poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Zalenia: Początki

Witajcie!
Przychodzę do Was z czymś, co, mam nadzieję, Was zainteresuje i spodoba się Wam, a mi da motywację do rozwijania swojej twórczości. O co chodzi?
Logo mojego pierwszego i ulubionego Bractwa.
Piszę odkąd pamiętam - na prawdę, gdy tylko nauczyłam się to robić, zaczęłam coś tam tworzyć, chociaż tak nieco bardziej na poważnie wzięłam się za to mniej więcej w trzeciej klasie podstawówki. Od tamtego czasu bezustannie marzyło mi się, aby stworzyć coś więcej. By jednak to zrobić, wpierw musiałam dojrzeć... i ukształtować swoje wizje. Fantastykę uwielbiam od dawna, dlatego zawsze oczywiste wydawało mi się, co chcę tworzyć. Ale wcale nie tak łatwo stworzyć własny świat, od podstaw, szczególnie, gdy ma się tylko kilkanaście lat i co chwilę zmienia się zdanie, a o działaniu świata nie ma się zielonego pojęcia. Wiedziałam jednak, że jest to konieczne - jeśli chce pisać, muszę mieć swoje uniwersum.
I to właśnie o nim chciałabym Wam w tych notkach opowiadać. Posiadam wprawdzie bloga-wikipedie (widzę go tylko ja i osoby, którym na to pozwolę), ale nie motywuje mnie to zbytnio. A notki tutaj, które mogłyby pojawiać się regularnie, na pewno bardzo by mi pomogły. Mam nadzieję, że nie będę Was zanudzać!


pisanie tego trochę bolało...
Jak to więc było z tym moim światem?
Bardziej na poważnie zabrałam się za to na przełomie lat 2011 i 2012, w tym drugim tworząc pierwszy szkic mapy. Wtedy też założyłam mój magiczny zeszyt, który pełnił zarówno rolę zbioru opowiadań, legend, encyklopedii i mojego pamiętnika. Tworzyłam wtedy moją książkę, którą z resztą jeśli o samą fabułę chodzi skończyłam. Niestety, okazało się, że rozwijałam się szybciej, niż pisałam, dlatego gdy zabrałam się za poprawki, uznałam całość za bardzo dziecinną, nielogiczną i głupią, jak z resztą jest w istocie, bo mam tekst na komputerze do dzisiaj :)
ten popis talentu ortograficznego!
Moja książka miała opowiadać o... elfach i jednorożcach. A jak! Główna bohaterka, Taira, była nastolatką ze wsi. Pewnego dnia, gdy była z ojcem na polowaniu odnaleźli w lesie rannego elfa, Sairona. Zaopiekowali się nim, a ten osiadł we wsi na dobre, nie mówiąc skąd pochodzi i jak się dostał w to miejsce. Po kilku latach do ich osady przybyła straż z zimnej północy, oskarżając go i zabierając. Taira, wbrew ojcu, wybywa, samotnie szukając swojego przyjaciela... Szybko wpadając na grupę poszukujących go przyjaciół, członków Tyrgo Ingor, czyli Bractwa Honoru, założonego przez Sairona i zrzeszających jego oraz piątkę jego przyjaciół. Rzecz jasna, Taira oraz jej nowi towarzysze mieli szukać zaginionego elfa, przy okazji, miało się okazać, że ona sama nie jest człowiekiem, a również - członkiem ich rasy (wymyśliłam sobie wtedy, że elfy to mutanty powstające z ludzi... wpływ Zmierzchu i tym podobnych na młody umysł), część przyjaciół miała być wierna, część miała zdradzić, jedni mieli Tairę akceptować, inni nie... Istny miszmasz :D
Gdzie w tym jednorożce? A no, musicie wiedzieć, że każdy z moich elfów musiał mieć zwierzę-towarzysza, z którym był złączony umysłem. Pupilkiem Tairy miał być jednorożec.
Choć z wielu pierwotnych pomysłów zrezygnowałam, przy niemałej liczbie zostałam. Rasy, które wymyśliłam już wtedy, znajdują się w moim spisie, a bohaterów dalej wykorzystuje: wprawdzie dorośli, tak, jak ja, ale to dalej moi starzy przyjaciele, których stworzyłam lata temu.
Wprawdzie zmieniłam nazwę świata - z Caygany (po chorwacku oznacza chyba tyle, co jajecznica....) zrobiłam Zalenie, a mapa wygląda obecnie zupełnie inaczej, to rdzeń, to, co miało być myślą przewodnią mojego świata zostało takie samo. O czym mówię? O Magii. Magii, z której byłam dumna i jestem dumna do dziś, ale nie będę się tu o niej rozpisywać - jeśli zareagujecie na ten post pozytywnie, chętnie zrobię o niej osobny post.


moje próby wizualizacji na papierze tego, co widzi głowa.

Nie, nie mam wcale wiele. Brakuje mi właśnie... motywacji, by tworzyć. Brakuje mi ludzi, z którymi mogłabym się tym dzielić. I... brakuje mi talentu plastycznego, by niektóre z moich wizji przekształcić w grafiki. Jeśli więc pozwolicie, dam upust temu właśnie tutaj.

3 komentarze:

  1. Fakt, fantasy rządzi się swoimi prawami i z doświadczenia wiem, że napisanie czegoś w tym gatunku wymaga znacznie większego przygotowania, niż przy pisaniu jakiejś obyczajówki/dramatu (z reguły uderzam w to drugie, więc może dlatego nie spędzam długich godzin na szczegółowym planowaniu wszystkiego). Tak czy siak, życzę Ci powodzenia i całej góry weny, nie poddawaj się, jeśli chodzi o własną twórczość. Teraz człowiek rzadko osiąga coś bez walki, w tej dziedzinie jest to tym bardziej trudne, ale wysiłek zawsze się opłaca. No i zacznij częściej pokazywać ludziom coś, co sama stworzyłaś. Opinie z zewnątrz zawsze są najlepszym kopem motywacyjnym :)
    Pozdrawiam,
    rude-pioro.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      O tyle wole świat fantasy, że gdy stworze sobie zieloną trawę, to nikt mi się nie czepi, a jak np. obyczajówce pomylę się z jakimś punktem prawnym już to będzie w oczy kuło ;/ Dlatego raczej nigdy za takowe się nie zabierałam. Więcej roboty - i owszem, ale przy okazji większa swoboda.
      W każdej dziedzinie jest to trudne, jeśli chce się coś więcej zrobić tak na prawdę. Tylko praca przynosi owoce w końcu.
      A pokazywać w sumie już pokazywałam... ale na hmm... "mniejszą skalę" wysyłając do pojedynczych osób ;P

      Usuń
  2. "dlatego gdy zabrałam się za poprawki, uznałam całość za bardzo dziecinną, nielogiczną i głupią" - ej, mam tak samo :D
    Też dorastam szybciej niż piszę z tym, że skończyłam już swoje 2 książki, które powygrywały w konkursie jednym... I fantasy może nie tyle łatwiej pisać (odnosząc się do twojego komentarza do Aivalar - co ja lepiej czuję się w tym świecie - pochłaniam też dużo książek z tego gatunku ^^
    Ok, lecę teraz do postu z mapą, przez który się tu dostałam ^^

    OdpowiedzUsuń

Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.

Nomida zaczarowane-szablony