W świecie Agrolandu, w którym ludzie
podzieleni są na klasy zależne od ich inteligencji żyje Sner, lifter zajmujący się
przenoszeniem ludzi do wyższych klas. Przez przypadek traci dostęp do swojego
Klucza, czyli urządzenia, które zastępuje jego portfel i wszystkie dowodu tożsamości.
Próbując uporać się z problemem, odkrywa, że nic w jego świecie nie jest takie,
jak mu się wydawało.
Po
trzech już spotkaniach z Januszem Zajdlem nadszedł czas, by sprawdzić, jak
wypada jedna z jego najbardziej znanych powieści: „Limes Inferior”, czyli z
łaciny „dolna granica”. Jak wielu czytelników, tak i ja muszę tym razem
stwierdzić: ta powieść razem z „Paradyzją” stanowią najlepsze dzieła tego
autora, które jak na razie miałam okazje poznać.
Styl
Zajdla jak zawsze okazał się być dla mnie naprawdę przyjemny i wciągający. Mimo
poruszania raczej trudnych tematów społecznych w tę historię po prostu się
wsiąka, a sam klimat nie jest szczególnie mroczny i dołujący, tak jak ma to
miejsce choćby w „Roku 1984” Orwella, dzięki czemu opowieść po prostu nie męczy
i można ją w miarę szybko pochłonąć. Należy jednak pamiętać o tym, że jednak mamy
do czynienia z fantastyką socjologiczną, co sprawia, że dłuższe opisy,
pokazujące nam funkcjonowanie świata są właściwie nieodłączną częścią tego typu
powieści, a „Limes Inferior” nie są w tym przypadku wyjątkiem. Niemniej, uniwersum
wykreowane przez Zajdla jest tak ciekawe, że dla mnie absolutnie nie jest to
wadą.
Tytuł: Limes Inferior
Autor: Janusz
A. Zajdel
Liczba
stron: 288
Gatunek: fantastyka
socjologiczna
Wydanie: Supernowa,
Warszawa 2004
|
Zwłaszcza,
że w porównaniu do takiej „Paradyzji” chociażby samej fabuły mamy tu
zdecydowanie więcej i wypada ona sama w sobie ciekawiej. Autor wrzuca nas w wir
nielegalnych intryg, pokazując tą „ciemną” stronę rzeczywistości. Główny
bohater, Sneer to charyzmatyczny i pewny siebie lifter, który wiedzie życie
jako czwartak: dzięki temu nie musi pracować i może oddać się swojemu
nielegalnemu zajęciu, mimo inteligencji na poziomie zero (która obligowałaby go
do legalnej pracy). Obserwowanie go jest naprawdę wyjątkowo ciekawe: to charakter
stworzony do odkrywania przed nami tajemnic systemu.
Niestety,
przy tak mocnym głównym bohaterze nieco gubią się postacie drugoplanowe: choć „Limes
inferior” zawiera kilka pobocznych wątków z innymi postaciami to raczej nie
zapadają szczególnie w pamięć, stanowiąc jedynie pewne uzupełnienie dla
głównego wątku powieści.
Przy
tym wszystkim nie można zapominać o tym, że powieść Zajdla jest przełożeniem na
fantastykę polskich realiów RPL-u, dlatego zwłaszcza osoby zainteresowane tą
tematyką powinny odnaleźć się w tej historii. Niemniej, moim zdaniem „Limes
inferior” – jak wszystkie powieści Zajdla – doskonale zniosło próbę czasu. Nie
tylko porusza temat dość uniwersalny, ale też same wynalazki w niej zawarte są
po prostu bardzo trafne. Sama świat przedstawiony wyobrażałam sobie w formie
bardzo nowoczesnego cyberpunku, a Klucze niezwykle przypominają nasze
współczesne smartfony. W końcu można nimi i płacić, i kupować różne rzeczy, a
czasem też się „legitymować” – bilety w komórkach to przecież nasza codzienność.
Janusz
A. Zajdel to wyjątkowa postać na polskiej scenie fantastycznej i absolutnie
każdy zainteresowany tym gatunkiem powinien prędzej, czy później po książkę tej
legendy sięgnąć. „Limes inferor” zaś będzie naprawdę dobrą pozycją na start, bo
najzwyczajniej w świecie jest kawałkiem dobrej historii, osadzonym w ciekawym
świecie przedstawionym.
PS
Na zdjęciu poniżej autograf Macieja Parowskiego, autora posłowia do „Limes
inferior”, a także autora licznych książek i komiksów oraz ojca redaktora „Nowej
Fantastyki”. To on, kierując działem prozy polskiej w tymże miesięczniku w
latach 80. opublikował m. in. Andrzeja Sapkowskiego.
*
* *
Nie
wiem, czym się na co dzień zajmujesz, ale chyba powinieneś dostrzegać tę prostą
relację pomiędzy porządkiem i wolnością: one nie mogą współistnieć! Jeśli
wolność jest realnym faktem, to porządek jest tylko pozorny, i vice versa! Taka
sama sytuacja jak w przypadku równości i sprawiedliwości, o których
wspominałeś: równy podział nigdy nie będzie sprawiedliwy, i odwrotnie.
Fragment „Limes Inferior” Janusza A. Zajdla
Rany, z tego co piszesz, wynika, że Zajdel to dość znane i czytane nazwisko, a ja do tej pory o nim nie słyszałam. Chyba przez te wszystkie lata żyłam pod kamieniem...
OdpowiedzUsuńTak czy siak, książka zapowiada się naprawdę dobrze i jako, że otworzyłam się na poznawanie nowych gatunków, to myślę, że i po fantastykę socjologiczną ciekawie będzie sięgnąć, zwłaszcza, że przełożono tu realia PRL-u.
Pozdrawiam ❤
Z Zajdlem jest tak, że młodsze pokolenie czytelników fantastyki go albo nie zna, albo wie o jego istnieniu i wie, że napisał "coś istotnego". Starsi zaś często znają go bardzo dobrze: kto żył w latach 80. raczej nie był w stanie się na niego nie natknąć.
UsuńNigdy nie czytałam nic Zajdla, aż głupio się przyznać... Musze koniecznie nadrobić w tym roku.
OdpowiedzUsuńW takim razie bardzo cenna książka:)
OdpowiedzUsuń