sobota, 21 lipca 2018

Limes inferior: Tajemnice Agrolandu


W świecie Agrolandu, w którym ludzie podzieleni są na klasy zależne od ich inteligencji żyje Sner, lifter zajmujący się przenoszeniem ludzi do wyższych klas. Przez przypadek traci dostęp do swojego Klucza, czyli urządzenia, które zastępuje jego portfel i wszystkie dowodu tożsamości. Próbując uporać się z problemem, odkrywa, że nic w jego świecie nie jest takie, jak mu się wydawało.

Po trzech już spotkaniach z Januszem Zajdlem nadszedł czas, by sprawdzić, jak wypada jedna z jego najbardziej znanych powieści: „Limes Inferior”, czyli z łaciny „dolna granica”. Jak wielu czytelników, tak i ja muszę tym razem stwierdzić: ta powieść razem z „Paradyzją” stanowią najlepsze dzieła tego autora, które jak na razie miałam okazje poznać.
Styl Zajdla jak zawsze okazał się być dla mnie naprawdę przyjemny i wciągający. Mimo poruszania raczej trudnych tematów społecznych w tę historię po prostu się wsiąka, a sam klimat nie jest szczególnie mroczny i dołujący, tak jak ma to miejsce choćby w „Roku 1984” Orwella, dzięki czemu opowieść po prostu nie męczy i można ją w miarę szybko pochłonąć. Należy jednak pamiętać o tym, że jednak mamy do czynienia z fantastyką socjologiczną, co sprawia, że dłuższe opisy, pokazujące nam funkcjonowanie świata są właściwie nieodłączną częścią tego typu powieści, a „Limes Inferior” nie są w tym przypadku wyjątkiem. Niemniej, uniwersum wykreowane przez Zajdla jest tak ciekawe, że dla mnie absolutnie nie jest to wadą.
Tytuł: Limes Inferior
Autor: Janusz A. Zajdel
Liczba stron: 288
Gatunek: fantastyka socjologiczna
Wydanie: Supernowa, Warszawa 2004
Zwłaszcza, że w porównaniu do takiej „Paradyzji” chociażby samej fabuły mamy tu zdecydowanie więcej i wypada ona sama w sobie ciekawiej. Autor wrzuca nas w wir nielegalnych intryg, pokazując tą „ciemną” stronę rzeczywistości. Główny bohater, Sneer to charyzmatyczny i pewny siebie lifter, który wiedzie życie jako czwartak: dzięki temu nie musi pracować i może oddać się swojemu nielegalnemu zajęciu, mimo inteligencji na poziomie zero (która obligowałaby go do legalnej pracy). Obserwowanie go jest naprawdę wyjątkowo ciekawe: to charakter stworzony do odkrywania przed nami tajemnic systemu.
Niestety, przy tak mocnym głównym bohaterze nieco gubią się postacie drugoplanowe: choć „Limes inferior” zawiera kilka pobocznych wątków z innymi postaciami to raczej nie zapadają szczególnie w pamięć, stanowiąc jedynie pewne uzupełnienie dla głównego wątku powieści.
Przy tym wszystkim nie można zapominać o tym, że powieść Zajdla jest przełożeniem na fantastykę polskich realiów RPL-u, dlatego zwłaszcza osoby zainteresowane tą tematyką powinny odnaleźć się w tej historii. Niemniej, moim zdaniem „Limes inferior” – jak wszystkie powieści Zajdla – doskonale zniosło próbę czasu. Nie tylko porusza temat dość uniwersalny, ale też same wynalazki w niej zawarte są po prostu bardzo trafne. Sama świat przedstawiony wyobrażałam sobie w formie bardzo nowoczesnego cyberpunku, a Klucze niezwykle przypominają nasze współczesne smartfony. W końcu można nimi i płacić, i kupować różne rzeczy, a czasem też się „legitymować” – bilety w komórkach to przecież nasza codzienność.
Janusz A. Zajdel to wyjątkowa postać na polskiej scenie fantastycznej i absolutnie każdy zainteresowany tym gatunkiem powinien prędzej, czy później po książkę tej legendy sięgnąć. „Limes inferor” zaś będzie naprawdę dobrą pozycją na start, bo najzwyczajniej w świecie jest kawałkiem dobrej historii, osadzonym w ciekawym świecie przedstawionym.

PS Na zdjęciu poniżej autograf Macieja Parowskiego, autora posłowia do „Limes inferior”, a także autora licznych książek i komiksów oraz ojca redaktora „Nowej Fantastyki”. To on, kierując działem prozy polskiej w tymże miesięczniku w latach 80. opublikował m. in. Andrzeja Sapkowskiego.


* * *

Nie wiem, czym się na co dzień zajmujesz, ale chyba powinieneś dostrzegać tę prostą relację pomiędzy porządkiem i wolnością: one nie mogą współistnieć! Jeśli wolność jest realnym faktem, to porządek jest tylko pozorny, i vice versa! Taka sama sytuacja jak w przypadku równości i sprawiedliwości, o których wspominałeś: równy podział nigdy nie będzie sprawiedliwy, i odwrotnie.
Fragment „Limes Inferior” Janusza A. Zajdla

4 komentarze:

  1. Rany, z tego co piszesz, wynika, że Zajdel to dość znane i czytane nazwisko, a ja do tej pory o nim nie słyszałam. Chyba przez te wszystkie lata żyłam pod kamieniem...
    Tak czy siak, książka zapowiada się naprawdę dobrze i jako, że otworzyłam się na poznawanie nowych gatunków, to myślę, że i po fantastykę socjologiczną ciekawie będzie sięgnąć, zwłaszcza, że przełożono tu realia PRL-u.
    Pozdrawiam ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Zajdlem jest tak, że młodsze pokolenie czytelników fantastyki go albo nie zna, albo wie o jego istnieniu i wie, że napisał "coś istotnego". Starsi zaś często znają go bardzo dobrze: kto żył w latach 80. raczej nie był w stanie się na niego nie natknąć.

      Usuń
  2. Nigdy nie czytałam nic Zajdla, aż głupio się przyznać... Musze koniecznie nadrobić w tym roku.

    OdpowiedzUsuń
  3. W takim razie bardzo cenna książka:)

    OdpowiedzUsuń

Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.

Nomida zaczarowane-szablony