piątek, 9 lutego 2018

Jasnowidz na policyjnym etacie: parapsychologia, czy oszustwo?

Krzysztof Jackowski to obecnie najbardziej znany, polski jasnowidz. Na czym jednak polega jego dar? Jakim cudem odnajduje zwłoki zaginionych, nie mając pojęcia o sprawie? W poszukiwanie prawdy wyrusza młody policjant, Krzysztof Janoszka.

Od jakiegoś czasu czułam potrzebę przeczytania czegoś opierającego się na faktach, niekoniecznie fabularnego. Jako, że w takiej literaturze raczej „nie siedzę” wybrałam dość przypadkowo i postanowiłam zapoznać się z „Jasnowidzem na policyjnym etacie”: książki Krzysztofa Janoszki, w pewnym sensie napisanej w duecie z Krzysztofem Jackowskim.
W pewnym sensie, bo chodź Jackowskiego tu nie brakuje, ba – całość kręci się wokół jego postaci – to jednak idea i zamysł należy do Janoszki. Dostajemy książkę pełną krótkich rozdziałów, te zaś możemy podzielić na trzy rodzaje. Wywiad z Jackowskim, rozmowy z policjantami oraz opisy zbrodni, które jasnowidz pomagał rozwiązywać. Chce też zauważyć, że chociaż teoretycznie dostajemy ponad 300 stron książki, w praktyce do czytania mamy około 250, albo i mniej: blisko czterdzieści stron końcowych to zdjęcia dokumentów, a przez dużą ilość rozdziałów bardzo często jedna, czy dwie strony nie są zapisane. „Jasnowidz na policyjnym etacie” jest więc naprawdę krótką książką.
A moim zdaniem... mógłby być bez problemu jeszcze krótszą. Czytając, miałam wrażenie, że każdy wypowiadający się policjant właściwie mówi to samo, co poprzednik. Jackowski też często się powtarza, z resztą: jego rozmowa z Janoszką schodzi często na sprawy dotyczące polityki, dziennikarstwa, czy tego, jak świat powinien funkcjonować, wypowiadając się na tematy, co do których specjalistą nie jest. To sprawia, że w pewnym momencie te rozmowy ma się po prostu ochotę pomijać, bo nic nowego w temacie nie wnoszą. Brakuje mi tu za to jakiegoś naukowego spojrzenia na temat. Rozmowy z psychologiem, czy osobą profesjonalnie zajmującą się parapsychologią. Bo niestety, choć Janoszka próbuje pogłębić temat, to właściwie nie dowiadujemy się wiele ponad to, że policja wstydzi się przyznawać do współpracy z jasnowidzem, ale jakimś cudem Jackowskiemu zdarza się doprowadzić ich do rozwiązania zagadki. W jaki sposób? Nikt nie próbuje tego konkretnie wyjaśnić, nawet sam Jackowski.
Tytuł: Jasnowidz na policyjnym etacie
Autor: Krzysztof Janoszka, Krzysztof Jackowski
Liczba stron: 304
Gatunek: literatura faktu
Wydanie: SQN, Kraków 2018
Najciekawsze są tu więc krótkie, ale wystarczające, opisy zbrodni, w których rozwiązaniu pomagał jasnowidz. Właściwie...wydaje mi się, że na ich bazie można byłoby stworzyć nie jedną dobrą powieść kryminalną, gdyby tylko zabrała się za to odpowiednia osoba. Czy Janoszka taką jest? Trudno stwierdzić: nie dość, że to literatura faktu, to jego tekstu nie dostajemy tu zbyt wiele, bo pojawia się on tylko właśnie w krótkich opisach kryminalnych zagadek.
Autor książki twierdzi, że chciałby, by jego praca wzbudziła dyskusje na tematy związane z parapsychologią. Niestety, ja osobiście nie widzę tu do niej powodów: nie dostałam niczego więcej, czego nie mogłabym się domyślić o działaniu jasnowidza w policji. Gdy nie mam zatrważających dowodów, nie mam ochoty rozważać, czy coś jest na pewno prawdą, czy nie: równie dobrze mogę zastanawiać się nad tym, czy mój laptop, na którym właśnie pisze,  faktycznie istnieje, dorabiając do tego teorie dotyczące alternatywnej rzeczywistości i innych takich spraw. Po prostu uważam to za niezdrowe: dopóki nie ma jednoznacznych dowodów na działalność Jackowskiego, nie ma po co ani go nienawidzić, ani uwielbiać. Jeśli czasem pomaga znaleźć ciała zmarłych – to wspaniale. Ale rozważania dotyczące tego jak to robi, wolę zostawić komuś innemu. Niestety, jak już wspominałam wyżej, kimś innym nie okazał się tu Janoszka, bo po prostu zabrakło w tym wszystkim naukowego spojrzenia na sprawę.
Nie jest to jednak książka zła. Absolutnie nie! Tekst czyta się naprawdę przyjemnie. Dodatkowo, mamy okazje poznać Jackowskiego, który jest zdecydowanie ciekawą postacią. Opis zbrodni z naszego podwórka też wydaje mi się czymś wartym poznania. Jak na debiutanta, Janoszka w moim mniemaniu poradził sobie naprawdę nieźle. Zabrakło mu jednak umiejętności związanych z selekcją materiału i z doborem rozmówców.

Mam wrażenie, że to lektura, po którą sięgną osoby czytające o Jackowskim oraz te po prostu zainteresowane parapsychologią. I właśnie u takich osób ta książka sprawdzi się najlepiej. A u innych? Cóż, wydaje mi się, że to po prostu coś, po co można sięgnąć, jeśli czuje się taką potrzebę. I tyle.


Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi czytampierwszy.pl!
Czytam i recenzuję na CzytamPierwszy.pl

10 komentarzy:

  1. Raczej nie dla mnie. Jako psycholog troche watpie w jasnowidztwo ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio wpadają mi w ręce tego typu książki. Powiem szczerze że choć nie do końca wierzę w jasnowidztwo to z miła chęcią bym tę pozycję przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  3. "książki Krzysztofa Janoszki, w pewnym sensie napisanej w duecie z Krzysztofem Janoszką." - coś ci się chyba nie zgrało z nazwiskami :P
    A co do książki, to raczej nie jest to pozycja dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślałam o tej książce jakiś czas temu. Tego Pana przedstawił mi mój tata, bo sama nigdy wcześniej o nim nie słyszałam. Opowiedział mi czym się facet zajmuje i jak pomaga policji i nie tylko - a muszę dodać że mój tata jest najbardziej sceptycznym człowiekiem na Ziemi więc jeśli on się nim zainteresował to musi coś w tym być ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tematyka bardzo ciekawa, więc trzeba dać jej szansę.
    Serdecznie pozdrawiam.
    www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdecydowanie nie moje klimaty. Męczyłabym się podczas lektury.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dla tych opisów zbrodni z chęcią przeczytałabym tę książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Choć temat wydaje się ciekawy, to jednak sobie odpuszczę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. jasnowidz to bardzo ciekawy temat

    OdpowiedzUsuń

Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.

Nomida zaczarowane-szablony