niedziela, 18 grudnia 2016

Wikingowie. Sezony 1-2: W mroźnej krainie



Święta – a więc więcej wolnego – nadejdą już za moment. Dlatego też mam zamiar pomóc Wam nieco ten nadmiar czasu w jakiś sensowny sposób zająć :D Oj, nie możecie się za bardzo lenić! Dzisiejsza propozycja na jakieś zajęcie kierowana jest do tych, którzy Wikingów jeszcze nie widzieli, bo to o nich dziś mam zamiar Wam pisać. Może i nie ma w nich za dużo klimatu świąt, ale zima i mróz owszem.
Wikingowie to historyczny serial. Niech to Was jednak nie odstrasza! Czemu jak i dlaczego? O tym już za chwilę.




Do tej pory dane było mi obejrzeć dwa sezony serialu i obydwa wciągnęły mnie niesamowicie. Historia opowiada o Ragnarze Lothbroku (Travis Fimmel) oraz jego rodzinie. Na co dzień parają się rolnictwem – mają niewielką farmę i wiodą dość spokojne życie. Dość bo nasz główny bohater to zdecydowanie nie osoba, która spoczywa na laurach. Ragnar głęboko wierzy w istnienie innego, bogatego lądu. Robi wszystko, aby przekonać swojego jarla to wyprawy przez nieprzebyte dotąd morze, ciekawy tego, co może za nim znaleźć.
Wikingowie, sezon 1-2,
(Vikings),
serial historyczny
Naprawdę, trudno sprawić, by jakiś serial mnie wciągnął. Zwykle po prostu szybko się nudzę, a odcinki bardzo mi się dłużą. Jednak to zdecydowanie nie dotyczy Wikingów! Wkręciłam się w tę historię, ten świat, tych bohaterów i wielką satysfakcje sprawiło mi obserwowanie ich.
Sam obraz wygląda dość ładnie. Utrzymany raczej w chłodnej kolorystyce dobrze oddaje klimat otaczającego bohaterów świata. Przy okazji nie ma tu szczególnego przepychu. Rekwizytów jest wystarczająco, są dobrze dobrane, jednak wszystko wydaje się być surowe i niekoniecznie przyjazne, dokładnie tak jak kraina, w której się znajdujemy. Podobają mi się również stroje, zwłaszcza kobiece – nie są one tak bogate jak w Grze o tron, ale mają swój klimat i urok.
To niby serial historyczny... i owszem, sporo o wikingach oraz ich kulturze możemy się z niego dowiedzieć. Nie jest to jednak nudna telenowela opowiadająca o którymśtam wieku! Historia jest wyraźnie przemyślana, poza tym cały czas gdzieś za bohaterami kryje się pewna tajemnica. Czasami bohaterowie widzą coś – zjawy, cienie, słyszą dźwięki. Trudno powiedzieć, czy to ich wyobraźnia, czy naprawdę coś się dzieje, co dodaje Wikingom specyficznego klimatu.
Wszyscy wiemy, że ten nordycki lud uwielbiał siekać i zabijać. Niemniej, choć walk tu nie brakuje paradoksalnie nie jest to zbyt krwawy obraz.  Wszelkie zabójstwa, odcinanie głów, czy rąk ukazane jest poza kadrem, przez co krew nie leje się na widza i sprawia, że serial nie idzie w ogóle w stronę gore. I dobrze, bo sama za tym nieszczególnie przepadam.
Ragnar to niewątpliwie ciekawa postać. Jest inny niż pozostali z jego ludu. Chce czegoś więcej niż inni. Cały czas szuka i nie spoczywa na laurach. Przy tym jest człowiekiem, który szczerze kocha swoich bliskich: zarówno brata, żonę, jak i swoje dzieci. Gdybym jednak miała wybierać swoją ulubioną postać nie postawiłabym na niego, a na... Lagerthę Lothbrok (Katheryn Winnick), jego ukochaną. Jak zwykle wole męskie postacie, tak ta pani pobija wszystkie inne charaktery :) Jest naprawdę ładna, nie da sobie w kaszę dmuchać, potrafi walczyć – ale przy tym jest kobietą i jak najbardziej, nie wstydzi się tego w żaden sposób. Gdy trzeba, ugotuje obiad i zajmie się dziećmi, ale hej, jest wyprawa? To ona też chce jechać, jeśli tylko istnieje taka możliwość. To bardzo dobrze napisana i zagrana postać.

Nawet, jeśli nie lubicie historii ten serial warto obejrzeć. Tu nie ma dat do zapamiętania, tu nie ma suchych faktów – to dobra historia, tyle, że osadzona w realiach innych czasów. Jest prawdziwa, szczera i emocjonująca, a przy tym nieco tajemnicza i zawierająca nutkę fantastyki. Szczerze polecam każdemu zainteresowanemu.

15 komentarzy:

  1. Lubię "Wikingów",zwłaszcza, że nawet na 4 sezonie się nie nudzą i potrafią zaskoczyć. W kolejnych sezonach trafisz na parę momentów, które będą się wydawały pozbawione logiki i mocno naciągane, ale nie zrażaj się - wszystko nabierze sensu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 2 dni temu skończyłam już sezon trzeci, posty na blogu pojawiają się z opóźnieniem ;) Słyszałam, że czwarty sezon sam w sobie potrafi znudzić, zwłaszcza, jeśli chodzi o wątek Ragnara, ale że zakończenie jest świetne. Cóż, za jakiś czas się przekonam :D

      Usuń
  2. Szczerze, to brak mi ostatnio czasu wolnego na przyjemności, ale twoj post jak zwykle zachęca ! :) Pozdrawiam i będę systematycznie zaglądać :) Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. do tej pory widziałam jedynie pierwszy sezon, mam ochotę na drugi, ale trudno znaleźć czas. nie lubię oglądać kilku seriali na raz, aktualnie przebywam w świecie Pretty Little Liars :D zastanawiam się tylko, czy wikingowie w rzeczywistości wyglądali, jakby mieli wysmarowane tłuszczem twarze? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzewam, że to możliwe: po pierwsze, higiena wtedy była na o wiele słabszym poziomie, więc mogły być brudne z tłuszczu/potu/krwi etc + tłuszcz sprawia, że skóra nie wysycha tak szybko, co w północnych rejonach może być pomocne

      Usuń
  4. Ech, zbyt wiele seriali oglądam, żeby już w te święta zabrać się za Wikingów, których oczywiście mam na swojej liście :P Od dawna ta produkcja jest zachwalana przez moją bratową i naprawdę, kusi mnie strasznie, ale zwykle mam tyle innych odcinków do obejrzenia, że jeszcze się nie złożyło, bym obejrzała XD Ale na pewno to zrobię, bo praktycznie nie słyszę narzekań na ten serial, więc coś w tym musi być :P
    rude-pioro.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawie nikt nie narzeka, bo z jednej strony akcja jest fajna, a z drugiej: pod względem historycznym też jest niezły. Miłostki i nieco kobiecości jest, jak ktoś chce krwi też to dostanie... "Wikingowie" to dla każdego coś dobrego ;P

      Usuń
  5. Słyszałam o tym serialu, ale nigdy go nie obejrzałam. Po tym poście dopiszę go sobie do listy serialów, które muszę obejrzeć.

    http://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Fakt, że jest to serial historyczny może tylko zaostrzać mój apetyt ;)
    O Wikingach wiele słyszałam. Ba nawet mój tato jest już po seansie, a mi ciągle jakoś nie po drodze :p Mam na nich ochotę i to wielką ale chyba nastąpi to dopiero, gdy zapanuje jakiś spokojniejszy czas w moim życiu :D
    Z seriali to kończę obecnie 3 sezon "Black Mirror", no cóż czekam na 2017 r i nowe sezony Gry o Tron i Twin Peaks <3
    Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny ;)
    Marta z Na planecie Małego Księcia

    OdpowiedzUsuń
  7. Słyszałam o Wikingach ale nigdy nie byłam przekonana. Uwielbiam historyczne filmy i seriale więc myślę ze w wolnym czasie sie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z chęcią obejrzę ten serial :) Lubię takie motywy w serialach - to takie oderwanie od rzeczywistości :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwszy raz słyszę o tym serialu ;p muszę obejrzeć :) Obserwuje z przyjemnością <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż dziw, bo to jeden z najgłośniejszych seriali ostatnich lat ;) Dziękuję :D

      Usuń
  10. Ja w tym roku tyle serialów pozaczynałam, że już nie wyrabiam :D
    https://lone-gunmens.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Moj partner to uwielbia :D wiec juz wiem co bede musiała ogladac... :D

    OdpowiedzUsuń

Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.

Nomida zaczarowane-szablony