poniedziałek, 29 czerwca 2015

Włóczęga

Było nieco bardziej poważnie, to teraz czas na książkę dedykowaną młodym ludziom :) Zapraszam do posta!


Tytuł: Włóczęga
Autor: Kathe Koja
Liczba stron: 108
Gatunek: powieść obyczajowa

Reachel to utalentowana, choć nietypowa dziewczyna. Najlepiej czuje się w towarzystwie zwierząt, jednak ponieważ jej rodzice nie chcą jej pozwolić na posiadanie psa, pomaga w schronisku. Pewnego dnia trafia do niego zdziczała suka rasy collie... Reachel, zafascynowana zwierzęciem, postanawia mu pomóc, jednocześnie pisząc opowiadanie na konkurs, właśnie o nim.
Nie oszukujmy się, Włóczęga to bardzo ważna dla mnie, choć krótka, książka. Trudno nazwać mi ją powieścią - bo to tak prosta historia, że chyba bardziej zasługuje na miano opowiadania. Ale... chyba właśnie dzięki takiej budowie wywarła na mnie swego czasu tak ogromne wrażenie. 
Powieść Koji pozornie tylko opowiada historię psa - w rzeczywistości jednak całość skupia się na zmaganiach wewnętrznych zagubionej w swoim życiu nastolatki, która szuka swojego miejsca i nie potrafiąc go znaleźć, zaczyna szamotać się jak zwierzę w ciasnej klatce. Dość głęboko wchodzimy więc w życie i świat Reachel, którą przynajmniej ja bardzo polubiłam. Jest inteligentna, nietypowa, ma swoje zdanie i swoje talenty, ale właśnie przez to jest nierozumiana przez większość rówieśników oraz rodzinę. Schronisko to dla niej odskocznia, drugi dom - to tam najchętniej spędza czas. I... gdy pewnego razu trafia na zdziczałego psa zaczyna widzieć w nim siebie, dlatego tak skupia się na nim, próbując mu pomóc, przy tym pomagając sama sobie. W jaki sposób? Nie będę pisać, bo obawiam się, że w przypadku tak krótkiej książki za dużo bym Wam zdradziła. 
Włóczęga składa się z dwóch... rodzajów narracji. Główny - to historia Reachel, napisana w narracji pierwszoosobowej, poboczny zaś to opowiadanie o psie, która dziewczyna pisze i które świetnie odzwierciedla to, co akurat bohaterka czuje. Obydwie na prawdę dobrze się dopełniają.
Nie będę tu pisać więcej, bo i... nie ma o czym przy jednowątkowej powieści. Ale na prawdę gorąco polecam Włóczęgę, zarówno po to, by przeczytać sobie coś krótkiego w ramach odskoczni, jak i po to, by zachęcić jakąś koleżankę, czy kolegę, który nie przepada za czytaniem z racji niewielkiej obszerności tej książki. To na prawdę dobra, poruszająca historia, która powinna spodobać się większości nastolatków, a szczególnie tym, którzy lubią zwierzęta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.

Nomida zaczarowane-szablony