Heretyka z Familioka dostałam zaraz po jego premierze, wraz a autografem autorki. Jak już pisałam przy okazji recenzji Chlonka, nigdy nie lubiłam Janoscha (a to właśnie biografia tego człowieka), ale skoro miałam w ręce tą książkę, postanowiłam się za nią zabrać, by może trochę twórczość autora zrozumieć.
Autor: Angela Bajorek
Liczba stron: 288
Gatunek: biografia
Janosch to postać słynąca z ironii i negatywnych uczuć w stosunku do dziennikarzy, dlatego nigdy wcześniej nie powstała jego biografia. Angeli Bajorek udało się jednak zdobyć zaufanie tego pisarza. W latach 2011-2014 prowadziła z nim korespondencje przez pocztę e-mail, zbierając informacje na jego temat, aby w końcu, w 2015, opublikować Heretyka z Familioka.
Dostajemy w ręce niebrzydkie wydanie - kolorowa okładka ze skrzydełkami robi na prawdę pozytywne wrażenie. Kartki wewnątrz nie są zbyt cienkie, mają żółty kolor, gdzieniegdzie można znaleźć czarno-białe, podpisane zdjęcia. Czcionka też na pierwszy rzut oka zdaje się być przystępna, dlatego jakby nie było, Heretyk zachęca do sięgnięcia po niego. I... nie jest to złudne wrażenie. Bajorek ma na prawdę lekki, przyjemny styl. Dzięki temu napisaną przez nią biografie czyta się szybko i przyjemnie, nawet, jeśli nie jest się zainteresowany postacią Janoscha. Wszystko jest przejrzyste, jasne, bez zbędnego komplikowania. Czytając, da się wyczuć zainteresowanie Bajorek pisarzem i widać, że ma na prawdę sporą wiedzę na jego temat. Pod tym względem więc biografia jest na prawdę godna polecenia.
Rzecz jasna, nie ma tu jakiejś spektakularnej fabuły - życie Janoscha nie jest nadzwyczaj barwne: wychowany w biednej, zabrzańskiej rodzinie, miał okropne dzieciństwo, co później próbował sobie odkupić, topiąc żale w alkoholu. Mimo to, parę zwrotów w jego życiu jak najbardziej miało miejsce, a dzięki ironicznemu charakterowi pisarza (świetnie przedstawionemu przez Bajorek) nie jest to nudna historia.
Po Heretyka z Familioka na prawdę warto sięgnąć, szczególnie jeśli czytaliście, lub chcecie przeczytać książki Janoscha, ponieważ pozwala lepiej je zrozumieć. Oczywiście, nie jest to typowa powieść, ale w takim przypadku na prawdę świetnie się sprawdzi. Na dodatek, całkiem dobrze pozwala poznać Śląsk z okresu II Wojny Światowej, a przynajmniej - wczuć się w jego klimat, w sposób zdecydowanie przyjemniejszy, niż Cholonek. Nie żałuje, że sięgnęłam po tą książkę, a jeśli tylko biografie Wam odpowiadają, jako coś do czytania - na prawdę polecam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.