Mój ulubiony pan Piekara... z drugim tomem Szubienicznika (recenzje pierwszego znajdziecie TUTAJ)... książka sobie trochę u mnie poleżała, nim się za nią zabrałam. Myślałam, że od razu pochłonę dwa tomy, a jednak nie, odkładałam ten ile mogłam. Czemu i jak wyszło moje spotkanie z nią? O tym niżej ;)
Tytuł: Szubienicznik. Falsum et verum
Tytuł serii: Szubienicznik
Tytuł serii: Szubienicznik
Numer tomu: 2
Autor: Jacek Piekara
Liczba stron: 400
Gatunek: kryminał historyczny
Jacek Zaręba został oskarżony o popełnienie wielu okropieństw.
Czy zarzuty są prawdziwe? Czy może ktoś próbuje go wrobić...? Jakie zagadki skrywa szlachecki dwór i kto wysyła do stolnika Ligęzy kolejnych gości?
Gatunek: kryminał historyczny
Jacek Zaręba został oskarżony o popełnienie wielu okropieństw.
Czy zarzuty są prawdziwe? Czy może ktoś próbuje go wrobić...? Jakie zagadki skrywa szlachecki dwór i kto wysyła do stolnika Ligęzy kolejnych gości?
Nie sądziłam, że kiedykolwiek tak powiem o dziele Jacka Piekary... ale ta książka jest na prawdę bardzo słaba. Przynajmniej z punktu widzenia zwykłego zjadacza popkultury, który chce się przede wszystkim dobrze bawić na seansie z książką...
Z ledwością przebrnęłam przez tą powieść, nawet teraz nie do końca wiedząc o co w niej chodziło, bo po prostu stylizacja językowa obrana przez autora zaczęła mnie niezwykle męczyć. Choć owszem, sama w sobie jest dalej na wysokim poziomie, niewątpliwie klimat tamtych czasów oddany jest bardzo dobrze, to bez konkretnej akcji i ciekawych wydarzeń trudno utrzymać uwagę czytelnika, a tu tego zdecydowanie brakuje. Nasi szlachcice w dalszym ciągu przede wszystkim jedzą razem, rozmawiają, czasem tylko ujawniając jakieś mroczne sekrety, które mnie szczerze mówiąc już wcale nie interesowały, na tyle byłam tą historią znudzona.
I choć owszem, sekrety są, ale przynajmniej dla mnie odkrywanie ich nie było niczym fascynującym. Ba, wręcz irytowało mnie, że muszę obracać konkretne kartki, że muszę to skończyć, skoro już zaczęłam...
Jeśli już miałabym wymienić jakiś jasny punkt tej powieści, to niewątpliwie byłaby to opowieść o Plamce, klaczy Stolnika... niemniej, to na prawdę było ledwie kilka stron, które mnie jakkolwiek zainteresowały.
Zdecydowanie, moje drugie spotkanie z Szubienicznikiem nie skończyło się najlepiej dla mnie.... Nie mogę wytykać tu autorowi jakiś błędów logicznych, czy błędów w stylu - bo ich tu nie ma, Niemniej, wydaje mi się, że ta historia spodoba się właściwie tylko tym, którzy są zafascynowani naszymi polskimi sarmatami. Innych może, tak jak i mnie, po prostu śmiertelnie znudzić. Poza tym drugi tom powinien zawierać nieco więcej fabuły, która powinna pędzić do przodu... a nie stać w jednym dworku, bezustannie rozważając właściwie te same kwestie.
Nie przepadam z tego typu książkami. Ale dobrze wiedzieć co kryje się w środku. Dobre recenzje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie, może Ci się spodoba, a jeśli nie to i tak miło, że wpadłaś ;) blooogsaymyname.blogspot.com Byłabym niezmiernie szczęśliwa, gdybyś przeczytała choc fragment i wyraziła swoją opinię, jako osoba, która ocenia książki (nooo o swojej nie mogę niestety tak powiedzieć ;< )
Mojemu mężowi mogłoby się spodobać ;-)
OdpowiedzUsuńjeśli tylko lubi takie klimaty - bardzo możliwe. To w sumie bardzo męska literatura.
UsuńKryminał historyczny? Nie słyszałam! Wydaje się być ciekawą książką, ale mam już taką listę do czytania, że szok :D
OdpowiedzUsuńUltra kobiecy blog o muzyce:
gitaraiszpilki.blogspot.com
W takich chwilach mam wrażenie że komentujący nawet nie przejrzał notki... xd
UsuńCzytałam jeden kryminał historyczny i był ciekawy, więc czemu nie! :) Nie wiem czemu okładka i postać na okładce skojarzyła mi się z filmem Zemsta i postacią Cześnika. Chyba matura dalej mnie prześladuje, mimo że już miesiąc po niej :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Skryta Książka
Faktycznie, to chyba te same klimaty ;)
UsuńNie mój typ książki :)
OdpowiedzUsuńTruskaweczka
Widzę, że muszę nadrobić zaległości ;)
OdpowiedzUsuńGatunek mi obcy, ale cieszę się, że zrecenzowałaś tą książę :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Szalonookie w krainie absurdu
Uwielbiam kryminały , już od dawna szukam takiej książki o zabarwieniu historycznym która będzie jednocześnie kryminałem.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam nic spod pióra Jacka Piekary, chociaż przymierzam się do tego już od długiego czasu. Jak na razie mam za sobą zaledwie jeden kryminał historyczny, ale bardzo mi się podobał, więc chętnie sięgnę po "Szubienicznika" i sama go "wypróbuję" ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ♥
Piekary przeczytałam jedynie "Ja, Inkwizytor". Nie wiem, czemu, ale jakoś ciężko mi się czytało. Mimo to fabuła mi się podobała :)
OdpowiedzUsuń>FOXYDIET<
Mam za sobą jedną część - była OK, ale bez rewelacji ;P W sumie, ledwo pamiętam jej fabułę.
UsuńA zapowiadało się tak ciekawie :)
OdpowiedzUsuń