Dosłownie
lada moment odbędzie się egzamin maturalny z języka polskiego. Ja mam go juz za
sobą, lecz uznałam, że spróbuje Wam trochę pomóc, skupiając się na tym, co
zwykle sprawia najwięcej problemów, czyli na wypracowaniu. Uprzedzam jednak, że
część porad może bardziej przydać się osobą, które będą zdawać maturę za rok,
czy za kilka lat, ale część z tych rad możecie wcielić w życie i wykorzystać „na
już”. No i nie jestem też żadnym specem, wszystko wynika przede wszystkim z
mojego doświadczenia.
Przypominam,
że na Drewnianym Moście już pojawiły się posty, które mają za zadanie między
innymi pomóc Wam w czasie matury: mówię oczywiście o serii z motywami. Jeśli
macie chwilę, zachęcam do przejrzenia ich :)
Przede
wszystkim przed maturą dobrze jest uświadomić sobie dwie rzeczy. Po pierwsze,
nie jest ona dla geniuszy. Naprawdę, zwłaszcza te podstawowe nie są aż tak
trudne, by ktoś z nich nie zdał, jeśli przyłoży się do pracy (nawet z matematyki!
Wiem coś o tym). Po drugie, wypracowania uczy się pisać od początku, od
podstawówki: jeśli jesteś jedną z tych osób, która robiła to na odwal się i
samodzielnie nie potrafisz sklecić poprawnego zdania to sam jesteś sobie winny.
Na całe szczęście osoby oceniające maturę nie szukają wybitnych pisarzy, a
prostą, poprawną wypowiedź dlatego też nie trzeba się aż tak stresować swoim
stylem. Dobrze wiem, że trafiają się
przypadki, w których osoby piszące przepięknie mają niewiele punktów, bo
przykładowo, olały tezę.
Jeśli
do matury masz jeszcze trochę czasu, możesz popracować nad tym, jak piszesz.
Czytając, czy po prostu pracując nad tekstem. Masz z tym problem? Pisz ile
wlezie: szukaj tematów w sieci, a potem dawaj do sprawdzenia koleżance, mamie,
komuś z rodziny, czy nawet nauczycielowi, jeśli nie ma nic przeciwko. Czytanie
też nieco pomaga, choć w przypadku tak prostej wypowiedzi nie aż tak, jak to
mogłoby się wydawać.
A
jeśli maturę masz lada dzień i bardzo się stresujesz przede wszystkim wykuj na
blachę to, co musisz zrobić na samym egzaminie w czasie pisania wypracowania.
Przede wszystkim przeczytaj dokładnie polecenie i teksty. Gdy to zrobisz,
wybierz ten temat, który Ci bardziej odpowiada i najpierw POMYŚL nad
konstrukcją tekstu. Masz brudnopis: użyj go, by ułożyć sobie plan. Dzięki temu
nie zapomnisz o TEZIE, którą musisz postawić,
by dostać jakiekolwiek punkty. Dobrze wiem, że sposób pisania wypracowań jest
wkuwany w szkołach, ale w chwilach stresowych może to wypaść z głowy, a
powtarzanie jak mantra tego, co trzeba zrobić może pomóc naszemu umysłowi w
takiej chwili :) Potem, gdy masz wszystko zapisane i rozplanowane dopiero
zabieraj się do pisania. Unikniesz chaosu i niepotrzebnych pomyłek. Pamiętaj
też, by pod koniec przeczytać tekst i postawić przecinki, albo naprawić błędy
składniowe.
No
ale cóż – to możesz zrobić dosłownie pięć minut przed samym egzaminem. A co
zrobić dzień, a nawet (jeśli możesz) miesiąc, czy kilka miesięcy wstecz?
Wypisać
sobie najpopularniejsze motywy... i dobrać do nich treści.
Często
w sieci wpadam na pytania pokroju: jaką książkę mam dobrać do tego tekstu? I
nawet, jeśli chcę, nie mogę do końca odpowiedzieć. Nie wiem, co znasz, co
czytałeś, co lubisz, więc nie mogę dobrać odpowiednich argumentów. Dużo łatwiej
jest samemu przygotować sobie taką bazę. Jak?
Najpierw
wypisz jak najwięcej dzieł, które znasz. Biblioteczka na Lubimy Czytać, albo
Filmweb też może być :) Grunt, byś miał możliwość podglądu znanych przez siebie
rzeczy. Dzięki temu o niczym nie zapomnisz.
Potem
wypisz sobie najpopularniejsze motywy. Miłość, człowiek pracujący, śmierć,
poświęcenie, wojna, ojczyzna, czy co tam Ci przyjdzie do głowy. A potem? Potem
przeglądaj to, co znasz i próbuj dopasować bohaterów, czy sytuacje do motywu.
Możesz przy okazji krótko opisywać sobie co jak i dlaczego. Dzięki temu
przypomnisz sobie dzieła, nazwiska, autorów i treść i gdy przyjdzie co do czego
będziesz mógł ich użyć. Polecam robić to ręcznie: będzie to bardziej
pracochłonne, ale prawdopodobnie więcej zapamiętasz. Nie zapominaj, by nauczyć
się reżyserów filmów i nazwisk autorów książek, które najbardziej lubisz, albo
które pojawiają się w praktycznie każdej kategorii.
Dobrze
sprawdzi się też przeczytanie kilku rozprawek i ocenienie ich. Bez problemu
znajdziesz je w sieci :) Czytaj, analizuj, myśl. Wytykaj błędy, sprawdzaj, co
Ci się podoba i to wykorzystuj w swoich pracach. Wprawdzie takie działania dają
najlepsze rezultaty, gdy robi się takie ćwiczenia regularnie, przez dłuższy
czas, ale i „na już” może pomóc.
Znasz
cytaty? Jeśli tak, nie zapomnij o nich w czasie egzaminu, jeśli nie: naucz się
kilku dotyczących tych najczęściej pojawiających się tematów. Może to nie
sprawi, że egzamin zdasz, ale na pewno jeśli użyjesz ich w tekście egzaminator
będzie do Ciebie lepiej nastawiony :)
Na
dziś, ode mnie to tyle. A Wy? Jakie macie sposoby do przygotowania się na
egzamin maturalny?
Post miał iść jutro, ale... idzie dziś, bym mogła wrzucić Wam 03.05 tekst o Pyrkonie :D
Post miał iść jutro, ale... idzie dziś, bym mogła wrzucić Wam 03.05 tekst o Pyrkonie :D
Mimo że do matury jeszcze 3 lata to z chęcią przeczytałem. Bo oczywiście przyda się.
OdpowiedzUsuńtutajjestem-lekkomyslny.blogspot.com
Ja dodam radę od siebie aby uważnie przeczytać polecenie. Niestety, podczas matury popełniłam błąd i nie doczytałam treści zadania, przez co praca choć poprawnie napisana, była praktycznie nie na temat. Na szczęście zdałam, ale mój wynik był tak niski, że wstyd o tym pisać. :D
OdpowiedzUsuńMatura przede mną, dosłownie za trzy dni. :p Na szczęście z wypracowaniem problemów nie mam - nigdy nie dostałam oceny niższej niż 3+, a więc chyba nie jest tak źle? To prawda, napisanie planu, albo chociaż czegoś, co go szczątkowo przypomina (teza, jakaś burza myśli dot argumentów) naprawdę pomaga. Wiem co mówię! :D
OdpowiedzUsuńGENIALNY POMYSŁ Z TYMI MOTYWAMI!
OdpowiedzUsuńJa mam maturkę za rok, więc z pewnością skorzystam z tej rady!
Akurat z pisaniem rozprawki nie mam problemu. ;) Więcej punktów zapewne stracę interpunkcję i ortografię niż za treść xD
OdpowiedzUsuńDo matury mam jeszcze dużo czas, ale rady są przydatne, zwłaszcza ta z pisaniem planu! ;)
OdpowiedzUsuńMi do matury jeszcze dużo czasu zostało, ale jak będę pamiętała to wrócę do twojego posta. A na razie może się przedać do napisania wypracowania na teście gimnazjalnym, który czekam nie za dwa lata :)
OdpowiedzUsuńTakże tego... jutro matura z polskiego...
OdpowiedzUsuńA ja przed kompem!
czemu nie :D Znajoma przez maturami wszystkie odcinki My Little Pony obejrzała, bo uznała, że to jest doskonała chwila.
Usuń