Czytanie lektur w szkole potrafiło być nieco irytujące. Na całe
szczęście zwykle wystarczało, że przeczytałam streszczenie i jakoś dawałam
sobie z tym radę. Na studiach jednak okazało się, że nie tylko mam więcej do
czytania, ale i przy okazji nie znajdę tak łatwo porządnych skrótowców... I
muszę przeczytać je od deski do deski. Jedną z takich książek jest właśnie Autoportret reportera Kapuścińskiego. Na całe szczęście mam do tego
pana pewną słabość ;) No cóż, nie przedłużam więcej i zapraszam do głównej części
postu :D
Tytuł: Autoportret
reportera
Autor: Ryszard Kapuściński
Liczba stron: 99
Gatunek: autobiografia
Ryszard Kapuściński już na zawsze zapisał się w
naszej historii jako geniusz reportażu. Jak jednak on sam postrzegał swoją
pracę i jakim był człowiekiem? Jakie cechy i umiejętności są według niego konieczne
do pójścia w jego ślady?
Autoportret reportera
to niedługa książeczka – niecałe 100 stron to wszak lektura na ledwo jeden
wieczór. Napisana jest w formie wywiadu z Kapuścińskim: zadawane mu pytania
nadają tekstowi dynamizmu oraz nakreślają tematykę całości, dzięki czemu nie da
sie tym tekstem ani zanudzić, ani w nim zgubić. To naprawdę porządnie stworzone
dzieło po które sięgnąć powinien każdy zainteresowany reportażem, czy samym
Kapuścińskim.
Nie
jest to typowa autobiografia, w której autor omawia swoje życie. Owszem, takie
fragmenty tu są, jednak większą część pozycji zajmują przemyślenia autora na
temat jego zawodu oraz tematów pokrewnych. Dzięki niej można dowiedzieć się jak
wyglądały podróże Kapuścińskiego, czy pisanie za czasów PRLu. Dość ciekawym dla
fanów książek może okazać się fakt, że autor miał aż trzy poziomową bibliotekę
oraz bardzo ugruntowany pogląd na samo czytanie.
Mimo,
że nie jest to literatura rozrywkowa styl Kapuścińskiego jest tak barwny i
przyjemny, że naprawdę trudno się przy nim znudzić. Zwłaszcza, że zwięzłość
wypowiedzi oraz przekazywanie jak największej ilości informacji zdaje się być
jego mottem. Przy tym wśród przemyśleń znajdziemy wiele historii wyjętych z
życia: autor często by wyjaśnić nam swoją tezę przedstawia nam sytuacje, którą
widział na własne oczy, dzięki czemu z lektury możemy wynieść także wiele
ciekawostek tego pokroju.
Naprawdę,
jeśli interesują Was podróże, czy reportaż, albo sam Kapuściński ta krótka
lektura jest koniecznością: nie zajmuje zbyt wiele czasu, a naprawdę dostarcza
czytelnikowi wrażeń, choć nieco innego typu niż romanse, albo literatura sensacyjna.
Z czystym sumieniem polecam mogę polecić ją wszystkim zainteresowanym.
* * *
Reporter nigdy nie jest samotny.
Zawsze musi kogoś spotkać, z kimś porozmawiać. Pierwszy kontakt z obcym
człowiekiem wiąże się z napięciem, zderzeniem dwóch różnych osobowości. Takie
zderzenie budzi odruch rezerwy, ściągnięcia twarzy. Dotyczy to głównie sytuacji
granicznych, gdy wpadamy na jakiś patrol, uzbrojoną grupę. Obie strony są w
stresie, obie się boją. Ludzie są wtedy bardzo nieprzyjemni, patrzą
podejrzliwie, nie wiedzą, co się kryje za takim spotkaniem. Najlepszą drogą do
przełamania pierwszego oporu jest uśmiech. Trzeba uśmiechnąć się do drugiego
człowieka. To jest odruch, który ma korzystny wpływ na rozładowanie złej
sytuacji. Nie od razu. Podejrzliwi i ci, co mają kompleksy, myślą wpierw, że
ktoś się z nich nabija, przez moment więc stają się jeszcze bardziej
podejrzliwi. Ale po chwili sami zaczynają się uśmiechać. Mur kruszeje, powstaje
jakiś rodzaj wspólnoty i dalej idzie dużo łatwiej.
Nie znam Pana, pewnie dlatego, że mało się interesuję reportażem. Lektura raczej nie dla mnie, ale może kiedyś w przyszłości... czemu nie :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i pozdrawiam :)
Nigdy nie przepadałam za książkami tego typu, ale dla tak krótkiej i jak wspominasz ciekawej książki warto poświęcić wieczór :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Aleksandra (Strefa bez Stresu)
ile ksiazek wow:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja, myślę, że skuszę się po tą książkę:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSama chętnie bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńZ jego reportażami spotkałam się już w gimnazjum, więc podejrzewam, że niedługo sięgnę po tą pozycję! :D
OdpowiedzUsuńRyszard Kapuściński to jeden z cenionych autorów, na których nigdy nie mogę znaleźć czasu. Ale ta pozycja wydaje mi się bardzo zachęcająca :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego Pana ale myślę, że sięgnę po tą książke by się czegoś dowiedzieć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agaa
http://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/
Gdy byłam młodsza, mama czytała biografię Kapuścińskiego, a ja do niej zaglądałam (choć najbardziej ciekawiły mnie zdjęcia tam zamieszczone :p). Później było mi dane przeczytać fragmenty kilku reportaży i od tego czasu naprawdę chcę lepiej poznać się z twórczością pana Ryszarda. :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam reportaże Kapuścińskiego :)
OdpowiedzUsuńNie zdarzyło mi się jeszcze czytać żadnej biografii, ale niedługo postaram się za takową sięgnąć. W końcu trzeba poznawać różne gatunki, a nie w kółko czytać to samo :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka,
kiedyś blackeley, teraz Obserwatorium Gwiazd
trudno to nazwać biografią. To po prostu zbiór wywiadów z Kapuścińskim ;)
UsuńMoja przyjaciółka ma fioła na punkcie Kapuścińskiego, a że zbliżają się jej urodziny, muszę jej kupić jakiś zbiór reportaży czy coś :D Ja sama o tym panu mam dość ograniczoną wiedzę (aż wstyd), ale planuję nadrobić. To jeden z takich twórców, którego po prostu wypada kojarzyć :)
OdpowiedzUsuńrude-pioro.blogspot.com
Jak byś chciała kupić jej coś niekoniecznie tego autora - "Jądro Dziwności" jest całkiem OK, a poza tym jest dostępne ;)
UsuńNie czytałam nigdy reportaży , tego pana kojarzę bo jak byłam na humanistyce w liceum to uczyliśmy się o nim :)
OdpowiedzUsuńGdyby nie to, że nie gustuję w takich gatunkach, to pewnie by mnie ona zaciekawiła
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To Read Or Not To Read
Ja nawet nie wiem kto to :P I nie lubię autobiografii :P
OdpowiedzUsuńEj no, nie mów, że go w szkole nie masz. Otwórz podręczniki z polskiego i szukaj w spisie tekstów Kapuścińskiego. Znajdziesz na 99%
UsuńCoś kojarzę tego Pana ze szkoły, ale kiedy to było :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na bloga i wspólnej obserwacji
http://fashionlikealife.blogspot.com/
Często uczniowie narzekają na listę lektur, ale dla mnie włącznie z okresem szkoły średniej nie był to większy kłopot. Właściwie to lubiłam je czytać, fabuły bywały dla mnie interesujące, a przy okazji można było poznać ówczesne zwyczaje, realia. Teraz na studiach mam o wiele więcej czytania i w sumie nie żałuję, że we wcześniejszych latach edukacji czytałam praktycznie wszystkie lektury (jakiś wyjątek mógł się zdarzyć w gimnazjum, które uznaję za moją fazę buntu XD), bo jestem teraz bardziej przystosowana do odbioru różnego rodzaju tekstu.
OdpowiedzUsuńKapuścińskiego oczywiście kojarzę. ;) Książka widzę krótka, a fakt, że pisana w formie wywiadu pewnie sprawia, iż pochłania się ją jeszcze szybciej. W dodatku inspirują mnie podróże, więc być może sięgnę kiedyś po Autoportret reportera. ;)
Pozdrawiam!
Unambitious33.blogspot.com
Rewelacyjną biografię Kapuścińskiego napisał Artur Domosławski - "Kapuściński non - fiction". Podoba mi się w niej pełen obiektywizm, którego brakuje w większości biografii znanych osób. Jeśli nie czytałaś, bardzo polecam :)
OdpowiedzUsuń