poniedziałek, 16 stycznia 2017

Złoto, banki ludzie - krótka historia pieniądza: Czym jest złotówka?

Oto kolejna z recenzji, która zapewne mało kogo z Was jakoś szczególnie zainteresuje. Tak jak poprzednio Autoportret reportera może być ciekawy dla zwyczajnego czytelnika, tak ta lektura... cóż, już niekoniecznie. Ale liczę, że chociaż jedną osobę uda mi się tym tematem zaciekawić. Poza tym myślę, aby napisać post o czytaniu literatury naukowej. Co Wy na to?

Tytuł: Złoto, banki ludzie - krótka historia pieniądza
Autor: Murray N. Rothbard
Liczba stron: 180
Gatunek: literatura ekonomiczna (naukowa)

Murray N. Rothbard to człowiek niezwykły: chyba nie ma tematu, na który ten człowiek by się nie wypowiedział. W tej pracy na tapet wziął temat pieniądza: czym jest, skąd się wziął i czemu jest dla nas tak ważny?

Ekonomia nudzi i nieciekawi: przynajmniej, dopóki nic się o niej nie wie. Gdy jednak człowiek wgłębi się w nią chociaż trochę to nagle odkrywa, że to wszystko przecież bezpośrednio tyczy sie jego! I nie ważne jaką dziedzinę życia wybierzemy: ekonomia na pewno w niej będzie. Pieniądz zaś to coś niezwykle bliskiego nam, ludziom: wielu z Was pewnie zgodzi się, gdy powiem, że życie bez tej jednostki byłoby trudne, jeśli nie niemożliwe.
Nikogo nie powinno więc zdziwić, gdy powiem, że Złoto, banki, ludzie to lektura po którą zdecydowanie warto sięgnąć. Książka ta zawiera dwie prace Rothbarda:  Co rząd zrobił z naszymi pieniędzmi? oraz Jak odzyskać stracone pieniądze?, z czego to ta pierwsza zajmuje większą część lektury: druga zdaje się być tylko dodatkiem do niej i uzupełnieniem całości.
Rothbard pisze w sposób niezwykle przejrzysty. Dzięki temu jego pozycje zrozumie nawet laik: choć ta książka to literatura naukowa to naprawę nie wymaga niewiarygodnie dużej wiedzy. Wystarczy do niej w miarę świeży i skupiony umysł oraz nieco zainteresowania tematem, by szybko przebrnąć przez jego prace. 
Sądzę, że ta lektura wydana przez Fijorr Publishing to książka zarówno ciekawa jak i pouczająca. Uświadamia skąd wziął się pieniądz i w bardzo przestępny sposób pozwala nam zapoznać się z jego historią. Dodatkowo analizuje czym on jest oraz mniej więcej wyjaśnia jak działają banki. Biorąc pod uwagę, jak ważne w naszym życiu są złotówki wydaje mi się, że temat ten naprawdę powinien zainteresować każdego.
Nawet, jeśli nie masz nic wspólnego z ekonomią w teorii Złoto, banki, ludzie to lektura po którą warto sięgnąć. Ta niedługa książka w stosunkowo przystępny sposób odpowiada na wiele podstawowych, ważnych pytań, na które często brakuje odpowiedzi i prędzej czy później zapewne przyda się każdemu. W końcu nie ważne, co robimy w życiu: pieniądz tak czy siak jest w nim obecny.

* * *

Skąd wziął się pieniądz? Robinson Crusoe z pewnością nie potrzebował pieniędzy. Nie mógłby odżywiać się złotymi monetami. Crusoe i Piętaszek, wymieniając między sobą ryby na drewno nie musieli troszczyć się o pieniądze. Kiedy jednak społeczeństwo rozwinie się do rozmiarów przekraczających kilka rodzin, powstaje grunt dla pojawienia się pieniądza.

Fragment Złoto, banki ludzie - krótka historia pieniądza Murray’a N. Rothbarda

19 komentarzy:

  1. Interesująca publikacja. Może w wolnej chwili zajrzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moim zdaniem temat bardzo interesujący. Bardziej niż nie jedna powieść.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mimo wszystko obawiam się, że zanudziłaby mnie ta książka. Ja i ekonomia nie lubimy się ;/

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo chciałabym się dowiedzieć co rząd zrobił z moimi pieniedzmi;) Ciekawa pozycja:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nic wspólnego z ekonomią nie mam i chyba nigdy nie będę miała. Mija się ona z moimi zainteresowaniami i z kierunkiem studiów. I zaliczam się do tej grupy ludzi, których ta lektura raczej nie zainteresuje :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurcze kolejna książka o której oczywiście nie słyszałam xD
    I kolejna która raczej nie jest dla mnie :/ Nie wiem, jakoś nie czuję tej chemii między nami xD
    Buziole :*
    pomiedzy-wersami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. weź poprawkę na to, że ostatnie 3 książki, które się pojawiły to nie są moje "hity": Le Guin zdecydowanie przestała mnie bawić, Kapuścińskiego czytałam, bo musiałam, a to lubię bardziej dlatego, że lubię wiedzieć ;) To nie jest literatura, która ma bawić. Podejrzewam, że tylko pojedynczy moi czytelnicy (biorąc pod uwagę wszystkich, nie tylko komentujących) są zainteresowani sięgnięciem po tę pozycję.

      Usuń
  7. Publikacja wydaje się interesująca i szczerze mówiąc mam mieszane uczucia, bo uważam, że takie książki warto czytać, jednakże ekonomia to nie moja bajka i mam obawy, czy mimo wszystko podczas lektury trochę bym się nie wynudziła

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To po prostu nie jest książka, którą pochłania się na raz. Normalny człowiek (którym ja raczej pod tym względem nie jestem) przeczyta 2 strony tego, odłoży na dwa dni, by potem przeczytać kolejne dziesięć: powoli, na spokojnie. Nie ma się co gonić z czymś takim.

      Usuń
  8. Faktycznie, książka warta sięgnięcia po nią. :) Gdybym miała więcej czasu, to przybliżałabym właśnie też tytuły z literatury naukowej, na które warto zwrócić uwagę, sama też bym się chętnie takimi propozycjami inspirowała. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jaki piękny wygląd bloga. <3
    Super, że piszesz o książce naukowej. :) Ja też czasem czytam naukowe lub populanronaukowe, ale raczej obracające się wokół biologii. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałabym nic przeciwko książką o biologii, gdyby nie fakt, że nie mam odpowiedniego wykształcenia: niestety, książki z nauk bardziej humanistycznych łatwiej zrozumieć laikowi. Chociaż dziś mój chłopak (też humanista XD) zamówił książkę o fizyce, zobaczę, czy i ja tę lekturę przeżyje ;D

      Usuń
  10. Wydaje mi się, że nasze gusty czytelnicze bardzo od siebie obiegają, ale zawsze to miło przeczytać recenzję czegoś w nie swoim typie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Z racji, że z wykształcenia jestem ekonomistką to czuję, że bardzo chętnie sięgnę po tą książkę. ;)

    Buziaki. ;**

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię ekonomię, pieniądze (a kto ich nie lubi?), więc myślę, ze ta pozycja byłaby dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Poziom edukacji finansowej w Polsce jest tak żenująco niski, że takie lektury powinny być lekturami obowiązkowymi w szkołach. No już niekoniecznie podstawowych, ale w liceach to koniecznie.
    A za wzięcie na tapet, a nie zwyczajowo na tapetę, uwielbiam Cię :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.

Nomida zaczarowane-szablony