niedziela, 7 czerwca 2015

Wichry Archipelagu

Było filozoficznie, to teraz czas na nieco fantastyki :) Zapraszam :)

Tytuł serii: Lays of Anuskaya
Tytuł: Wichry Archipelagu
Autor: Bradley P. Beaulieu
Liczba stron: 632
Gatunek: powieść epic fantasy

Księstwo Kałakowa niszczone jest przez zarazę zwaną wyniszczeniem, które osłabia jego i tak już niezbyt silną pozycje. W miastach zaczyna panować głód, a ugrupowanie Maharratów dąży do przejęcia władzy. Fakt, że żywołaki, nazywane hazanami przechodzą do rzeczywistego świata wcale nie poprawia sytuacji Kałakowa...
Nikadar, młody książę, próbuje rozwikłać zagadkę plagi, tym samym chcąc wyleczyć z wyniszczenia i sobie, i swoją ukochaną siostrę. Szybko okazuje się, że we wszystko może być zamieszany prawdopodobnie niepełnosprawny umysłowo chłopiec.
Książka trafiła do mnie, jak ostatnimi czasy coraz częściej, poprzez wyprzedaż, dlatego też nie spodziewałam się po niej czegoś niezwykłego. I dobrze. Wichry Archipelagu to przeciętna fantastyka, po którą można sięgnąć, jednak nie zapewnia wysokiego poziomu rozrywki.
Pierwsza połowa książki jest po prostu... nudna. Ciężka. Akcja niby się rozwija, niby ciągle coś się dzieje... ale jest to tak nieprzyjemnie opisane, że sporą część opisów po prostu omijałam. Miałam przy okazji wrażenie, że Beaulieu niezbyt dobrze opisał swój świat, nie wyjaśniając do końca kim są takie osoby jak Osieroceni, czy Maharranci, nie tłumacząc połączeń między hazanami, a ludźmi, między dwoma wymiarami, z jakimi w jego krainie mamy styczność. Sprawiło to, że nawet, gdy w drugiej części powieści zaczęło się coś dziać, to nie do końca rozumiałam motywy głównych bohaterów, a to zdecydowanie źle o książce świadczy. 
Beaulieu nie wchodzi zbyt głęboko w psychikę charakterów, skupia się na akcji, dlatego też za bardzo się do nich nie przywiązałam. Mimo to, postacie są dobrze skonstruowane. Nikadarowi co prawda brakuje chyba pasji i czegoś więcej, aby stał cię doskonałym męskim charakterem, a tak duży posłuch matki i siostry mu zdecydowanie nie sprzyja, ale dwie głównie kobiece postacie - Rehada i Atiana - jak najbardziej dają radę. Obydwie są silnymi postaciami, jednak różnią się od siebie, mają inne motywacje. Niestety, straciły wiele przez brak analizy ich charakteru: sceny z nimi są całkiem niezłe, przyjemne, ale... było ich zbyt mało, były zbyt powierzchowne opisane, a zgrzyty wynikające ze złego opisania świata przez autora wcale im nie pomagały. 
Skoro już o paniach mowa, to dobre są również ich rozetki emocjonalne, niemniej, więcej o tym pisać nie chcę, aby nie zdradzać Wam zbyt dużo z samej treści powieści. 
Sam niepełnospranwy umysłowo chłopiec, Nasim to dość papierowa postać. Podobnie jak Nikadar nie ma konkretnych cech charakteru, po prostu... jest. Jest jako coś, co ciągnie wątek, co sprawia, że fabuła musi iść do przodu. Nie jest to ani złe, ani dobre, po prostu taka była jego koncepcja, jednak nie uważam, aby to było nader kreatywne. Na pewno to, że nie jest tym głównym bohaterem, którego poznajemy najbardziej powieści pomaga, ale w dalszym ciągu motyw dziecka ze zbyt dużymi umiejętnościami uważam za bardzo często wykorzystywany. Nie czepiałabym się, gdyby Nasim miał konkretne cechy charakteru... ale no właśnie... nie ma ich. Po prostu jest.
Fabuła daje radę, ale nie jest zbytnio porywająca. Początek to głównie rozmowy, środek - akcja, która jako tako trzyma się kupy. Zakończenie może nieco zaskoczyć, jednak przez brak przywiązania się do bohaterów nie wpłynęło to jakoś szczególnie na mój odbiór tej powieści. 
To, czego jeszcze mogę się czepić, jednak w pełni subiektywnie to... latające statki. Przepraszam, ale.. nie, po prostu nie lubię książek, czy serii w których takowe się pojawiają. Po prostu w bliżej niewyjaśniony sposób i one, i klimat jaki wprowadzają mi nie odpowiada.
Podsumowując, Wichry Archipelagu to przeciętna fantastyka. Jeśli komuś podoba się taka tematyka i nie szuka czegoś z najwyższej półki można po nią sięgnąć, ale w innym przypadku, może się to okazać stratą czasu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.

Nomida zaczarowane-szablony