Podczas czytania musimy skupić się na tekście i nie odpływać - dlatego przy hałasie, czy interesującej nas rozmowie jest to dość trudne. Podobnie jest z muzyką. Jeśli więc chcesz czytać i przeszkadza Ci cisza wokół, albo przeciwnie - chcesz stłumić hałas, na pewno nie wybieraj swoich ulubionych piosenek. Jeśli zachce Ci się do nich śpiewać, tańczyć, czy po prostu - skupisz się na tekście zaraz odlecisz i chociaż będzie wydawało Ci się że czytasz, nic z lektury nie wyniesiesz. Jeśli koniecznie chcesz, aby w Twoich słuchawkach leciała jakaś typowa piosenka (pop, rock, metal - bez większej różnicy, jaki gatunek) puść radio, albo odtwórz piosenki które słabo znasz. Dobrze jest też dobrać je tak aby były dość rytmiczne: dzięki temu lepiej skupisz się na książce :)
Uważam jednak, że prawdziwy klimat oraz skupienie zapewniają utwory, bez słów. Muzyka klasyczna, elektroniczna, czy napisana specjalnie do filmu sprawdzi się tu chyba najlepiej, a dodatkowo, pozwoli Ci się to zapoznać z takimi utworami :D Same plusy!
Wydaje mi się, że dość ważny jest dobór samej muzyki do treści. Przykładowo, gdy czytamy romans, dobrze jest pogrzebać w muzyce z filmów o miłości o podobnym klimacie. Dzięki temu można uniknąć rozbieżności między tym, co słuchamy, a tym, co czytamy. Bo chyba niezbyt miłe byłoby gdyby w najbardziej romantycznym i uroczym fragmentem książki w naszych słuchawkach poleciała muzyka z fragmentu filmu akcji, napisanego pod scenę strzelaniny...
O ile czytacie książkę z dużą ilością akcji, lub powieść fantastyczną, dobrze sięgnąć jest po muzykę z gier: jest ona napisana specjalnie tak, aby użytkownik mógł skupić się na grze, jednocześnie dopasowując do niej to, co robi - szybsza muzyka sprawi, że będziemy chcieli szybciej uciec z walącego się budynku, a wolniejsza i spokojna daje graczowi znak, że jest bezpiecznie i może spokojnie pogrzebać w ekwipunku. Słuchając czegoś takiego, mamy mniejszą, lub większą gwarancie jego, że skupimy się na czytaniu, a pod warunkiem, że dobrze dobierzemy muzykę, wczujemy się w klimat tego, co czytamy.
Świetnie mogą się sprawdzić też wszelakie miksy, czy krótsze utwory, które w ogromnych ilościach można znaleźć na youtubie, a nie zawierają słów. Te pierwsze dają nam możliwość słuchania w miarę ciągłej muzyki o danej tematyce, dzięki czemu nie musimy wyszukiwać ogromnej ilości utworów, aby wystarczyło nam na na przykład, dwie godziny czytania. Drugie zaś działają podobnie jak te utwory, które wcześniej wymieniłam, z tym, że trzeba po prostu pogrzebać trochę więcej w sieci, aby znaleźć to, co nam odpowiada.
Na koniec, nie zapominajcie o klasyce. Czasem dobrze jest poznać utwory powszechnie cenionych takich twórców, a słuchając ich przy czytaniu skojarzycie je z daną książką, czy sytuacją, dzięki czemu mogą na dłużej zapaść Wam w pamięć, szczególnie, jeśli przesłuchacie ich kilkukrotnie. Zazwyczaj nie różnią się zwykle działaniem od tych utworów, które wymieniłam wcześniej, a można upiec dwie pieczenie na jednym ogniu.
Jeśli chodzi o muzykę i czytanie książek, to tyle ode mnie :) Co o tym sądzicie? Macie jakiś ulubionych muzyków, których słuchacie przy książkach?
Muzyka nadaje klimatu czytanym lekturom, to prawda, ale ja chyba nie mam swoich ulubionych kawałków :)
OdpowiedzUsuńThievingbooks.blogspot.com
Z kolei ja nigdy nie słucham muzyki przy czytaniu, zbytnio mnie to rozprasza. Przynajmniej teraz, bo kiedyś lubiłam słuchać koncertów fortepianowych Chopina.
OdpowiedzUsuńNienawidzę, gdy ktoś ogląda telewizję, gdy próbuję się na czymś skupić. Czy tylko mnie irytują te dżingle, piosenki i reklamy?
Telewizji raczej nie oglądam, chyba, że podczas jedzenia, gdy jestem sama, by nie było za cicho - i fakt, czasem potrafi irytować, ale ja akurat wyłączam się przy czytaniu na tyle, że dopóki coś nie jest bardzo głośne, nie przeszkadza mi.
Usuń