Przychodzę do Was z czymś, co, mam nadzieję, Was zainteresuje i spodoba się Wam, a mi da motywację do rozwijania swojej twórczości. O co chodzi?
Logo mojego pierwszego i ulubionego Bractwa. |
I to właśnie o nim chciałabym Wam w tych notkach opowiadać. Posiadam wprawdzie bloga-wikipedie (widzę go tylko ja i osoby, którym na to pozwolę), ale nie motywuje mnie to zbytnio. A notki tutaj, które mogłyby pojawiać się regularnie, na pewno bardzo by mi pomogły. Mam nadzieję, że nie będę Was zanudzać!
pisanie tego trochę bolało... |
Bardziej na poważnie zabrałam się za to na przełomie lat 2011 i 2012, w tym drugim tworząc pierwszy szkic mapy. Wtedy też założyłam mój magiczny zeszyt, który pełnił zarówno rolę zbioru opowiadań, legend, encyklopedii i mojego pamiętnika. Tworzyłam wtedy moją książkę, którą z resztą jeśli o samą fabułę chodzi skończyłam. Niestety, okazało się, że rozwijałam się szybciej, niż pisałam, dlatego gdy zabrałam się za poprawki, uznałam całość za bardzo dziecinną, nielogiczną i głupią, jak z resztą jest w istocie, bo mam tekst na komputerze do dzisiaj :)
ten popis talentu ortograficznego! |
Gdzie w tym jednorożce? A no, musicie wiedzieć, że każdy z moich elfów musiał mieć zwierzę-towarzysza, z którym był złączony umysłem. Pupilkiem Tairy miał być jednorożec.
Choć z wielu pierwotnych pomysłów zrezygnowałam, przy niemałej liczbie zostałam. Rasy, które wymyśliłam już wtedy, znajdują się w moim spisie, a bohaterów dalej wykorzystuje: wprawdzie dorośli, tak, jak ja, ale to dalej moi starzy przyjaciele, których stworzyłam lata temu.
Wprawdzie zmieniłam nazwę świata - z Caygany (po chorwacku oznacza chyba tyle, co jajecznica....) zrobiłam Zalenie, a mapa wygląda obecnie zupełnie inaczej, to rdzeń, to, co miało być myślą przewodnią mojego świata zostało takie samo. O czym mówię? O Magii. Magii, z której byłam dumna i jestem dumna do dziś, ale nie będę się tu o niej rozpisywać - jeśli zareagujecie na ten post pozytywnie, chętnie zrobię o niej osobny post.
moje próby wizualizacji na papierze tego, co widzi głowa. |
Nie, nie mam wcale wiele. Brakuje mi właśnie... motywacji, by tworzyć. Brakuje mi ludzi, z którymi mogłabym się tym dzielić. I... brakuje mi talentu plastycznego, by niektóre z moich wizji przekształcić w grafiki. Jeśli więc pozwolicie, dam upust temu właśnie tutaj.
Fakt, fantasy rządzi się swoimi prawami i z doświadczenia wiem, że napisanie czegoś w tym gatunku wymaga znacznie większego przygotowania, niż przy pisaniu jakiejś obyczajówki/dramatu (z reguły uderzam w to drugie, więc może dlatego nie spędzam długich godzin na szczegółowym planowaniu wszystkiego). Tak czy siak, życzę Ci powodzenia i całej góry weny, nie poddawaj się, jeśli chodzi o własną twórczość. Teraz człowiek rzadko osiąga coś bez walki, w tej dziedzinie jest to tym bardziej trudne, ale wysiłek zawsze się opłaca. No i zacznij częściej pokazywać ludziom coś, co sama stworzyłaś. Opinie z zewnątrz zawsze są najlepszym kopem motywacyjnym :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
rude-pioro.blogspot.com
Dzięki :)
UsuńO tyle wole świat fantasy, że gdy stworze sobie zieloną trawę, to nikt mi się nie czepi, a jak np. obyczajówce pomylę się z jakimś punktem prawnym już to będzie w oczy kuło ;/ Dlatego raczej nigdy za takowe się nie zabierałam. Więcej roboty - i owszem, ale przy okazji większa swoboda.
W każdej dziedzinie jest to trudne, jeśli chce się coś więcej zrobić tak na prawdę. Tylko praca przynosi owoce w końcu.
A pokazywać w sumie już pokazywałam... ale na hmm... "mniejszą skalę" wysyłając do pojedynczych osób ;P
"dlatego gdy zabrałam się za poprawki, uznałam całość za bardzo dziecinną, nielogiczną i głupią" - ej, mam tak samo :D
OdpowiedzUsuńTeż dorastam szybciej niż piszę z tym, że skończyłam już swoje 2 książki, które powygrywały w konkursie jednym... I fantasy może nie tyle łatwiej pisać (odnosząc się do twojego komentarza do Aivalar - co ja lepiej czuję się w tym świecie - pochłaniam też dużo książek z tego gatunku ^^
Ok, lecę teraz do postu z mapą, przez który się tu dostałam ^^