Mniej
więcej od jesieni 2015 kilkukrotnie udało mi się współpracować z pewnym
przedszkolem. Oczywiście, współpraca miała formę nie inną, a fotograficzną :)
Brałam udział w czterech wydarzeniach, w czasie których wykonywałam reportaż dla
rodziców. Poniżej macie zdjęcia z dwóch z nich.
Doświadczenia
były naprawdę przyjemne: nie dość, że mogłam sobie dorobić, to jeszcze miałam
zapewnioną wycieczkę w miłym towarzystwie dzieciaków, które do pozowania zawsze
są bardzo chętne ;) Niech jednak nikt z Was nie pomyśli, że była to bardzo
lekka praca. Co to, to nie. Dzięki tym zleceniom dane było mi okryć, że
bieganie z aparatem potrafi naprawdę zmęczyć: zwłaszcza, jeśli wokół panuje
upał, a trzeba być w kilku miejscach jednocześnie. Również obróbka takiej
ilości zdjęć nie należy do najprzyjemniejszych: przy tego typu reportażu musi
być ich jak najwięcej, tak, by rodzice mogli bez problemu znaleźć swoje
dziecko. W końcu takie zdjęcia kupuje się po to, by znaleźć na nich te parę zdjęć
właśnie z nim.
Praca
nad takim zleceniem to często cały dzień, albo pół dnia w terenie oraz później
– kilka/kilkanaście godzin siedzenia przed komputerem, wybierania, obrabiania i
nagrywania na płytki fotografii. Uwierzcie mi, że moje oczy po takim zleceniu
po prostu wysiadają :D Chociaż obróbka sprawia mi ogromną radość, a te zdjęcia
wymagają tylko lekkiej korekty (kontrast, nasycenie barw, ostrość) to i tak, i
tak po jakimś czasie miałam po prostu dość. Niemniej, cieszę się, że dostałam
takie możliwości i liczę, że w przyszłości będę mogła coś takiego wykonać
ponownie :D
Standardowo,
na koniec zapraszam Was na mój zdjęciowy fanpage.
Ja właśnie na poważnie będę zaczynać zabawę z aparatem. Fajne zlecenie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ♥
Świat oczami dwóch pokoleń
Uwielbiam dzieci, są takie kochane :D Fajne zdjęcia
OdpowiedzUsuńswietne robisz zdjecia! Jestem pod wrazeniem! wow gratulacje!
OdpowiedzUsuńbtw zapraszam do mnie na bloga zobacz jak ja spelniam swoja pasje tzn podrozuje, imprezuje i studiuje na calym swiecie...USA, UK, Francja, Tajlandia...to dopiero poczatek :)
https://brbadventures.wordpress.com/
Kasia
Jak ja kocham dzieci <3
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że mój fotograf studniówkowy też ma podejście, że trzeba złapać każdego kilka razy... :P
Teoretycznie powinien, bo o to chodzi w takim reportażu. Ale wiadomo, to zależy od człowieka... i po części od jego szczęścia. Np. niektóre osoby bardziej zwracają uwagę przez swój wygląd, albo zachowanie, albo po prostu częściej są obok fotografa i one częściej pojawią się na zdjęciu. A ktoś może mieć pecha i się cały czas gdzieś chować XD
Usuń