Przygodę z Zastępami Anielskimi zaczęłam prawie od końca o czym przeczytać możecie tutaj. Link poprowadzi Was do recenzji przedostatniej części serii, a poniżej znajdziecie część ostatnią :) Moja przygoda z historią o Daimonie Freyu dobiega końca, ale oczywiście chce się z Wami podzielić moimi spostrzeżeniami.
Chce też przypomnieć, że blog żyje tylko połowicznie w chwili obecnej ;) Generalnie chwilowo od siódmej do osiemnastej nie mam nawet dostępu do komputera, ewentualnie - do telefonu, jak mi się chce. Na pewno wrócę w połowie sierpnia, być może nieco wcześniej, ale... cóż, zobaczy się.
Tytuł serii: Zastępy Anielskie
Numer tomu: 4
Autor: Maja Lidia Kossakowska
Liczba stron: 416
Gatunek: angel fantasy
Daimon Frey ukrył się na ziemi przed okiem swych byłych przyjaciół, pragnących jego zagłady.
Michał totalnie oszalał, zaślepiony chęcią zabicia Abaddon
Lampka próbuje ogarnąć Głębie. Razjel próbuje poradzić sobie z ginącymi członkami Służb Specjalnych. Mod zaś się zakochuje.
A nad wszystkimi wisi pewna straszliwa myśl... czy Burzyciel Światów na prawdę dostał od Jasności rozkaz zniszczenia Ziemi? Czy może to Cień mąci mu w głowie?
Autorka w ostatnim tomie zaczęła nieco kombinować z narracją, nieco ją zmieniając. Czy wyszło jej to na dobre...? Trudno mi to ocenić. Nie przeszkadzało mi to zbytnio, niemniej, wielką fanką zastosowanego przez nią zabiegu (o którym nie będę więcej mówić, aby Wam niczego nie spopoilerować) nie jestem. Muszę jednak przyznać, że niektóre opisy potrafiły mnie nieco nudzić... Na całe jednak szczęście akcja która pojawiała się chwilę później wszystko ładnie nadrabiała.
Liczba stron: 416
Gatunek: angel fantasy
Daimon Frey ukrył się na ziemi przed okiem swych byłych przyjaciół, pragnących jego zagłady.
Michał totalnie oszalał, zaślepiony chęcią zabicia Abaddon
Lampka próbuje ogarnąć Głębie. Razjel próbuje poradzić sobie z ginącymi członkami Służb Specjalnych. Mod zaś się zakochuje.
A nad wszystkimi wisi pewna straszliwa myśl... czy Burzyciel Światów na prawdę dostał od Jasności rozkaz zniszczenia Ziemi? Czy może to Cień mąci mu w głowie?
Jeśli miałabym wybrać jedno słowo, które opisałoby ostatni tom Zastępów Anielskich niewątpliwie brzmiałoby: dorastanie.
Bo tak, w ostatnim tomie właściwie wszystkie postacie, które dane było nam poznać zmieniają się i ewoluują, zaczynając dostrzegać to, czego nie widziały wcześniej. I choć może wydawać się to nieco nachalne, mnie taki zabieg w żadnym razie nie przeszkadzał.
Mimo ogromnej ilości bohaterów wszyscy zostali w odpowiedni sposób rozwinięci, a ich wątki zostały porządnie domknięte. Oczywiście, nie ma się co spodziewać w tej serii portretów psychologicznych, ale postacie jak były, tak są, porządnie zarysowane. Cały czas ja lubię, uwielbiam i rozumiem, nawet, jeśli mówimy o panu Głębi, Lucyferze. Bo wiecie, tak szczerze, Lucek to na prawdę porządny facet. W historii Kossakowskiej chyba nie ma bohaterów, których bym nie polubiła... Gdybym jednak miała wybierać swoich faworytów w dalszym ciągu byłby to Daimon Frey oraz Pan Tajemnic, Razjel.
źródło |
Zakończenie serii jest dokładnie takie, jakiego się spodziewałam, choć nie powiem, autorka ładnie ubrała wszystko w słowa. Nie czepiam się jego, szczególnie, że sama nie widzę innego rozwiązania dla tego typu historii, niemniej na pewno nie udało się jej mnie zaskoczyć. Jest dobre i takie, jakie powinno być - ni mniej, ni więcej.
Zakończenie Zastępów Anielskich powinno zadowolić sympatyków serii, a inni... cóż, inni nie mają po co sięgać po tą książkę ;) W końcu to ostatni tom. Bez znajomości poprzednich nie ma po co do niego zaglądać. Mimo wszystko, samą serię polecam każdemu, kto tylko czuje się zainteresowany: to dobra, choć dość lekka fantastyka, która na pewno umili wieczór sporej rzeszy fanów tego gatunku. Muszę też przyznać, że seria nieźle sprawdzi się w przypadku pań: bo choć nie jest to najdelikatniejsza historia, to jednak jej autorką jest kobieta, która chyba dobrze wie, jakich postaci chcą inne przedstawicielki jaj płci :D O ile oczywiście czytelniczki nie mają nic przeciwko odrobinie brutalności....
Muszę się ogarnąć i przeczytać tę serię, bo już nie daję rady, kiedy próbują mi wcisnąć "super książki fantastyczne", które są mniej więcej na tym samym poziomie fantastyki i kunsztu pisarskiego ile "Zmierzch". Brutalność? Lubię, więc lecę do biblioteki ^_^
OdpowiedzUsuńNie jestem wielką fanką fantastyki, ale książka wydaje się być ciekawa:)
OdpowiedzUsuńNa pewno kiedyś dokończę Zastępy, bo na razie... Jestem tylko po tomie 1 :D
OdpowiedzUsuńPolecam sagę Upadłym Lauren Kate :) Jeśli podobają Ci się Zastępy, to sądzę, iż Upadli również przypadną Ci do gustu.
OdpowiedzUsuń>FOXYDIET<
To młodzieżówka także... Nie sądzę ;p 'Zastepy' to jednak nieco inny typ literatury
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę serię! I na pewno całą sobie skompletuje i przeczytam, bo po prostu byłam nią zachwycona ;)
OdpowiedzUsuńChociaż nie lubię za bardzo takich książek, to zaciekawiła mnie. :)
OdpowiedzUsuńhttp://justdaaria.blogspot.com/
Zdecydowanie to coś dla mnie! :)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się z tą serią jeszcze osobiście. Czytałam tylko opinie i tak jak Twoja recenzja zachęcają one do sięgnięcia po te książki. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**