Trwa Piąta Pora Roku. Świat już
wkrótce może ulec zniszczeniu… Essun zaś, by spróbować temu zapobiec, musi
przestać szukać swojej córki i dowiedzieć się, jak przywrócić Ojcu Ziemi jego
utracone dziecko.
Tytuł: Wrota
obelisków
Tytuł
serii: Pęknięta Ziemia
Numer tomu: 2
Autor: N.
K. Jemisin
Tłumaczenie: Jakub
Małecki
Liczba
stron: 423
Gatunek: high
fantasy, post-apokalipsa
Wydanie: SQN,
Kraków 2017
|
Nora
K. Jemisin dokonała czegoś, co od lat nie miało miejsca: dwie jej książki pod
rząd zdobyły nagrodę Hugo: najpierw była to „Piąta pora roku”, a potem
kontynuacja – „Wrota obelisków”. I nie bez powodu: obydwie części tej trylogii
są wyjątkowe i naprawdę trzymają poziom.
Szczerze
mówiąc, to, czego się bałam, sięgając po ten tom, to narracja. W pierwszym
tomie mieliśmy do czynienia z trzema wątkami, które w tym przypadku nie mogły
być już kontynuowane i obawiałam się, że autorka się w tym nieco zgubi. Na całe
szczęście okazało się, że Jemisin wszystko doskonale zaplanowała sobie już
wcześniej. Drugi tom nie tylko stopniowo wyjaśnia nam, skąd wzięło się tak
specyficzne opowiadanie historii, ale jednocześnie ciągle bardzo dobrze działa.
Między
innymi narracja Jemisin sprawia też, że całość jest stosunkowo tajemnicza już
od pierwszego tomu i w drugim nie ulega to zmianie. Autorka ma w zwyczaju nie
wyjaśniać nam od razu, co się wokół dzieje, trzymając to przed nami w tajemnicy
i zmuszając nas, do zastanowienia się nad tym, o co w tym wszystkim chodzi. Jednocześnie
nie przyprawia tym o irytacje: przynajmniej moje zaufanie zdobyła na tyle, bym
wierzyła, że prędzej, czy później wyjaśni mi nieścisłości, jeśli sama nie
domyślę się rozwiązania, w chwili, gdy będę tego potrzebowała do zrozumienia
całości. Taki zabieg, w połączeniu z narracją, naprawdę dodaje „Wrotom obelisku”
niezwykłego charakteru i choć sprawia to, że niektórzy mogą się od tej pozycji
odbić to… ja chyba właśnie za to tak lubię tę trylogię.
W
drugim tomie „Pękniętej ziemi” znów obserwujemy naprawdę ciekawe postacie oraz
relacje między nimi, które po prostu iskrzą. Essun jest już mi dobrze znana i
została po prostu porządnie poprowadzona. Cieszy mnie też to, że w historii
pojawiła się inna postać, której relację z bohaterką uwielbiam obserwować. Chociaż…
cała grupka, która wytworzyła się wokół niej jest po prostu potrzebna i
ciekawa, naprawdę nie mam tu na co narzekać.
Poza
Essun we „Wrotach obelisku” obserwujemy też córkę bohaterki, Nassun. W końcu
możemy poznać ją bliżej i… co ja mogę, to kolejna dobra postać. Także ona ma
ciekawą relacje, która przy tym rozwija niektóre z wątków z „Piątej pory roku”,
pokazując nam kolejne aspekty świata wymyślonego przez Jemisin.
Jednocześnie
miałam wrażenie, że na nieco dalszy plan zeszły wątki dotyczące izolacji,
akceptacji i tym podobne, zwłaszcza, jeśli chodzi o wątek Essun. W tym
przypadku jednak kompletnie mi to nie przeszkadzało: te tematy zostały po
prostu niemal wyczerpane w „Piątej porze roku”, a teraz możemy skupić się na
samym działaniu tego świata. Poza tym to nie jest tak, że nie ma ich wcale: po
prostu nasi bohaterowie mają na głowie poważniejsze sprawy, niż rozmyślanie o
tym, jak bardzo samotni są.
Nie
chcę mówić tu więcej o samej fabule. Jeśli czytaliście część poprzednią po
prostu miejsce świadomość, że kontynuacja trzyma poziom. Jeśli nie, po prostu
nadróbcie „Piątą porę roku”: to niestety (albo stety?) jedna z tych historii, w
której uchylenie choćby rąbka tajemnicy może zniszczyć Wam ogrom zabawy,
płynącej z odkrywania świata przedstawionego.
„Wrota
obelisku” to po prostu kolejna dobrze napisana część trylogii i wierzę, że
kolejna mnie nie zawiedzie: wyraźnie widać, że całość została porządnie
zaplanowana, a Jemisin ma bardzo konkretny pomysł na całość. Chociaż… jeśli
chcecie dopiero sięgnąć po pierwszy tom, jeśli tylko macie możliwość,
zapoznajcie się z jego fragmentem. Narracja, która tam występuje, we
„Wrotach obelisku” jest jeszcze mocniej widoczna i po prostu jeśli jej „nie
kupicie” możecie trochę zmęczyć się podczas czytania. Niemniej, polecam obywa
tomy, zwłaszcza, że kontynuacja stoi na tak samo wysokim poziomie, jak część
pierwsza.
*
* *
Z
młodości pamiętam kolory. Wszechobecną zieleń. Białe rozbłyski. Głębokie i żywe
czerwienie. Te barwy tkwią wyraźnie w mojej pamięci, podczas gdy tak wiele
innych rzeczy wyblakło, albo prawie zupełnie zniknęło. Nie stało się tak bez
powodu.
Fragment
„Wrót obelisków” N. K. Jemisin
wygląda bardzo ciekawie, nie słyszałam wcześniej o tej serii :)
OdpowiedzUsuńSeria ma sporo walorów, ale ja nie do końca się w niej odnajduję :(
OdpowiedzUsuńWchodzi się do Ciebie jak do tajemniczego świata i pewnie taki jest. Nie czytam fantasy, bo brakuje mi wyobraźni, bo tu potrzebna wyobraźnia wyrobiona na grach komputerowych (?) albo na baśniach (?) Baśni przez moje życie młode przewinęło się dużo, bo czytałam je odkąd poznałam litery, ale zawsze bliżej mi było do "Dzieci z Bullerbyn" niż do "Wielkiej, większej i największej" Jedyne czasem dopuszczam na swoją listę tytuły s-f, Lema w szczególności, ale to rzadkie przypadki
OdpowiedzUsuńPrędzej na baśniach, ale raczej powiedziałabym, że to indywidualna kwestia bardzo :)
UsuńHm nie słyszałam o tej autorce wcześniej, nie interesuję się nagrodami literackimi ;) Ale dopiszę sobie do listy od przeczytania na pewno.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o tych książkach, ale coś czuję, że mi się spodobają, choć pewnie pójdę najpierw za Twoją radą i sprawdzę, jak przypadnie mi do gustu narracja :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo ciekawie. :)
OdpowiedzUsuńJa słyszałam mieszane opinie o "Piątej porze roku" i ciężko mi jest się za nią zabrać. Może, jak będę miała więcej czasu to może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Hayles z Our books. Our love
Nassun to świetna postać, spodobała mi się nawet bardziej od Essun. Seria jest świetna, nigdy wcześniej nie zetknęłam się z czymś podobnym i chyba już się nie zetknę. Cieszę się, że książki Ci się podobały :) Też czekam na koniec trylogii i wiążę z nim ogromne nadzieje.
OdpowiedzUsuńCałość może nie moje klimaty, ale okładki robią wrażenie! :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że 2 tom trzyma poziom. Przez to jeszcze bardziej chce mi się zacząć przygodę z tą serią. :-)
OdpowiedzUsuńPięknie tu, tak klimatycznie, może kiedyś się skuszę na te powieści ;)
OdpowiedzUsuńSkoro masz ochotę przeczytać więcej i więcej, to chyba najlepsza rekomendacja!
OdpowiedzUsuńAle mnie zainteresowałaś! Na pewno sięgnę po pierwszy tom, bo Twoja recenzja zdecydowanie mnie zachęciła :D
OdpowiedzUsuń