środa, 3 października 2018

Wyspa skarbów: Klasyczna morska przygoda




Jim pomaga matce przy pracy w karczmie. Ich spokojne życie przerywa przybycie do niej człowieka, który każe nazywać się „kapitanem”. Po czasie okazuje się, że mężczyzna ma przy sobie mapę na wyspę skarbów.

Serial „Piraci” powstał między innymi na bazie „Wyspy skarbów”, klasycznej powieści dla młodzieży. A że bardzo go lubię uznałam, że zapoznam się z „oryginałem”.
Tytuł: Wyspa skarbów
Autor: Robert Louis Stevenson
Tłumaczenie: Józef Birkenmaj
Liczba stron: 264
Gatunek: powieść przygodowa
Wydanie: Olesiejuk, Warszawa 2015
Zacznijmy od wydania: to moje wypada naprawdę bardzo ładnie. Wprawdzie wyraźnie widać, że to literatura dla dzieci i młodzieży, jednak nie mogę nie docenić porządnego papieru i sympatycznych ilustracji. Bardzo miło trzyma się to wydanie w ręce i zdecydowanie zachęca do czytania.
Jeśli zaś chodzi o wnętrze książki to choć je sobie cenię, to jednak… ta powieść zdecydowanie nie jest moją literacką miłością. Zdecydowanie starsze powieści mogą poszczycić się specyficznym językiem: eleganckim, choć zwykle nie tak ciężkim, jak można byłoby się spodziewać po tak leciwych pozycjach. Niemniej, ten język zwykle sprawia, że akcja powieści jest stosunkowo powolna i leniwa, co miało miejsce i w tym przypadku: choć w „Wyspie skarbów” teoretycznie dużo się dzieje to jednocześnie odniosłam wrażenie, jakby wszystko odbywało się bardzo powoli i spokojnie. A to przecież powieść przygodowa – tu akcji nie powinno brakować.
Przy tym tak najzwyczajniej w świecie nieszczególnie interesowała mnie ta historia. Mimo że książka nie należy do długich to czytanie jej zajęło mi bardzo dużo czasu; nie potrafiłam wsiąknąć w tę przygodę i ten świat, a przecież klimaty związane z piratami są czymś, za czym przepadam. Nie związałam się też z samym głównym bohaterem, Jimem.
Wydawać by się mogło, że przynajmniej z Silverem, czarnym charakterem całej opowieści, będę dość związana, zwłaszcza, że jego filmowe wcielenie bardzo lubię. Niestety, ale… nie. Być może wynika to z faktu, że w tej powieści zły jest zawsze w pełni zły, brakuje wewnątrz niej odcieni szarości.
Tak naprawdę nie mam wiele do powiedzenia na temat „Wyspy skarbów”. Nie żałuje przeczytania jej: to w końcu klasyka literatury. Nie żałuje też jej posiadania, bo samo wydanie wygląda naprawdę pięknie. Ale choć bardzo bym chciała, by było inaczej to prawdopodobnie to tej książki po prostu nie wrócę.


* * *

Mam tylko jedną rzecz do powiedzenia, szanowny panie: jeśli nadal będziesz pan pił tyle rumu, świat wkrótce uwolni się od bardzo plugawego łotra!
Fragment „Wyspy skarbów” Roberta Louisa Stevensona


11 komentarzy:

  1. Mam tą książeczkę u siebie w domu i zamierzam ją podarować za jakiś czas mojemu siostrzeńcowi:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam i czytałam w dwóch różnych przekładach ale jakoś nie specjalnie zapadła mi w pamieci... a wydanie, które czytałaś to chyba wersja skrócona a nie pełna ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie teraz w sumie się nad tym zastanawiam. Mam "W 80 dni dookoła świata" w tym wydaniu i to faktycznie wersja skrócona. Ale w przypadku tej książki nie znalazłam nigdzie takiej informacji na samej książce. Musiałabym to sprawdzić, ale w tej chwili nie mam do niej dostępu. :c

      Usuń
    2. Poszukaj zdania typu "na podstawie powieści" lub "adaptacja powieści"? Kiedyś pytałam o książki z tej serii wydawnictwa i sporo jest właśnie taką inspiracją lub adaptacją ;/

      Usuń
    3. Poszukam, jak do niej dotrę (pewnie w grudniu mi się uda XD), ale ja ją już pod tym kątem w sumie sprawdzałam...

      Usuń
    4. O ile nie zapomnisz sprawdzić chociaż to chyba nie jest aż tak istotne ;)

      Usuń
  3. Kojarzę ten tytuł, więc pewnie gdzieś w mojej wczesnej karierze czytelniczej się pojawił :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A mnie się tam podobała :D Lekka, łatwa i przyjemna pozycja na jeden wieczór ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm, jakoś specjalnie nie ciagnie mnie do tej pozycji, ale może kiedyś.. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi się powieść podobała, czytałam ją już jakiś czas temu :)
    Natomiast zainteresowałam się serialem :D

    OdpowiedzUsuń

Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.

Nomida zaczarowane-szablony