Nie
wiem, ile części „Grimm City” się pojawi, ale liczę, że uda mi się skompletować
serię, kupując części przedpremierowo na Pyrkonie – to może i jest nieco
głupie, ale podoba mi się takie małe wyzwanie. Nie przedłużając, zapraszam Was
więc do przedpremierowej recenzji najnowszego dzieła Ćwieka :D Oficjalnie książka będzie dostępna od 10 maja.
Tytuł: Grimm
City. Bestie
Tytuł serii:
Grimm City
Numer tomu:
2
Autor: Jakub
Ćwiek
Liczba stron: 368
Gatunek: kryminał
noir, urban fantasy
W
Grimm City dochodzi do tragedii – głowa jednej z mafijnych rodzin zostaje
zamordowana. Całe miasto skupia się na odbywającym się procesie i zdaje się nie
zwracać uwagi na sprawę Evansa, który próbuje poradzić sobie z seryjnym zabójcą
młodych kobiet, Drwalem. Gdy jednak miasto go ignoruje do sprawy włącza się
były bokser, Emeth Barddick – Bestia.
Poprzedni
tom „Grimm City” zrobił na mnie spore wrażenie: brudne miasto, pełne
złoczyńców, żyjące baśniami, wydało mi się czymś w mroczny sposób magicznym.
Choć znam dwie inne serie Jakuba Ćwieka to ta jego książka najbardziej do mnie
przemówiła. Jej kontynuacja okazała się wcale nie gorsza.
Szczerze
mówiąc po lekturze poprzedniej części niewiele pamiętałam: w mojej głowie
został głównie obraz mrocznego miasta, a nie sama historia. Na całe szczęście „Bestie”
są z poprzednim tomem powiązane w sposób podobny do serialu kryminalnego, więc
właściwie nie sprawiło mi to najmniejszego problemu, a za to pozwoliło mi się
skupić na historii, którą przedstawia nam autor. Tym razem do czynienia mamy z
seryjnym mordercą, co już samo w sobie wzbudza zainteresowanie. Dodatkowo Ćwiek
wrzucił do gara nieco procesu, co ubarwia całość, choć szczerze mówiąc, osobiście
wolałam sceny dotyczące Drwala, a nie procesu sądowego.
„Grimm
City” gra przede wszystkim klimatem. Tak było w części poprzedniej, tak jest i
w tej. To nie historia jest tu najważniejsza, a całe tło. Brud i smród miasta.
Taksówkarze, którzy gdzieś tam krążą. Protestujący górnicy. Dzielnice biedoty.
Gdyby wyciąć te wszystkie opisy książka wypadałaby zdecydowanie słabiej: to one
sprawiają, że jest wyjątkowa, bo miasto Grimm po prostu chce się poznawać i
odkrywać, mimo że chyba nikt zdrowy na umyśle nie chciałby w nim mieszkać.
Pomimo
tego, że cała seria „Grimm City” to głównie sam klimat to w tym tomie, w
przeciwieństwie do poprzedniego, przywiązałam się do paru postaci. Zarówno
jedna z Bestii, Emeth oraz jego córka, Bekka to bohaterowie, których naprawdę
polubiłam. Wzbudzają sympatię troską o siebie i podejściem do życia. Emeth może
jest siłaczem, ale zdecydowanie ma serce na właściwym miejscu, a Bekka to po
prostu młoda żmijka, która – choć pozornie delikatna – ma swój charakterek.
Przy okazji, choć Ćwiek zwykle woli skupiać się na męskich bohaterach, mamy jeszcze
jedną uroczą postać: nie będę wyjaśniała, kim jest Cherry, by przypadkiem nie podpowiedzieć
czegoś z treści, ale uwierzcie mi, że to kolejna bohaterka, której nie da się
nie lubić.
Jak
to Ćwiek ma w zwyczaju, jego książkę po prostu się pochłania. Spokojnie byłabym
w stanie przeczytać ją w jeden dzień. Tekst czyta się szybko i niezwykle
przyjemnie. Przy okazji, choć całość utrzymuje mroczny klimat nie ma w nim
nadmiaru wulgaryzmów, czy odniesień do seksu, co w innych jego książkach się
zdarzało. Oczywiście, uważam to jak najbardziej za zaletę drugiego tomu „Grimm
City”.
Niestety,
samo zakończenie po prostu po mnie „spłynęło” – choć sama powieść była bardzo
interesująca to zabrakło mi na końcu jakiegoś większego zaskoczenia. Końcówka
po prostu sobie była, sprawiają, że to właśnie sam klimat miasta, a nie
historia prawdopodobnie zostanie mi w pamięci na dłużej, tak samo jak
poprzednim razem.
Nie
mogę zrobić nic innego, jak tylko szczerze polecić „Bestie” tym, którzy
zapoznali się z pierwszym tomem z serii i mają ochotę na więcej. Druga część
zdecydowanie trzyma poziom i zabiera czytelnika do niezwykłej, choć mrocznej
krainy, w której obecność baśni wcale nie zapowiada bajki dla dzieci.
* * *
– To znaczy żebyśmy się
dobrze zrozumieli: tak, uważam, że jest bestią – doprecyzował. – Przemawia za
tym szereg argumentów (...). Tyle, że coś w świetle moich badań się w nim nie
zgadza. Coś jest niespójne. Jakby... on sam, sztucznie, prowokował swoją dziką
naturę.
– Co to znaczy?
– Och, szukam
odpowiedniego sformułowania. – Profesor podrapał się wskaźnikiem po uchu. – On
jest, jest...
– Niekonsekwentny jak
religia? – odpowiedział Evans, prostując się w fotelu.
Fragment „Grimm City. Bestie” Jakuba Ćwieka
Przerażająca okładka. Nie znałam autora. Fabuła wydaje się nader interesująca, a do tego jeszcze morderstwo. Mimo, że nie jest to mój ulubiony gatunek, z chęcią sięgnę po ten tytuł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, a w wolnej chwili zapraszam do siebie zakladkadoksiazek.pl
Pierwszy tom bardzo mi się spodobał i myślę, że po kolejną część również sięgnę. Ciągle odkrywam nowe zdolności pisarskie autora :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Justyna z livingbooksx.blogspot.com
Ćwieka znam tylko z felietonów i od dłuższego czasu zbieram się do jego książek. Z marnym skutkiem, bo ciągle mam coś innego do czytania. "Grimm City" kusi, ale zamierzałam zacząć od "Chłopców" :)
OdpowiedzUsuńGrimm jest lepsze ;) Uważaj, bo chłopcy mogą Cię zarazić.
UsuńTak? Hm. A może coś jest jeszcze lepszego? :P
UsuńCzytałam od niego tylko to, Kłamcę i Chłopców - Grimm jest najlepsze. Chłopcy są Ok jako bardzo lekka fantastyka, ale ilość wulgaryzmów może zarazić.
UsuńOk, to zacznę od Grimma. Dzięki :)
UsuńUwielbiam książki z ciężkim, mrocznym, tajemniczym klimatem. Na Grimm mam ogromną ochotę już od jakiegoś czasu, tak jakoś od premiery pierwszego tomu. Muszę to w końcu dorwać. :D
OdpowiedzUsuńWydanie jest genialne! Może się przekonam do drugiej części, pierwsza niekoniecznie mi spasowała. ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, nie liczyłabym na to - drugi tom jest powtórką z rozrywki, jedynie sama historia jest nieco inna :)
UsuńJa za autorem nie przepadam więc tym razem podziękuje.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze pierwszego tomu nie czytałam, ale mam w planach, bo wydaje mi się, że cykl jak najbardziej przypadłby mi do gustu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
żadnej części nie czytałam-ba nawet o niej nie słyszałam...
OdpowiedzUsuńtą jednak muszę kupić-zachęciłaś mnie:-)
pozdrawiam
body-and-hair-girl.blogspot.com
Ja na Ćwieka nie mam na razie ochoty, ale kiedyś na pewno przeczytam jakąś jego książkę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam taki mroczny klimat w książkach :)
OdpowiedzUsuńJak na razie, przeczytałam jedynie "Dreszcz". Może nie do wszystkich jego książek mnie ciągnie, ale "Kłamca" i "Bestie" chciałabym przeczytać.
OdpowiedzUsuń