Dziś lekko i może nieco nostalgicznie, bo książka, którą chcę Wam przedstawić zaliczana jest jak najbardziej do literatury dziecięcej (która dziwnym trafem często mi w ręce wpada...). Zapraszam :)
Tytuł serii: Na Tropie Bestii
Tytuł: Tagus. Centaur
Autor: Adam Blade
Liczba stron: 126
Gatunek: fantasy dla dzieci
Książeczki z tej serii nie wyglądają wcale najlepiej - nieciekawa, przestarzała grafika na okładce, ta zaś cienka, wyraźnie kiczowata. Na skrzydełkach możemy znaleźć karty do wycięcia, również z średniej jakości obrazkami, co chociaż jest fajnym pomysłem, to nie do końca do książki mi pasuje (bo jak to tak, z nożyczkami do niej?). Wewnątrz jednak nie jest tak źle - wystarczy przejrzeć tomik, by zorientować się, że jest w niej sporo konturowych obrazków, z resztą, nie tak brzydkich. Nie jest więc dobrze... ale... nie jest też najgorzej. Niemniej, książki po okładce oceniać nie należy. O czym więc jest powiastka Blade'a?
Na Tropie Bestii to seria opowiadająca historie Toma, który wraz z przyjaciółmi - Elleną, koniem Piorunem i wilkiem, Srebrnym, musi ocalić Avantie przed złym czarodziejem, tropiąc nękające ludzi bestie. W tym tomie nasz protagonista wpada na Tangusa - centaura, który porywa stada bydła.
Opowieść jest króciutka, trudno więc nazwać to powieścią, szczególnie, że wątków pobocznych tu nie mamy: opisy są krótkie, język prosty, postacie sztampowe. Ale nic w tym dziwnego, biorąc pod uwagę do kogo Blade swoją serię kieruję :) Mimo tego, postacie są dość przyjemne, a historia powinna spodobać się części dzieci w przedziale wiekowym 9-12 lat, szczególnie, jeśli są chłopcami uwielbiającymi czary. Ja sama przeczytałam ją nawet nie w pół godzinki - czcionka wewnątrz jest na prawdę duża, a obrazków jest sporo. Z tego powodu myślę, że nie znudzi tej najmłodszej młodzieży, a będzie całkiem fajną pożywką dla wyobraźni.
Nie mam zamiaru rozpisywać się tu co do tematyki utworu, jego głębokości i innych takich - bo i nie po to opowieść została ona napisana. Zapewne, gdybym kierowała się tu takimi samymi kategoriami, jak przy książkach dla dojrzałych ludzi, Tangus dostałby bardzo negatywną ocenę, jednak... jak mówiłam, jest to książka dla dzieci i tak też należy ją traktować. Co prawda, jeśli szukacie czegoś na prezent - nie polecam, z racji jej niezbyt eleganckiego wyglądu, ale poza tym, świetnie nada się jako dodatek do domowej biblioteczki i być może stanie się lubianą przez dziecko historią.
Raczej sobie odpuszczę, nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie Inna
happy1forever.blogspot.com