Zastanawialiście
się kiedyś, jak to byłoby mieć własną bibliotekę? Jakie to uczucie móc pożyczać
innym książki, dobierać dla nich lektury, a potem z nimi o tym rozmawiać? Ja – jak
najbardziej. Choć nigdy nie chciałam być bibliotekarką to takie myśli nie raz
przechodziły mi przez myśl: w końcu pożyczałabym nie byle-jakie książki, a te
przeczytane, moje, ukochane. Możliwość udostępniania ich innym i dzielenia się
nimi zawsze było dla mnie czymś miłym, choć jak na razie – nie robiłam tego zbyt
często. Teraz jednak może to ulec zmianie, zarówno dla mnie, jak i Was, jeśli
taka forma kontaktu z książkoholikami Was interesuje. Dlaczego?
Niedawno
w polskiej części sieci pojawił się nowy, książkowy portal. Portal, który właśnie
do pożyczania sobie nawzajem książek ma służyć. Mowa o Bilbo, o którego istnieniu
dowiedziałam się całkiem niedawno.
Na
wstępie jednak musze dodać, że wpis ten powstaje z mojej chęci podzielenia się
z Wami kolejnym książkowym projektem (tak samo, jak było przy Mapie Książek).
Nikt mnie o niego nie prosił, nikt mi tego nawet nie proponował. Skoro to jest
jasne – zacznijmy!
Czym jest Bilbo?
Bilbo
jest portalem, który ma służyć czytelnikom do wspólnego wypożyczania sobie
książek. Pod pewnymi względami przypomina strony pokroju Lubimy Czytać, czy
Good Readers – tak samo, jak tam, tak i tutaj możemy dodać swoje książki na
półkę. W przeciwieństwie jednak do tamtych portali, tutaj nie chodzi o
dodawanie opinii książek, czy ocenianiu ich. Bilbo jest swoistym katalogiem „bibliotecznym”,
tyle tylko, że dostępne tam książki należą do osób prywatnych, czyli właśnie
nas.
Screen mojego profilu. Tak, jakby ktoś chciał mnie znaleźć - proszę bardzo. :) |
Jak to działa?
Aby
zobaczyć cokolwiek na stronie musimy najpierw się zalogować. Osobiście polecam
logowanie przez Facebooka – dzięki temu najłatwiej połączyć się ze znajomymi.
Następnie strona prosi nas o dodanie do biblioteczki co najmniej trzech swoich
książek, które chcielibyśmy komuś pożyczyć i od tego czasu zaczyna się cała „zabawa”.
Jeśli
chcecie przeczytać jakąś książkę, a nie ma jej akurat w Waszej bibliotece
swobodnie możecie sprawdzić, kto z portalu też ją posiada i napisać do tej
osoby pytanie o pożyczenie tytułu. Oczywiście, działa to w dwie strony – druga
osoba również może napisać do Was z taką samą prośbą.
Po co?
Po
to, by… pożyczać. Dzielić się swoją pasją. Poznawać innych czytelników. Z tego,
co się orientuje to właśnie na poznawanie innych twórcy portalu się skupiają.
To przede wszystkim ma być miejsce pozwalające na spotkanie się obcych ludzi o
podobnych zainteresowaniach, których ma szansę połączyć wspólna pasja.
Wszystko fajnie, ale…
No
właśnie, zawsze musi być jakieś „ale”! Przyznaję – sam pomysł naprawdę mi się podoba.
To może być świetna alternatywa zwłaszcza dla osób, które mieszkają w
niewielkich miejscowościach, z nie najlepiej zaopatrzonymi bibliotekami. Tyle
tylko, że założenie tego typu portalu, który faktycznie by działał i spełniał
swoją funkcję nie jest takie proste.
Przede
wszystkim strona cały czas jest w budowie i w chwili, gdy pisze ten wpis (a na
pewno zobaczycie go nieco później) nie wszystko działa jak należy. Nie ma
możliwości poukładania półek na swoim profilu. Użytkownicy nie mogą napisać ani
słowa o sobie (choćby wyjaśniając komu i na jakich warunkach pożyczają
książki). Brakuje mi też ujednoliconej lokalizacji. Wprawdzie w swoim profilu
możemy wpisać miasto, ale portal chyba nie jest podłączony do Google Maps, a to
jest rzecz, która naprawdę ułatwiłaby sprawę.
Moje
drugie zastrzeżenie jest nie mniej istotne: aby taka strona mogła działać potrzeba
naprawdę wielu użytkowników, a to oznacza olbrzymią promocję. Tej jak na razie
nie widać, przez co Bilbo świeci pustkami. Jak można cokolwiek pożyczać, skoro
na portalu jest tak mało osób i tak mało książek? Mam nadzieję, że twórcy jakoś
sobie z tym problemem poradzą, ale to, jak obecnie portal wygląda nie nastawia
mnie do jego przyszłości szczególnie optymistycznie.
Przykładowa strona książki, którą chcemy wypożyczyć. |
A więc… co zrobić?
Cóż,
jeśli podoba Wam się ta idea – na pewno zarejestrować się. Każdy nowy
użytkownik to szansa, że portal stopniowo się rozrusza. Że coś w nim faktycznie
zacznie zmieniać się na lepsze. Jeśli nie, albo nie jesteście przekonani –
poczekajcie. Sprawdźcie. Może kiedyś Bilbo faktycznie będzie cudownym miejscem
spotkań. A może umrze śmiercią naturalną, jak to z resztą stało się z Mapą
Książek. Wierzę jednak, że w tym pomyśle tkwi o wiele większy potencjał, niż w
oznaczaniu na mapie świata punktów z przeczytanej literatury.
Co sądzicie o tym pomyśle? Zarejestrowaliście się już na Bilbo?
Oj, nie dla mnie :D Nie lubię pożyczać książek od kogoś - wole kupić. A pożyczać swoje - chyba serce by mi pękło, że może im tam w oddali krzywda się dzieje :D
OdpowiedzUsuńJa mogłabym pożyczać sąsiadom, bo wiem, że u mnie na wsi nie ma zaraz obok biblioteki, a ludzie są raczej "sprawdzeni". :) Ale też nie jestem bardzo delikatna i ostrożna, więc dla mnie zagięty róg nie jest jakąś wielką krzywdą. Bardziej boli mnie to, że mam tyle książek, które stoją nieruszane na półkach. XD
UsuńOoo, to Ty, tak jak ja, wieśniaczka :D Znaczy, nie - nie jestem nawet wieśniakiem, bo nie mam sąsiadów, więc właściwsze określenie to pustelnik.
UsuńStudiuje w mieście, urodziłam się też w mieście i mieszkałam przez większość życia w mieście - ale od 2012 "mamy" dom na wsi. I większość książek tam z resztą trzymam. W studenckim mieszkanku raczej nie ma miejsca. :D
UsuńPomysł fajny i kilka lat temu coś podobnego już widziałam. Jednak z tego co pamiętam umarło śmiercią naturalną.
OdpowiedzUsuńO tym portalu musiałoby przynajmniej LC od razu napisać, a nic takiego nie widziałam, więc niestety, na razie naprawdę podejrzewam, że portal czeka nie najlepszy los.
UsuńChyba kiedyś coś obiło mi się o uszy... chyba nie pożyczyłabym komuś swojej książki - bałabym się w jakim stanie do mnie wróci zwłaszcza po nie przyjemnym doświadczeniu w rodzinie ;)
OdpowiedzUsuńW sumie nie mogło się "kiedyś" obić, bo portal działa dopiero od września. :)
UsuńWychodzi na to, że pomyliłam z czymś podobnym :)
UsuńMoja babcia prowadziła bibliotekę u siebie w domu :) Bardzo dawno temu, kiedy książki na wsi były czymś "egzotycznym" ale dzięki temu miała ich później prawie cały strych ;) Co ja myślę? Mogę pożyczać książki, ale tylko "sprawdzonym" osobom, tym, które znam. załamany róg mnie też nie przeszkadza, ale już zalana kawą/herbatą/czymś czy pomazana przez dziecko, bo odłożona była za nisko, już tak. Wiem, że uczciwie byłoby wtedy ją odkupić i po sprawie, ale obcą osobę może to nie interesować - w końcu to tylko ksiązka.
OdpowiedzUsuńZawsze można bawić się w wypożyczanie książka za książkę - zwłaszcza, że zwykle to, że ktoś coś od nas pożycza oznacza, że nasze gusta są w jakimś stopniu zbliżone.
UsuńJak osoby powyżej mam wątpliwości, czy książki by do mnie wróciły, chyba nie zniosłabym pustek w mojej biblioteczce. Wolę już oddać niechciane książki do prawdziwej biblioteki.
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł, ale ja bałabym się pożyczać książki obcym ludziom ;). Zdecydowanie wolę wypożyczać książki z biblioteki albo kupować...
OdpowiedzUsuńLecę zobaczyć czy działa ta wypożyczalnia poza granicami kraju. Jeśli tak to chętnie się zapiszę i może namówię tutejsze grono Polonii do takiej formy wymiany lektur ;) Dziękuję za ten post i pozdrawiam serdecznie .
OdpowiedzUsuńChyba to nie ma różnicy w jakim kraju jesteś, bo można wybrać dowolne miejsce zamieszkania. :) Nie ma za co. :D
UsuńBrzmi ciekawie, ale nie mam za dużo książek, raczej korzystam z bibliotek, co nie zmienia faktu, że jestem ciekawa czy uda się temu portalowi wybić czy jednak niekoniecznie, sama przyznam, że słyszę o nim pierwszy raz...
OdpowiedzUsuńPrzecież by z niego korzystać nie musisz mieć wielu pozycji u siebie. :)
UsuńJa pożyczam tylko osobom, które wiem, że mi tej książki nie zniszczą. Nie umiałabym tego robić na taką skalę xD
OdpowiedzUsuńZ tym, że to możesz po prostu wykorzystać właśnie do pożyczania znajomym - jeśli też korzystają z portalu to mają wgląd w Twoje książki i możesz zaznaczać, które są wypożyczone. Dość wygodne to jest. :) Nikt Cię też nie zmusi, być odpowiadała pozytywnie na prośby o pożyczenie.
UsuńŚwietny pomysł. Lubię pożyczać książki,chociaż czasem kupuję.
OdpowiedzUsuń