ciemny i jeśli go używam to tylko do konturowania na mokro, czego nie robię zbyt często.
Mascary, kredki i takie tam
Na zdjęciu mały misz-masz rzeczy, których nie chciałam o prostu pokazywać osobno ;) Już tłumaczę co jest czym. 
  • Cien Mascara Volume - jeszcze nie otwarta :) Na razie czeka na swoją kolej. 
  • Ace of Face Eyeryle no 1 - co tu dużo mówić: świetna mascara. Daje ładny kolor, nieźle rozdziela rzęsy, wydłuża je, ale nie jakoś spektakularnie, dobrze nadając się do codziennego użytku. Po prostu ją lubię :)
  • Paese Automatic Eyeliner 453 - jestem głupia, wiecie? Używałam tego jako... kredki do brwi, gdy jest to po prostu eyeliner. Dlatego szczerze mówiąc niewiele o tym produkcie mogę powiedzieć... Cóż, wtopa absolutnie w moim stylu.
  • Maybelline kredka do brwi dark brown - dobry produkt do wypełniania brwi. Niestety, strona z pudrem u mnie już nie działa (zepsułam zakrętkę), jednak kredka jest cały czas dobra i fajnie mi się sprawdza. Zdecydowanie kupiłabym ją raz jeszcze, choć w jaśniejszym kolorze.
  • Inglot Precision Eyeliner nr 41 - brązowa kredka, miękka i trwała. Niestety, mam wrażenie że jakość drewna z którego została wykonana zostawia wiele do życzenia. 
  • Inglot Kohil Pencil nr 05 - bardzo miękka, bardzo łamliwa i mam wrażenie, że niezbyt trwała, przynajmniej nie na linii wodnej. Bardzo trudno się ją ostrzy i... mam wrażenie, że więcej po nią po prostu nie sięgnę...
  • Nyx Jumbo Eye Pencil Milk - daje radę jako baza, zwłaszcza pod ciemniejszy makijaż, choć nie widzę różnicy między tą kredką, a bazą z Essence. Niemniej, świetnie nadaje się jeśli chcemy wykonać różne charakteryzacje: uważam, że to taka baza, jeśli chcemy zaszaleć.
  • Eveline Liquid Precision Liner 2000 Procent - mój jedyny eyeliner, którego właściwie nie używam. Jest bardzo trwały i nie mam nic przeciwko niemu, tylko po prostu mam za małą powiekę, by dobrze na mnie wyglądał.
Usta
Wszystkie moje produkty do ust. Jak widać -wszystkie kolorowe są z Golden Rose, bo... tak po prostu wyszło :D Już mówię co jest czym.

  • Nivea Pure & Natural milk & honey - miałam już inne pomadki ochronne z tej serii, ale to jest zdecydowanie mój ulubieniec. Nakłada się na usta dosłownie jak miód z mlekiem i jest po prostu niezwykle przyjemna w użytkowaniu.
  • Lippen Pflege, Sun SPF 20 - kupiłam ją na lato przez obecny w niej filtr, ale zakupu zdecydowanie bym nie powtórzyła. Jest bardzo tępa, twarda i nieprzyjemna. 
  • Golden Rose Matte Crayon Lipstick 06 i 07 - kolor 06 to klasyczna czerwień, 07 zaś to czerwień wpadająca z róż/malinę. Obydwie są bardzo intensywne i obydwie bardzo lubię, z tym, że numeru 07 używam w słabszym kryciu. Tak mi się po prostu bardziej podoba :)
  • Golden Rose Velvet Matte Lipstick 02 i 03 - numer 02 uwielbiam. Pomadka jest trwała, bardzo przyjemna i o idealnym dla mnie kolorze. Niestety, z 03 jest zdecydowanie gorzej. Mam wrażenie, że źle się rozprowadza, poza tym w ogóle nie pasuje do mojego typu urody.
  • Golden Rose Dream Lip Liner nr 517 - używam jej do pomadki o nr 06 i po prostu... działa :) Dobra, tania konturówka, nic dodać, nic ująć.

Jej, przebrnęliśmy przez wszystko! Jak Wam się podobały te posty? Macie jakieś z tych rzeczy u siebie w domu? Co o nich sądzicie?

14 komentarzy:

  1. Ja też lubię pomadki ochronne z Nivea.

    OdpowiedzUsuń
  2. Paese najlepszy puder ever <3 Widzę, że też masz go w tym beznadziejnym pudełeczku, ale ono chyba zostało już wycofane. Jak kupowałam go niecałe 2 tygodnie temu to był już w pudełku znacznie solidniejszym i produktu "leci" mało, nawet za :D Z bronzerów odkryłam cudo za 15 zł - Z makeup revolution :)

    OdpowiedzUsuń
  3. też bardzo lubię ten puder z Paese, chociaż tez mnie irytuje, że tak ładnie się wysypuje. ;/ za to uwielbiam te matowe kredki do ust od Golden Rose, tylko nieco inne numerki mam. ;)
    pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Średnio lubię się malować, ale przyznam, że przydałaby mi się jakaś konturówka! *-*
    Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię szminki z Golden Rose, chyba jedyne, które mogą u mnie dłużej wytrzymać ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja najczęściej używam stąd wymienionych pomadek ochronnych i mam z Nivea truskawkową ale jest taka słodka i trochę się klei że po raz pierwszy się zawiodłam na Nivea :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Dużo tego masz :D Chociaż gdybym zebrała wszystkie swoje zapasy, to pewnie też by tego trochę było :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale nie tak duzo ;) Raczej tyle ile używam (pare bubli z tych postów już jest w śmietniku) XD

      Usuń
  8. Ostatnio nakupiłam szminek z Golden Rose i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona i trwałością i tym, że nie wysuszają ust

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje usta nieco wyruszają ale fakt, tragedii nie ma

      Usuń
  9. Golden Rose jest ekstra- polecam nr 11 i 20 kocham je ;)
    a u mnie pomadki królują mam dla nich osobną kosmetyczkę i szczerze szminek mam więcej niż wszystkich innych kosmetyków razem wziętych i jeszcze mi kolorów brakuje -.-
    http://justboooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam Golden Rose, a pomadki od nich to cudo. Te w kredce, płynne czy tradycyjne - piękne, trwałe i tanie. Czego chcieć więcej? ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Golde Rose to moim zdaniem bardzo dobra marka pomadek ,sama ma nawet kilka ;)
    Pozdrawiam
    http://mylifeiswonderful9.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.

Nomida zaczarowane-szablony