Krzysztof
Jackowski to obecnie najbardziej znany, polski jasnowidz. Na czym jednak polega
jego dar? Jakim cudem odnajduje zwłoki zaginionych, nie mając pojęcia o
sprawie? W poszukiwanie prawdy wyrusza młody policjant, Krzysztof Janoszka.
Od
jakiegoś czasu czułam potrzebę przeczytania czegoś opierającego się na faktach,
niekoniecznie fabularnego. Jako, że w takiej literaturze raczej „nie siedzę”
wybrałam dość przypadkowo i postanowiłam zapoznać się z „Jasnowidzem na
policyjnym etacie”: książki Krzysztofa Janoszki, w pewnym sensie napisanej w
duecie z Krzysztofem Jackowskim.
W
pewnym sensie, bo chodź Jackowskiego tu nie brakuje, ba – całość kręci się
wokół jego postaci – to jednak idea i zamysł należy do Janoszki. Dostajemy
książkę pełną krótkich rozdziałów, te zaś możemy podzielić na trzy rodzaje.
Wywiad z Jackowskim, rozmowy z policjantami oraz opisy zbrodni, które jasnowidz
pomagał rozwiązywać. Chce też zauważyć, że chociaż teoretycznie dostajemy ponad
300 stron książki, w praktyce do czytania mamy około 250, albo i mniej: blisko
czterdzieści stron końcowych to zdjęcia dokumentów, a przez dużą ilość
rozdziałów bardzo często jedna, czy dwie strony nie są zapisane. „Jasnowidz na
policyjnym etacie” jest więc naprawdę krótką książką.
A
moim zdaniem... mógłby być bez problemu jeszcze krótszą. Czytając, miałam
wrażenie, że każdy wypowiadający się policjant właściwie mówi to samo, co poprzednik.
Jackowski też często się powtarza, z resztą: jego rozmowa z Janoszką schodzi
często na sprawy dotyczące polityki, dziennikarstwa, czy tego, jak świat
powinien funkcjonować, wypowiadając się na tematy, co do których specjalistą
nie jest. To sprawia, że w pewnym momencie te rozmowy ma się po prostu ochotę
pomijać, bo nic nowego w temacie nie wnoszą. Brakuje mi tu za to jakiegoś naukowego
spojrzenia na temat. Rozmowy z psychologiem, czy osobą profesjonalnie zajmującą
się parapsychologią. Bo niestety, choć Janoszka próbuje pogłębić temat, to
właściwie nie dowiadujemy się wiele ponad to, że policja wstydzi się przyznawać
do współpracy z jasnowidzem, ale jakimś cudem Jackowskiemu zdarza się
doprowadzić ich do rozwiązania zagadki. W jaki sposób? Nikt nie próbuje tego
konkretnie wyjaśnić, nawet sam Jackowski.
Tytuł: Jasnowidz na policyjnym etacie
Autor: Krzysztof Janoszka, Krzysztof Jackowski
Gatunek: literatura faktu
|
Najciekawsze
są tu więc krótkie, ale wystarczające, opisy zbrodni, w których rozwiązaniu
pomagał jasnowidz. Właściwie...wydaje mi się, że na ich bazie można byłoby
stworzyć nie jedną dobrą powieść kryminalną, gdyby tylko zabrała się za to
odpowiednia osoba. Czy Janoszka taką jest? Trudno stwierdzić: nie dość, że to
literatura faktu, to jego tekstu nie dostajemy tu zbyt wiele, bo pojawia się on
tylko właśnie w krótkich opisach kryminalnych zagadek.
Autor
książki twierdzi, że chciałby, by jego praca wzbudziła dyskusje na tematy
związane z parapsychologią. Niestety, ja osobiście nie widzę tu do niej
powodów: nie dostałam niczego więcej, czego nie mogłabym się domyślić o
działaniu jasnowidza w policji. Gdy nie mam zatrważających dowodów, nie mam
ochoty rozważać, czy coś jest na pewno prawdą, czy nie: równie dobrze mogę
zastanawiać się nad tym, czy mój laptop, na którym właśnie pisze, faktycznie istnieje, dorabiając do tego
teorie dotyczące alternatywnej rzeczywistości i innych takich spraw. Po prostu
uważam to za niezdrowe: dopóki nie ma jednoznacznych dowodów na działalność
Jackowskiego, nie ma po co ani go nienawidzić, ani uwielbiać. Jeśli czasem
pomaga znaleźć ciała zmarłych – to wspaniale. Ale rozważania dotyczące tego jak
to robi, wolę zostawić komuś innemu. Niestety, jak już wspominałam wyżej, kimś
innym nie okazał się tu Janoszka, bo po prostu zabrakło w tym wszystkim
naukowego spojrzenia na sprawę.
Nie
jest to jednak książka zła. Absolutnie nie! Tekst czyta się naprawdę przyjemnie.
Dodatkowo, mamy okazje poznać Jackowskiego, który jest zdecydowanie ciekawą
postacią. Opis zbrodni z naszego podwórka też wydaje mi się czymś wartym
poznania. Jak na debiutanta, Janoszka w moim mniemaniu poradził sobie naprawdę
nieźle. Zabrakło mu jednak umiejętności związanych z selekcją materiału i z
doborem rozmówców.
Mam
wrażenie, że to lektura, po którą sięgną osoby czytające o Jackowskim oraz te
po prostu zainteresowane parapsychologią. I właśnie u takich osób ta książka
sprawdzi się najlepiej. A u innych? Cóż, wydaje mi się, że to po prostu coś, po
co można sięgnąć, jeśli czuje się taką potrzebę. I tyle.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi czytampierwszy.pl!
Raczej nie dla mnie. Jako psycholog troche watpie w jasnowidztwo ;-)
OdpowiedzUsuńOstatnio wpadają mi w ręce tego typu książki. Powiem szczerze że choć nie do końca wierzę w jasnowidztwo to z miła chęcią bym tę pozycję przeczytała.
OdpowiedzUsuń"książki Krzysztofa Janoszki, w pewnym sensie napisanej w duecie z Krzysztofem Janoszką." - coś ci się chyba nie zgrało z nazwiskami :P
OdpowiedzUsuńA co do książki, to raczej nie jest to pozycja dla mnie :)
Poprawione xD
UsuńMyślałam o tej książce jakiś czas temu. Tego Pana przedstawił mi mój tata, bo sama nigdy wcześniej o nim nie słyszałam. Opowiedział mi czym się facet zajmuje i jak pomaga policji i nie tylko - a muszę dodać że mój tata jest najbardziej sceptycznym człowiekiem na Ziemi więc jeśli on się nim zainteresował to musi coś w tym być ;)
OdpowiedzUsuńTematyka bardzo ciekawa, więc trzeba dać jej szansę.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de
Zdecydowanie nie moje klimaty. Męczyłabym się podczas lektury.
OdpowiedzUsuńDla tych opisów zbrodni z chęcią przeczytałabym tę książkę. :)
OdpowiedzUsuńChoć temat wydaje się ciekawy, to jednak sobie odpuszczę. ;)
OdpowiedzUsuńjasnowidz to bardzo ciekawy temat
OdpowiedzUsuń