W
ostatnim czasie na DM była spora przerwa od literatury naukowej, czy popularnonaukowej.
W końcu jednak za jedną z tego typu
książek się zabrałam :D Mam nadzieję, że taka pojedyncza odskocznia będzie dla
Was czymś miłym, bo przynajmniej w najbliższym czasie nie planuje czytać zbyt
wiele takiej literatury. Mam na półce ciut za dużo „zwykłych” książek, by to
robić.
Tytuł: Fizyka
rzeczy niemożliwych
Autor: Michio
Kaku
Tłumaczenie: Ewa
L. Łokas, Bogimił Bieniok
Liczba stron: 385
Gatunek: literatura
popularnonaukowa (fizyka)
Wydanie: Prószyński
i S-ka, Warszawa 2012
Kiedy
fantastyka naukowa kłamie, a kiedy przedstawia teorie mogące okazać się prawdą?
W swojej książce Michio Kaku wyjaśnia, dlatego wkrótce może będziemy tworzyć
broń laserową oraz czemu niedługo możemy się cieszyć teleportacją oraz
wyjaśnia, dlaczego przewidywanie przeszłości jest fizycznie niemożliwe.
Do
fizyka mi daleko. Tę dziedzinę traktuje raczej jako zbiór ciekawostek, ale
niekoniecznie tych najciekawszych: zdecydowanie bardziej interesuje mnie
biochemia. Mimo to po „Fizykę rzeczy niemożliwych” sięgnęłam i nie żałuje, mimo
bycia zupełnym laikiem w tej dziedzinie.
Michio
Kaku to naukowiec uwielbiający fantastykę, co jak najbardziej widać w jego
książce. Właściwie w każdym rozdziale pojawiają się nawiązania do popularnych
dzieł, takich jak „Star Trek”, „Harry Potter”, czy „Gwiezdne wojny” dzięki temu
problematyka, którą przedstawia „Fizyka rzeczy niemożliwych” jest łatwiej
przyswajalna. W końcu o wiele łatwiej jest coś zapamiętać, gdy nawiązuje do
czegoś, co już znamy.
Kolejną
zaletą tej pracy jest ogromny porządek. Kaku podzielił ją na trzy części. W każdej z nich wyjaśnia
zagadnienia dzieląc je od najbardziej prawdopodobnych do realizacji po te,
których prawdopodobnie zrobić nie możemy. Na dodatek autor wyjaśnia wszystko
stosunkowo prostym językiem, choć oczywiście typowo fizycznego żargonu chwilami
nie da się uniknąć. W tej książce nie da się zgubić co naprawdę jest zaletą,
nie ważna, czy sięga po nią laik, czy ktoś bardziej doświadczony.
Choć
Kaku pisze ciekawie i mądrze, nie jest geniuszem pióra. Z resztą, nie musi być,
w końcu to literatura popularnonaukowa,
aczkolwiek nie mogę nie zwrócić uwagi na... nawiasy, które w tej książce zastępują
często akapity. Cóż, uważam, że jego redakcja powinna nad nimi popracować, aczkolwiek
nie jest to niewybaczalny błąd :)
„Fizyka
rzeczy niemożliwych” pozwala czytelnikowi na zrozumienie niektórych zasad
fizyki, przy okazji dostarcza ogromu ciekawostek, zarówno typowo historycznych,
jak i tych naukowych. Kaku posługuje się literaturą, filmem i mitologią, by
wyłożyć swoje teorie najłatwiej, jak się da. Jednocześnie autor szanuje
czytelnika i nie robi z niego kompletnego idioty, co niestety w takich
książkach się zdarza :)
Czytając,
myślałam nad targetem tej książki i chociaż uważam, że właściwie to literatura
dla „każdego zainteresowanego” to szczególnie dla trzech grup, czy w trzech
przypadkach sprawdzi się najlepiej.
Po
pierwsze, to bardzo dobra literatura dla początkujących pisarzy fantastyki.
Może im otworzyć oczy, uchronić przed bazowymi błędami i po prostu nauczyć
rzeczy, które taka osoba wiedzieć musi. Przy okazji może stać się też niezłą
inspiracją.
Po
drugie, to książka dla fanów fantastyki, którzy po prostu chcieliby wiedzieć,
czy da się stworzyć pelerynę niewidkę z „Herry’ego Pottera”, czy też nie :)
Po
trzecie to doskonała książka dla ucznia liceum zainteresowanego fizyką. Nie
sądzę, by wewnątrz było coś przerastającego osoby w tym wieku, a niewątpliwie
znajomość tej książki pozwoli nie raz zaskoczyć nauczyciela.
„Fizyka
rzeczy niemożliwych” to kawałek dobrej, ciekawej literatury popularnonaukowej,
która rozszerza horyzonty i przyzwyczaja nas do typowego dla fizyków
słownictwa. Choć wymaga skupienia i nie porywa tak, jak robią to powieści
zasługuje, by poświęcić jej te parę dni.
* * *
Obecnie dysponujemy
nanotechnologią i potrafimy manipulować pojedynczymi atomami, zatem posługując
się skaningowym mikroskopem tunelowym możemy dowolnie sterować pojawiającymi
się i znikającymi atomami. Nie ma żadnej niewidzialnej ściany oddzielającej świat
mikroskopowy od makroskopowego. Istnieje ciągłość. Obecnie nie ma powszechnej
zgody co do tego, jak należy rozwiązać tę kwestię, a dotyka ona samego sedna
współczesnej fizyki. (...) Zgodnie z jednym z mniejszościowych punktów
widzenia, Wszechświat może być wypełniony kosmiczną świadomością. Obiekty
zaczynają istnieć w chwili dokonywania pomiaru, a pomiary przeprowadzają istoty
obdarzone świadomością. Zatem Wszechświat musi przenikać jakaś kosmiczna
świadomość, która określa stan, w jakim się znajdujemy. Niektórzy, na przykład
laureat Nagrody Nobla Eugene Wigner, uważają, że to dowodzi istnienia Boga lub
jakiejś innej kosmicznej świadomości.
Fragment
„Fizyki rzeczy niemożliwych” Michio Kaku
Nigdy nie nawiązałam przyjaźni z dziedziną jaką jest fizyka. Na lekcję dotyczące tego przedmiotu chodziłam z przymusu i ze znikomą satysfakcją poznałam jej owoce. Jednak teraz, kiedy już te lata za mną chciałabym na nowo rozpocząć budowanie mojej relacji z naukami ścisłymi i chętnie z powyższą publikacją się zapoznam, gdyż jest napisana przystępnym (nawet dla wroga fizyki) - językiem,.
OdpowiedzUsuńNa hasło "fizyka" ożywają mi przed oczami obrazy z liceum i dostaję gęsiej skórki ;) Kompletnie nie moje klimaty. Natomiast chętnie sięgnęłabym po tę książkę, właśnie dlatego, że mogłaby nieco odczarować dla mnie tę dziedzinę. Poza tym takie ciekawostki zawsze są w cenie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ewelina z Gry w Bibliotece
Niezłe recenzje.
OdpowiedzUsuń