wtorek, 20 grudnia 2016

Fakty i mity w ekonomii: Ekonomiczno-książkowy pogromca mitów

Biorąc pod uwagę co mam na półce... chyba przyjdzie mi się załamać. Większość pozycji na niej to książki dość ciężkie, albo naukowe, a ja jak to ja muszę przeczytać w końcu wszystkie. Dlatego wybaczcie, choć jest grudzień, święta za rogiem i chciałoby się od tego wszystkiego odpocząć to... ja muszę Wam tym razem powiedzieć o czymś nieco mądrzejszym, niż standardowa powieść :D
A na powyższym zdjęciu widzicie autora książki, którą dziś Wam przedstawię. 

Tytuł: Fakty i mity w ekonomii
Autor: Thomas Sowell
Liczba stron: 320
Gatunek: literatura naukowa

Co jest prawdą? A co tylko mitem? Co tylko wydaje się być logiczne, a co naprawdę jest w ekonomii uzasadnione? Na te pytania spróbuje odpowiedzieć Thomas Sowell, poruszając tematy związane z płcią, studiami, czy rasami ludzkimi.

Gdy bierze się tego typu książkę do ręki pierwsza myśl, jaka przychodzi nam do głowy jest często wybitnie prosta – co takie coś, wyglądające jak siedem boleści w ogóle robi na naszej półce? Nie muszę chyba mówić, jak okropna jest ta okładka... i naprawdę, choć chce, nie mam bladego pojęcia do czego ta grafika nawiązuje. Gniazdo, z okiem/jajkiem w środku...? Pewnie nie mam wytaczającej wiedzy by to zrozumieć, ale... naprawdę, nie podoba mi się ona pod względem wizualnym. Ale to przecież pozycja, która ma nas czegoś nauczyć, prawda? Jej szczególnie nie powinno oceniać się po okładce.
Nie będę nikogo okłamywać. To nie powieść, którą czyta się i uwielbia się pisarza za to, co stworzył. Owszem, styl Sowella nie należy do najcięższych, poza tym autor nie zagłębia się w temat aż tak bardzo, by laik do nie zrozumiał, ale i tak i tak to pozycja, do której trzeba przysiąść ze świeżym umysłem. Inaczej człowiek czytając ją po prostu się wyłączy i nie będzie nic z lektury pamiętał. Jeśli jednak interesuje Was ekonomia, albo po prostu szukacie czegoś, co pozwoli Wam rozwinąć horyzonty to... wydaje mi się, że to dość dobra pozycja.
Wprawdzie sięgając po tę książkę wypadałoby już coś o tej ekonomii wiedzieć, aczkolwiek osoby myślące w miarę logicznie nie powinny mieć większych problemów ze zrozumieniem jej, zwłaszcza że – jak już pisałam – autor nie zagłębia się w problem bardzo szczegółowo. Przy tym często porusza dość ciekawe tematy... a przecież kto z nas nie lubi obalania mitów?  Nie wątpię, że wielu z Was z zainteresowaniem oglądało filmy to pokazujące, dlaczego więc nie mielibyście chcieć o czymś takim poczytać? I to potraktowane przez specjalistę w dziedzinie, a nie jakąś losową osobę w sieci, czy telewizji.
Nie mam wrażenia, by Fakty i mity w ekonomii nauczyły mnie czegoś w jakiś szczególny sposób, ale na pewno dały mi do rękawa kilka ciekawych argumentów, które będę mogła w przyszłości wykorzystać. Muszę jednak przyznać, że czasami przykłady autora niekoniecznie będą trafione dla Polaka – w większości przypadków są wzięte z życia mieszkańców USA co niekoniecznie przekłada się na naszą sytuacje. Na przykład gdy Sowell opisuje system studiów w swoim kraju to my, Polacy, niestety nie jesteśmy w stanie tego w pełni przenieść na naszą płaszczyznę. I choć owszem, to tylko przykłady, pokazujące bardziej ogólną regułę, ale przez to mogą nie być dla nas do końca zrozumiałe.
Jeśli macie chęci i cierpliwość myślę, że po Fakty i mity w ekonomii warto sięgnąć. To dobrze opracowana książka, choć dla znawców tematu może być ciut za płytka. Nie ma co jednak czytać jej na siłę, bo jak to z literaturą tego typu bywa bez udziału własnej woli w poznawaniu jej możecie przysnąć w połowie i zupełnie nic z niej nie zrozumieć.


7 komentarzy:

  1. Nie przekreślam od razu tej książki ze względu na tematykę, bo sądzę, że jest wiele ciekawych zjawisk ekonomicznych, o których można czytać... z własnej woli :D Tyle, że ja jestem raczej laikiem w tym temacie i zapewne dość ciężko czytało by mi się taką książkę. No i z ekonomią też raczej nie mam zamiaru wiązać przyszłości...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym że ekonomoa to niemal wszystko wokół nas ;) Uważam że podstawy wiedzy warto mieć dla samego siebie, tak po prostu.
      Jeśli chciałabyś coś od podstaw to sprawdź sobie "Pierwszą lekcje ekonomii". Jest w miarę przystępnie napisana ;)

      Usuń
  2. Nie moja tematyka, ale okładka nie jest zachęcająca i też nie bardzo po przeczytaniu postu, rozumiem do czego ma nawiązywać??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pytaj o okładki tego wydawnictwa XD Ja sama nie mam pojęcia, o co w niej chodzi... ja tu widzę gniazdo i jajko sadzone, które naprawdę nijak ma się do całości.

      Usuń
  3. Tym razem spasuję, to nie mój świat ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. O nie nie, mnie książki mają bawić, tylko :P

    OdpowiedzUsuń

Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.

Nomida zaczarowane-szablony