Wiedziałam, że prędzej, czy później sięgnę po Orwella. A że na mojej
półce pojawiły się ostatnio książki antyutopijne i dystopijne, w tym Futu.re o którym już pisałam na blogu oraz Przenajświętsza Rzeczpospolita Piekary, która pewnie za jakiś czas
się tu pojawi to oczywiste było, że po Rok
1984 musiałam sięgnąć. Czytałam już Folwark
Zwierzęcy tegoż autora, jednak było to na tyle dawno, że postanowiłam dać
Orwellowi czystą kartę (nie, by mi się nie podobał) i ocenić go od nowa, przez
pryzmat tej właśnie powieści. Jak więc wypadł?
Tytuł: Rok 1984
Autor: George Orwell
Liczba stron: 288
Gatunek: antyutopia
Oceanią włada komunizm. To, co powie
Wielki Brat jest jedyną prawdą. W tym świecie kontrole i znikający ludzie to
codzienność, zaś do popełnienia zbrodni wystarczy sama myśl. Praca nad
Nowomową, która ma zmniejszyć ilość słów do minimum trwa. Winston Smith,
członek Zewnętrznej Partii zajmuje się poprawianiem błędów rzeczowych w starych
gazetach. Jest przykładnym obywatelem do czasu, w którym popełnia karygodną zbrodnie:
kupuje dziennik i zaczyna w nim pisać. Prędko uświadamia sobie co zrobił i
czeka na nieuchronne: Policja Myśli niewątpliwie już jest na jego tropie.
Orwell
jest klasykiem, a klasyków jak wiadomo, ocenia się najtrudniej. Jego Rok 1984 to powieść powszechnie
szanowana i uznawana za dobrą, a ja w żadnym razie nie mam zamiaru podważać
tych opinii. To dobrze napisana i ciekawa powieść, którą każdy, zwłaszcza
zainteresowany antyutopią, powinien przeczytać.
Chociaż
Rok 1984 to książka fabularna to sama
poprowadzona przez autora historia jest tylko wymówką do przedstawienia
ewentualnej wizji świata w przyszłości autora (została wydana po raz pierwszy w
1949 roku). Pokazuje ustrój komunistyczny, który zaszedł zdecydowanie zbyt
daleko – w którym kontrolowane jest dosłownie wszystko i nikt nie jest
bezpieczny. By zrozumieć więc tą pozycje trzeba choć trochę znać kontekst jej
powstania. Jeśli nie wiesz nic o tym ustroju prawdopodobnie prędko uznasz tę
historię za jedną wielką, abstrakcyjną bzdurę. Jeśli jednak masz choć
szczątkową wiedzę raczej odnajdziesz się w realiach tej historii. Możliwe jest
jednak, że i tak i tak będziesz pukał się
w głowę zastanawiając się, jak bardzo nielogiczne, a przy tym sensowne dla
tamtej rzeczywistości jest wszystko co autor stworzył. Świat Orwella jest abstrakcyjny
i genialny zarazem.
Bohaterzy
są tylko sylwetkami w rękach pisarza, który mają pokazać nam to, co ich otacza.
Właściwie pierwsza połowa powieści to same opisy systemu, przeplatane tylko
krótkimi scenkami opisującymi poczynania Winstona Smitha: czterdziestolatka,
który choć chce być wzorowym obywatelem to ma nieco zbyt szeroką myśl i powoli,
powolutku próbuje zrozumieć otaczający go świat. Postać stworzona jest
poprawnie, jednak nie powiem, abym specjalnie się z nią zżyła. Z resztą, taki
chyba był zamysł autora.
Gdy
akcja zaczyna nieco przyśpieszać poznajemy Julię – rudowłosą, młodą i
energiczną dziewczynę, która zdaje się być uzupełnieniem Smitha. Tam, gdzie on
ma wiedzę, tam ona ma energię. Wydaje mi się, że jest przy tym nieco bardziej
wyrazista i szczerze mówiąc, gdybym miała wybierać z tych dwóch bohaterów
raczej wybrałabym ją: ma w sobie pewną niewinność i urok, co przy tak przykrym
tekście jakim jest Rok 1984 daje
czytelnikowi chwilę wytchnienia.
Oj
tak, to nie jest leciutka powieść. Klimat historii Orwella jest bardzo ciężki,
nieprzyjemny, odstraszający. Odbiera wszelką nadzieję: na wiarę w ludzi, idee,
lepsze jutro. Zdecydowanie to nie jest historia, która nada się na przyjemny
wieczór z fajną książką. Czemu? Bo to książka bardzo dobra, wybitna; ale zdecydowanie
nie fajna. Choć potrafi do pewnego stopnia wciągnąć nie pozostawia po sobie
żadnej pozytywnej, przyjemnej aluzji. Ale nie, nie uważam tego za wadę!
Przeciwnie, to atut tej pozycji. Zwłaszcza, że wokół mamy sporo książek, które
chcą być smutne i poważne, a to jakoś im nie wychodzi...
Rok 1984
to pozycja, którą przeczytać trzeba, co do tego nie mam wątpliwości. Warto
jednak pamiętać, by sięgnąć po nią ze świeżym umysłem i odpowiednim
nastawieniem: po ciężkim, irytującym dniu pracy może tylko pogorszyć sytuacje,
a nie przynieść komukolwiek radość z czytania. W końcu nie taki jest jej
zamysł.
* * *
Wiedzieć i nie
wiedzieć; mieć poczucie absolutnej prawdomówności, a jednocześnie wygłaszać
umiejętnie skonstruowane kłamstwa; wyznawać równocześnie dwa zupełnie sprzeczne
poglądy na dany temat, i mimo świadomości, że się wzajemnie wykluczają, wierzyć
w oba; używać logiki przeciwko logice;(...)zapominać wszystko, czego nie należy
wiedzieć, po czym przypominać sobie, kiedy staje się potrzebne, a następnie
znów szybko wymazywać z pamięci.
Fragment książki
Rok 1984 George’a Orwella
Słyszałam o tej książce, jednak obawiam się że dla mnie może być zbyt ciężka :)
OdpowiedzUsuńZapraszam! U mnie na blogu konkurs, a do wygrania świetne zestawy kosmetyczne <3
gabrielle-fashion.blogspot.com
Uwielbiam "Rok 1984"! To zdecydowanie klasyk, który trzeba znać. Jestem pod wrażeniem tego, w jak genialny sposób Orwell oddał klimat zniewolonego społeczeństwa!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
nieuleczalnyksiazkoholizm.blogspot.com
Rok 1984 czytałam w liceum
OdpowiedzUsuńTa książka jest niesamowita, przerażająca, ale też dająca do myślenia. Nigdy nie stwierdziłabym, że Orwell napisał coś abstrakcyjnego i całkowicie nieprawdopodobnego, mi ta powieść bardzo przywodzi na myśl Koreę Północną, a momentami jest po prostu szokująco prawdziwa. "Rok 1984" jest moim ulubionym klasykiem, na równi z "Dumą i uprzedzeniem", chociaż to tak inne gatunki :)
OdpowiedzUsuńTo się WYDAJE abstrakcyjne i niewyobrażalne - o to mi chodziło ;)
UsuńKsiążka bardzo mnie ciekawi i od dłuższego czasu chcę ją przeczytać, jednak jeszcze się za nią nie zabiorę...na pewno jest to jedna z tych trudniejszych i mniej przyjemnych lektur, a na ten moment, jakoś niezbyt mi po drodze by czytać takie książki. Myślę, że zanim ją przeczytam, muszę jeszcze do niej dojrzeć :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
pomiedzy-wersami.blogspot.com
Wybrałam ją do maratonu... :P Najwyżej, jak będzie ciężko szło, zmienię na inną, a ją przeczytam po nowym roku :) Skoro mówisz, ze jest dużo opisów.... :P
OdpowiedzUsuńWeź poprawkę na to, że to nie są opisy przyrody czy coś, które każdy ma w dupie - to istota tej książki, tak po prostu ;)
UsuńAle fakt, na maraton bym tego nie brała. To zbyt ciężka książka na taką zabawę.
Jestem pewna, że kiedyś przeczytam tą książkę, ale na pewno nie w obecnym okresie swojego życia. Chyba byłaby jednak zbyt trudna i dołująca, póki co sięgać po raczej lekkie lektury. Ale o "Roku 1984" będę pamiętać i kiedyś na pewno po niego sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
BOOK MOORNING
"Rok 1984" będzie moją lekturą w tym roku, więc na pewno w najbliższym czasie ją przeczytam. Jednak nawet gdybym nie musiała, i tak bym to zrobiła, bardzo ciekawi mnie świat wykreowany przez Orwella.
OdpowiedzUsuńczytajacpomiedzywersami.blogspot.com
Polecano mi ją ;)
OdpowiedzUsuńhttp://justboooks.blogspot.com/
To książka, którą powinien przeczytać każdy bez względu na wiek. Kiedyś to była lektura szkolna. Nie wiem czy teraz nie została wygryziona przez Harry Pottera. Tymczasem to książka uniwersalna, wciągająca i tak bliska rzeczywistości, że aż czasem strach pomyśleć. To niesamowite jak przedstawiony świat zwierząt dokładnie tłumaczy mechanizm władający światem w przeszłości jak i teraz. Wystarczy zrobic aluzję do Kaczyńskiego czy Trumpa.
OdpowiedzUsuńChyba mówisz o Folwarku, nie o "Roku 1984" :) Ale akurat obydwie książki mówią o poglądzie właściwie przeciwnym temu, o czym mówi i co robi Trump XD Kaczyński to też trochę inna bajka.
Usuń