Tytuł: Księga wszystkich dokonań Sherlocka Holmesa
Autor: Sir Arthur Conan Doyle
Liczba stron: 1108
Gatunek: zbiór opowiadań i nowel kryminalnych
Gdy nie było jeszcze telewizorów, to opowiadania i powieści publikowane w gazetach pełniły rolę seriali. Do takich właśnie dzieł zaliczały się niegdyś historię o Sherlocku Holmesie i już na początku swojego istnienia podbiły serca czytelników. I na prawdę, nic w tym dziwnego! Mimo upływu czasu, opowiadania Doyle'a wcale nie straciły na swojej jakości.
Księga wszystkich dokonań Sherlocka Holmesa jest niczym innym jak kryminalną Biblią. Zawiera - jak sam tytuł wskazuje - wszystkie historię o genialnym detektywie. Cała seria zaczyna się od opowieści Studium w Szkarłacie - jest to dłuższa historia, która pozwala nam poznać Homlesa oraz jego przyjaciela, doktora Jamesa Watsona. Całość pisana jest z narracji pierwszoosobowej. Większość tekstów opowiada Watson, jednak na pewno jest jeden opowiedziany z perspektywy Sherlocka. Sama za taką narracją do końca nie przepadam, lecz w tym przypadku sprawdza się świetnie - pozwala nam wejść głębiej w świat tych dwóch panów i sprawia, że jesteśmy jego częścią.
Mimo, że historie Doyle'a mają już trochę lat na karku, język opowiadań jest na prawdę przystępny i wciągający: nie czytałam oryginału, dlatego może to być zasługa tłumacza, ale jak nie było, ułatwia to poznawanie historii. W końcu, mogłoby być same w sobie ciekawie, jednak gdybyśmy dostali toporny styl, nie sądzę, aby nawet mi chciało dobrnąć się do końca.
Przez ogromną ilość opowiadań, uważam, że najlepiej czytać tą książkę fragmentami. Ja sama zabrałam się za nią z rozmachem, czytając wszystkie po kolei i nie sądzę, abym dobrze na tym wyszła... historie przez to zaczynają się mieszać, trudno jest je wszystkie na raz objąć. Z tego powodu uważam, że chociaż fajnie jest mieć wszystkie opowiadania z danej serii w jednym tomie, to dobrze jest co kilka z nich robić sobie przerwę i przeczytać coś zupełnie innego.
Trudno mi tu zastanawiać się nad charakterami bohaterów, z powodu bardzo prostego - Holmes to po prostu genialny umysł, zaś Watson od początku miał pełnić rolę obserwatora i... to właśnie autorowi wyszło. Więcej potrzebne tu nie jest: w końcu, to kryminał, a nie książka psychologiczna, dlatego chociaż Sherlock to człowiek bardzo ciekawy, nie mamy się na jego cechach do końca skupiać.
Nie ważne, czy lubicie kryminały, czy nie - opowiadania o Sherlocku Holmesie warto znać, choćby przez ich obecność w popkulturze. Dlatego z czystym sumieniem mogę polecić je każdemu, w każdym wieku: nie dość, że większości powinny się spodobać, to znajomość twórczości Doyle'a pozwoli Wam lepiej zrozumieć to, co dzieje się w innych powieściach, czy filmach :)
Podstawowym błędem jest podawanie teorii, zanim uzyska się dane. Niepostrzeżenie zaczyna się dostosowywać fakty, by zgadzały się z teoriami, zamiast próbować stworzyć teorię, która byłaby zgodna z faktami.
Sir Arthur Conan Doyle, Skandal w Bohemii
Nie sięgnę, o Sherlocku oglądałam jeden film ^^ Cóż, znać znam, znam Watsona, ale jakoś mnie do niego nie ciągnie ^^ Ale gratuluję trofea, bo przy tylu stronach musi być naprawdę pokaźne ^^
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie czytania "Stadium w szkarłacie" ,ale opornie mi to idzie.Jednak liczę,że niedługo się z nią uporam :)
OdpowiedzUsuńhttp://czytaniemoimhobby.blog.pl/