Nowy
Jork został uratowany: dzięki działaniom ludzi z niezwykłymi zdolnościami, do
wybuchu bomby nie doszło i życie wydaje się płynąć swoim zwykłym, nudnym torem.
Niestety, to tylko pozory: światu zagraża kolejna katastrofa, której nie tak
łatwo będzie zapobiec.
„Herosi”
to wręcz nadzwyczaj pozytywny i przyjemny serial, w którym widać niezwykłą
radość bijącą z posiadania nadludzkich mocy. Sezon drugi jest zdecydowanie
krótszy od pierwszego i zagadka, którą nam przedstawia, jest zdecydowanie mniej
skomplikowana. Wypada też moim zdaniem słabiej od pierwszego sezonu, ale to w
dalszym ciągu po prostu coś miłego do pooglądania.
Jak
to w przypadku postaci o nadzwyczajnych umiejętnościach przystało, Peter (Milo Ventimiglia) zostaje początkowo
mocno odsunięty na drugi plan. Choć jego rola w całości historii jest znaczna to
nie mamy go aż tak wiele, a już na pewno nie bierze początkowo udziału w głównym
trzonie historii.
„Herosi”, sezon 2 ang. „Heroes” serial science-fiction |
Za
to dość istotny okazuje się przeuroczy Hiro (Masi Oka), którego wątek potrafił
mnie jednak dość mocno nużyć, przynajmniej dopóki nie okazało się, co z niego
naprawdę wynikło. Nie zmienia to jednak faktu, że tego bohatera samego w sobie
po prostu bardzo lubię.
Twórcy
skupili się też mocno na wątku Clarie (Hayden Panettiere), czyli naszej
nastoletniej cheerleaderki. On jednak kompletnie nie przypadł mi do gustu.
Clarie to bardzo typowa, dość głupiutka nastolatka, która zawsze wie lepiej,
niż wszyscy, przez to tylko wiecznie komplikuje sytuacje, wierząc, że wszystką
wokół pomaga... Ech, nie było to nic nadzwyczaj przyjemnego.
Właściwie...
na tym polega mój główny problem z drugim sezonem: nawet, jeśli przepadam za
bohaterami i chciałam poznać ich dalsze losy to jednak wiele wątków wypadało
średnio i często miałam wrażenie, że jakakolwiek logika po prostu zniknęła.
Trudno mi sobie niektóre z wątków w pełni sensownie opowiedzieć, a jest ich
tyle, że po prostu nie jestem w stanie wymienić każdego. Drugi sezon „Herosów”
wypada po prostu dość chaotycznie i niezbyt istotnie, w porównaniu do
pierwszego, co zdecydowanie nie jest jego zaletą.
Ale
już taką na pewno jest brak podziału na tych zupełnie dobrych. To znaczy, mamy
bohaterów, którzy są typowymi antagonistami i wiemy, że im kibicować
zdecydowanie nie mamy. Ale w wykreowanym uniwersum istnieje też inna siła:
organizacja, którą poznaliśmy w sezonie pierwszym. I tak jak wtedy, tak i teraz
nie potrafiłam zakwalifikować jej jednogłośnie do żadnej ze stron konfliktu.
Drugi
sezon „Herosów” polecam po prostu tym, którzy polubili postacie z części pierwszej
i chcą poznać ich dalsze losy. Jeśli jednak nie lubicie, gdy kontynuacja
odchodzi poziomem od poprzednika, zostawcie go w spokoju. Osobiście nie żałuje
tego, że obejrzałam sezon drugi i zapewne obejrzę także trzeci, ale poza miłym
seansem, który naprawdę potrafił mnie chwilami wciągnąć, nie jest to coś, co
zrobiło na mnie nadzwyczaj duże wrażenie.
Oglądałam kiedyś, chyba jak leciał jakoś w tv i bardzo mi się ten serial spodobał. Ale to było dawno temu :D szczerze mówiąc, już nie pamiętam który sezon obejrzalam i na czym stanęłam. Ale z chęcią mogłabym sobie przypomnieć ten serial od poczatku. :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się skuszę na ten serial, ale teraz mam kilka innych jeszcze do nadrobienia. ;)
OdpowiedzUsuńKompletnie nie moje klimaty. Nie lubię historii o ludziach z nadzwyczajnymi zdolnościami, którzy ratują świat przed katastrofą. Wolę coś bardziej przyziemnego, a jeśli już mówić o jakimś nierealnym wątku to bardziej magia, wampiry i te sprawy.
OdpowiedzUsuńOglądałam wieki temu, miło wspominam pierwszy sezon, ale drugiego już prawie nie pamiętam. Co chyba potwierdza Twoją opinię :)
OdpowiedzUsuńBook Beast Blog
Nie przepadam za takimi serialami :/
OdpowiedzUsuń"Fajni bohaterowie, nudne wątki" - i mam jedną myśl. "Lucyfer".
OdpowiedzUsuńGłówny bohater jest naprawdę świetny, cholernie zabawny i super się na niego patrzy, ale reszta... Wszystko do zmiany. Absolutnie wszystko :/ Od pozostałych postaci, przez wszystkie wątki, aż po efekty...
Pozdrawiam ciepło :)
Kasia z niekulturalnie.pl
Dla mnie Lucyfer to taki serial dobry do lecenia w tle po prostu ;)
OdpowiedzUsuńMimo tego i tak nadal mam ochotę obejrzeć ten serial i mam nadzieję, że uda mi się to kiedyś zrobić. :)
OdpowiedzUsuńDrugiego sezonu nie dałam rady oglądnąć w całości, bo po paru odcinkach tak mnie znudził, że musiałam sobie zrobić przerwę, która trwa do dziś. I cóż z tego, że bohaterowie sympatyczni, skoro sama historia z czegoś naprawdę interesującego zmieniła się w coś interesującego mniej.
OdpowiedzUsuńNo mogli zdecydowanie inaczej ją pociągnąć :C
UsuńHeroes ma wzloty i upadki jeśli chodzi o sezony. Wiele razy porzucałam tę serię, ale wracałam ze względu na moją miłość do sezonu 1. Nigdy nie było już tak dobrze, ale zdarzały się momenty, dla których było warto.
OdpowiedzUsuń