Jeszcze nie ochłonęłam po części drugiej, a już miałam za sobą trzecią. Fajnie jest mieć całe serie od razu u siebie :D Niestety, rzadko mi się to zdarza... Ale no nic, trzeba się cieszyć tym co się ma, nie? :D
Tytuł serii: Chłopcy
Numer tomu: 3
Autor: Jakub Ćwiek
Liczba stron: 352
Gatunek: urban fantasy
Dzieci nie można ani na chwilę spuścić z oczu, co Dzwoneczek niewątpliwie potwierdzi.
Cień wkroczył do akcji i, ku zgubie mamy, szykuje dla Piotrusia Pana najlepsze powitanie, jaki Wieczny Chłopiec może sobie wyobrazić. Mąci, pląta i kombinuje tak, aby w końcu Ziemia przestała być nudnym miejscem i aby zaczęła się najlepsza zabawa we wszechświecie. Jak jednak poradzi sobie z tym wróżka? I co na to zamknięci w swoich nudnych, uplecionych przez Cienia żywotach Zagubieni Chłopcy?
Dzieci nie można ani na chwilę spuścić z oczu, co Dzwoneczek niewątpliwie potwierdzi.
Cień wkroczył do akcji i, ku zgubie mamy, szykuje dla Piotrusia Pana najlepsze powitanie, jaki Wieczny Chłopiec może sobie wyobrazić. Mąci, pląta i kombinuje tak, aby w końcu Ziemia przestała być nudnym miejscem i aby zaczęła się najlepsza zabawa we wszechświecie. Jak jednak poradzi sobie z tym wróżka? I co na to zamknięci w swoich nudnych, uplecionych przez Cienia żywotach Zagubieni Chłopcy?
Trzeci tom ii... znów, tak jak w przypadku Kłamcy, powieść. Niezbyt długa, a przez liczne wątki - nie ukazująca nam zbyt wiele poczynań konkretnych bohaterów, ale dalej dobra. Tylko... czy tak samo jak poprzednie części?
Nie. A przynajmniej - moim okiem. Czemu? Zaraz do tego dojdę.
Fabularnie jest prosto, trochę ciężej niż w przypadku opowiadań, ale dalej stosunkowo lekko, gorzko, nieco ironicznie. Pomysł Ćwieka jest dobry, dość zaskakujący, ale nie na tyle głęboki, aby nad nim dumać i zastanawiać się całymi dniami. Gwarantuje jednak trochę dobrej, niezobowiązującej zabawy oraz troski o Chłopców i Drugą Nibylandię, która zdecydowanie przeżywa mały kryzys.
Z samych tytułowych bohaterów poza mamą moją uwagę najbardziej zwrócił Kędzior i Kubuś, z resztą, chyba tej dwójki było w tym tomie najwięcej. Relacja między nimi w Zgubie jest nieco inna niż w poprzednich dwóch (czemu? Kto przeczyta, ten się dowie :) ), ale połączenie tak silną relacją postaci dobrodusznego, ogromnego brutala z inteligentnym chłopcem po prostu nie mogło skończyć się źle.
W końcu dane jest nam poznać osobiście Piotrusia Pana. Jest niewinny, na ten dziecięcy, najgorszy sposób, w którym maluch nawet nie wie, że czyni źle i niesłusznie - on po prostu chce się bawić. I tak, naprawdę, tę postać obserwuje się niezwykle przyjemnie, dopóki... autor nie przegina z wulgaryzmami.
W przypadku tomu pierwszego i drugiego obserwujemy liczne brutalności, słuchamy o licznych zabawach łóżkowych, ba! Nawet je obserwujemy. Ale w trzecim jest tego po prostu trochę za dużo, albo raczej - jest to na tyle kiepsko wpasowane, że przynajmniej mnie wybijało to z rytmu czytania. Bo co nie obchodzi, co Kędzior i dlaczego, i po co robi z kim na boku? Albo w sumie nieznana mi postać? A o ciałach ciągniętych za motocyklami też nie mam większej ochoty słuchać, zwłaszcza, gdy chce wiedzieć, co będzie z postaciami, które naprawdę polubiłam. I tak, tak, wiem - to Chłopcy, oni tak po prostu mają. Ma być wulgarnie i brutalnie. Tylko... chwilami miałam wrażenie, że autor gubił gdzieś poczucie smaku. Może to dlatego, że jestem panią, a ten tekst był pisany pod męską publikę? Może. Ale to nie zmienia faktu, że tym razem było tego trochę za dużo nawet dla mnie, a ja wcale do bardzo wrażliwych osób na takie rzeczy nie należę.
Świetna recenzja i nominowałam Cię do LBA pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa mam całą serię w swoich czytelniczych planach ;)
OdpowiedzUsuńJa niestety cierpię na posiadanie tylko pierwszej części i muszę kupować kolejne na raty ;-; Kędziora lubię, więc cieszę się, że jest go dużo. Jakoś mnie ta ilość wulgaryzmów i seksu i brutalnych scen nie przeraża, więc chętnie po kolejne części "Chłopców" sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://sunny-snowflake.blogspot.com/