Drewniany Most wyróżnia się nieco na tle innych blogów o zbliżonej (i nie tylko) tematyce. I nie, nie przez to, że ja jestem tak cudowną i wyjątkową osobą (chociaż to też! <3), a przez to, że gdy na innych stronach pojawiają się podsumowania, konkursy i życzenia u mnie pod tym względem jest dość pusto. Dlaczego? Po części przez mój spaczony światopogląd :D Post nie jest tłumaczeniem się, w żadnym razie! Chcę Wam po prostu pokazać moją opinię na pewne tematy.
Jak
zauważy lam po postach na blogu największą popularnością cieszą się nie tyle,
co recenzje, a posty okołoksiążkowe, z przemyśleniami, albo takie, które
zbierają różne dzieła kultury o jakimś konkretnym temacie. Nie dziwię się temu:
mnie samej łatwiej jest coś przeczytać i skomentować, gdy wiem o czym mowa, a
przecież nie znam wszystkich książek, dlatego takie luźniejsze posty są
łatwiejsze do napisania czegoś pod spodem. Czemu jednak robię stosunkowo mało zwykłych postów? Takich, jak robi większość? Już wyjaśnię Wam
po kolei!
Podsumowania miesiąca/roku
Na
DM posty zwykle pojawiają się z pewnym opóźnieniem – to po pierwsze. I szczerze
mówiąc, nie mam ochoty bawić się w podsumowania, zwłaszcza, że sama odbieram je
jako dość nudny typ wpisu. No bo co mnie, do cholery jasnej, obchodzi ilość
książek przeczytanych w miesiącu przez kogoś?
By
nie było, rozumiem, że fajne są takie porządki i podsumowanie dla samego siebie
i często takie posty też komentuje. Tyle, że nie czuje potrzeby, by takie rzeczy robić. Ani nie jest to
potrzebne Wam, ani mi: jeśli zaś ktoś chce wiedzieć ile czytam miesięcznie
wystarczy wejść na mój profil na Lubimy Czytać, do którego macie dostęp ;)
TOPki i oceny 1-10
Literatura nie jest „od-do”. Uważam, że nie da
się obiektywnie wyłonić najlepszych książek miesiąca, czy roku, tak samo, jak
nie da się w ten sposób ocenić książkę od 1 do 10. Bo to, co jest dobre wśród
literatury młodzieżowej, nijak będzie miało się do literatury dla dorosłych,
albo książek z zupełnie innego gatunku. Przy tym oceny punktowe (które na
Lubimy Czytać wystawiam dla własnej wygody) nie oddają tak naprawdę tego, co
sądzę o książce. Choć chętnie czytuje więc posty z wyborem TOP książek
roku/fantastycznych/wpisz jakiekolwiek, bo to mówi mi coś o autorze bloga to
jednak uważam to za nieco bezcelowe :D Podobnie jest z ocenami punktowymi: niby
czasem pomagają mi na szybko ogarnąć, co dana osoba o książce myśli, ale wiem,
że to bardzo subiektywne i stosować czegoś takiego u siebie nie mam zamiaru.
Życzenia świąteczne
Jedna
z moich najstarszych filozofii mówi,
że jeśli ktoś mi życzy dobrze to życzy mi dobrze cały czas, a jeśli ktoś mi
życzy źle, to lepiej, by mi na siłę nie mówił miłych rzeczy. Nie uważam więc,
by taki czyn był czymś potrzebnym, a więc nie lubię tego robić. Nie przepadam
też za składaniem mi życzeń. Unikam tego... i tyle. Ale nie dlatego, że kogoś
nie lubię, albo kogoś nie szanuje :D
Tagi
Jak
wiecie, gdy zostaję nominowana – wykonuje tag. Ale sama z siebie raczej ich nie
robię. Czemu?
Po
pierwsze, pytania raczej się powtarzają i na prawdę nie chce mi się po raz
tysięczny odpowiadać na to samo. Zwłaszcza, jeśli pomiędzy nie przeczytałam
zbyt wiele i nie mogę wrzucić tam nic innego.
Po
drugie: ich i tak jest na blogach za dużo. Po co mam więc zaśmiecać swojego
bloga, w chwili, w której mam Wam do pokazania tyle (moim zdaniem) ciekawszych
rzeczy? :D Chcecie tagów? Znajdziecie ich tonę w internetach.
Stosiki
Chyba
w życiu nie zrobiłam typowego wpisu tylko o tematyce stosikowej ;) Głównie
dlatego, że nie liczę, ile książek przybyło do mnie w ciągu miesiąca. Nie
planuje co przeczytam i nie wypisuje sobie, co kupiłam, a gdy coś pożyczam to
dość szybko to oddaje. Poza tym posty tego typu byłyby bardzo krótkie. Gdybym
pisała podsumowania pewnie łączyłabym je z tego typu postami, a że nie robię...
to uważam, że więcej z tym zachodu, niż pożytku, bo tego typu treść do mojego
bloga nic nie wnosi.
Czasami trzeba sie wyżalić
OdpowiedzUsuńAle niestety te wszystkie podsumowania itp. (sam je robię) stały się popularne i ludzie ich OCZEKUJĄ
A jak nie dasz ludziom tego czego ONI chcą to równie dobrze możesz pisać w wordzie i zapisywać na dysku to co myślisz a nie na blogu bo ludzie sie nie zjawia
Ja się nie żale tutaj raczej ;) Wyjaśniam, bo mogę. Niemniej to miejsce i tak jest tak mało znane, że właściwie... To jakbym pisała do Worda ;p
UsuńCzy ja wiem
UsuńZ tego co widzę to jest "troszkę" fanów
To może czas zastanowić się, czy bloga prowadzi się dla siebie z towarzystwem innych (co cieszy), czy pod kogoś i dla kogoś ;)
UsuńTo zalezy, twoj jest profesjonalny (a takie sa pod ludzi raczej) ale ma ten fajny ciepły domowy klimat że chcesz usiąść w fotelu i zanurzyć sie w niego (wiec raczej pod siebie i "wybranych odbiorcow")
UsuńDziękuję. Nie wiem tylko co masz na myśli pisząc "profesjonalny" - jeśli chodzi o wygląd i estetykę, robię to sama dla siebie, bo lubię mieć wokół siebie tak i tak. Wiadomo, że blog zawsze w jakiejś części będzie dla czytelników - chodziło mi raczej o to, aby nie ograniczać się w ten sposób: napiszę ten post, bo ludzie chcą. Często niektóry robią to wbrew sobie.
UsuńMam do 50 sesji maksymalnie na dzień - to bardzo malutko ;) DM ma nikły zasięg, ale nie bym narzekała. Ja sobie po prostu pisze. Jak kogoś to interesuje to fajnie, miło mi, ale wiem że nawet bez bloga pisalabym recenzje ;)
UsuńPisanie bloga wbrew sobie nawet profesjonalnego jest dla mnie bzdurą ;) Dziennikarz (a bloger jest nim w prawnym sensie) powinien pisać zgodnie z własnym system wartości. Zwłaszcza, że tu nie ma redakcji, która by go pilnowała i ograniczała.
Powinien
UsuńAle dla wielu "to tylko praca" jak każdy inny zawód czy to lekarz czy prawnik, to i leca na szybki zysk kosztem ludzi.
Ewewlino - profesjonalny, czysty i przejrzysty design. Wszystko widoczne i "pod reką" na blogu
Pytanie tylko czy chce sie robic COS czy wszystko 😉
OdpowiedzUsuńHmm ale czy wszystko nie może być jednak czymś? ;p
UsuńKażdy prowadzi swojego bloga, tak jaka uważa i jak mu pasuje.
OdpowiedzUsuńO, i to jest dobry komentarz do tego posta :)
UsuńPodsumowania - nigdy nie robiłam i nigdy nie wchodzę do kogoś komentować. Jest to jak dla mnie bez sensu. Mam podobne zdanie do Ciebie. Wchodzę w podsumowanie tylko do jednej osoby, ale to dlatego, że absolutnie uwielbiam jej bloga i zwyczajnie lubię od niej wszystko :) Jak zoabczyłam kiedyś w takim podsumowaniu "o matko 20 książek przeczytanych to tak mało umrę :((" to mi się już odechciało.
OdpowiedzUsuńTOPKI - mam ich u siebie na blogu sporo. Ale z książkami jest może związanych max. 5 z 30? Robię topki głównie o filmach, jakoś w przypadku literatury... mam wrażenie, że nie przeczytałam jeszcze tylu książek żeby to do topek kwalifikować ;)
Stosiki mam i lubię odwiedzać - bo lubię się, nie wiem, chwalić, dzielić kupnem? Sama bardzo chętnie odwiedzam takie posty, więc mam je u siebie :)
Jak napisałam, topki lubie przeglądać, ale ja po prostu nie umiem ich sensownie stworzyć. Nie mam ma nie pomysłu ;)
UsuńJak najbardziej rozumiem stosiki, ale... u siebie tego po prostu nie widzę :)
Ja nie robię podsumowań, ale u niektórych bardzo je cenię, bo czasami w skrócie można ogarnąć/przypomnieć sobie jakieś ciekawe książki. Znajduję niekiedy w takich postach jakieś ciekawostki, odnośnie Autora bloga, lub promocji i to bywa bardzo ciekawe, pomocne dla mnie.
OdpowiedzUsuńTOP - chyba raz zrobiłam i pewnie zrobię, wyciągam wtedy książki, które najbardziej zapadły mi w pamięć w danym roku. Częściej raczej takie posty u mnie nie zagoszczą. Oceniam książki właśnie w skali 1-10, ale masz rację to nie jest i nigdy nie będzie ocena subiektywna. Pomocna jest przede wszystkim dla mnie, ale ostatnio zastanawiałam się czy by z tego jednak nie zrezygnować.
Z Tagami mam podobnie do Ciebie... Owszem, gdy raz byłam nominowana to wzięłam udział, ale sama z siebie ich nie poszukuję.
Stosiki czasami wrzucam, ale głównie na Instagrama lub Facebooka :D bo się zwyczajnie nimi cieszę :)
Mam plany na jakieś wpisy, które nie będą opiniami do końca, ale jeszcze nie zaczęłam realizować tych planów i nie wiem czy w ogóle lub kiedy to zrobię. Mój blog początkowo był dla mnie. Bardzo mnie cieszy ilość czytelników i przez to zaczęłam się bardziej starać. Jednak ja nigdy nie podążam za modą, więc pozostanę sobą. Gdy będę potrzebowała napisać o świetnych książkach, lub podzielić się radością ze zdobytych perełek na blogu to nie omieszkam tego zrobić, ale nie będę tego robić tylko dlatego, że tak robią inni :)
Czytelnicy zawsze cieszą i motywują ;) Właściwie wszystko co czytam pojawia się na DM - dlatego u mnie niewiele jest jakis grupowych postow o książkach, CHOCIAŻ co najmnoej jeden jest w planach i chyba jakiś jest zaplanowany.
UsuńKiedyś podsumowania robiłam co miesiąc, ale stwierdziłam, że to trochę bez sensu i zaśmieca bloga, więc teraz piszę podsumowania co trzy miesiące. W ten sposób wypadają tylko cztery rocznie, więc ani blog nie jest zbytnio zaśmiecony, a i moi czytelnicy nie są tymi podsumowaniami zarzucani. Przyznać też muszę, że podsumowanie robię w dużej mierze dla siebie, żeby się we wszystkim nie pogubić, a fakt, że nie mam konta na Lubimy czytać, sprawia, że takie posty będę robić :D
OdpowiedzUsuńTopki na początku blogowania robiłam dość często, ale na szczęście takie posty zniknęły już z mojego bloga i ostatnią listą jaką zrobiłam to było podsumowanie roku 2017-najlepsze, najgorsze książki, ale i tak nie ustawiałam powieści w jakiejś kolejności.
Zauważyłam, że dawanie ocen 1-10 robi się coraz bardziej uciążliwe i chyba odejdę od tej tradycji.
Z tagami miałam tak samo-na początku blogowania robiłam je nagminnie, a teraz dałam sobie spokój i stwierdziłam, że już nigdy nie zrobię tag-u, bo ani mi to do niczego nie potrzebne, ani czytelnikom :D
Świetny post!! *.*
Buziaki :*
Jeśli chodzi o podsumowaniu, to na razie zrobiłam jedno i to na koniec roku, prawie nie o książkach i pewnie będę robić 1-2 w roku (na koniec i może na urodziny (oczywiście bloga), które wypadają prawie w środku).
OdpowiedzUsuńTOPek i ocen na blogu też nie stosuję, choć tak jak Ty na Lubimyczytać.pl oceniam sobie dla siebie, również sądzę, że czasem ciężko ocenić, zwłaszcza książki z różnych gatunków.
Życzenia... Może i kiedyś tam zdarzyło mi się na koniec posta coś napisać, choć nie przypominam sobie.
Osobiście Tagi całkiem lubię i czytać i robić, choć zdaję sobie sprawę, że nie wnosi to za wiele do bloga. ;)
Stosików nie robię, nie robiłam i raczej nie będę, większość książek wypożyczam, a te kupione to taki niewielki (naprawdę) odsetek tych, które czytam, a na stosikach się chyba nowo zakupione pokazuje, chyba. :D
Myślę, że jeśli miałabym wybierać, które posty wolę, to właśnie te okołoksiążkowe i inne, nie recenzje (chyba, że czytałam/miałam styczność z recenzowanym produktem lub chciałabym się dowiedzieć czegoś więcej na jego temat, bo gdzieś o nim słyszałam :D).
Tagi się bardzo miło robi :) Tylko... raz na jakiś czas. Bo później człowiek się w nich powtarza :D
UsuńU mnie pojawiają się podsumowania, łatwij mi się potem w tym ogarnąć.
OdpowiedzUsuńKiedyś planowałam co chce przeczytać - dzisiaj już nie planuję bo mi to zwyczajnie nie wychodzi.
Nominacje? - w wolnych chwilach czemu nie...
Życzenia... na FB oki, na blogu niekoniecznie
Inne posty... najczęściej bogate w cytaty.
Co do tagów robię je, ale pewnie już nie za długo.Co do życzen. Lubię je składać, ale nie dostawać dlaczego? Bo ciągle są takie same.
OdpowiedzUsuńKażdy oczywiście robi jak chce :D I to jest zupełnie indywidualna sprawa.
OdpowiedzUsuńJa podsumowania robię, ale w sumie tylko dla siebie i zdaję sobie sprawę, ze nie jest to do końca ciekawe, ale jest mi dzięki temu o wiele łatwiej.
Co do oceny 1-10 to odkąd mam bloga to coś takiego zastosowałam i w sumie ma to taki charakter, hm, symboliczny..? O to mi chodzi, że jest to po prostu takie podsumowujące pokazanie na jakim poziomie jest dana książka, ale tak naprawdę to mogłabym tego nie robić i w sumie nie zwracam uwagi na to jakoś bardzo. Piszę, bo piszę :D
Co do życzeń to ja zawsze jak jest jakaś okazja staram się komuś złożyć życzenia bo to jest miłe i wiem, że jak ktoś mi coś dobrego pożyczy to jest mi milej na serduszku i mimowolnie się uśmiecham i robię to też dla innych :D
Ja lubię tagi, ale takie oryginalne :D
A stosików nie robię, bo nie kupuję dużo książek :)
Jak ktoś chce to niech robi takie rzeczy, a jak nie -to trudna.
OdpowiedzUsuńBlog to coś co ma zadowalać przede wszystkim autorka i tego będę się trzymać.
Najważniejsze, to aby blog był pisany w zgodzie ze sobą. ;]
OdpowiedzUsuńLubię posty, które coś mi dają, coś mogę dla siebie wyciągnąć z nich. Człowiek wiele może się czasem nauczyć, gdy aktywnie uczestniczy w blogosferze :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka cieplutkie! :)
A ja piszę podsumowania i według mnie to dla każdego indywidualna sptrawa, czy chce o tym pisać, czy nie ;)
OdpowiedzUsuńNo to jest oczywiste :) Ja tylko prezentuje moją postawę :)
UsuńZazwyczaj czytam i piszę recenzję książek, które mnie interesują. Czasem jak ktoś mnie nominuję do zabaw, to wezmę udział. Mam parę wpisów, dotyczących moich przemyśleń.
OdpowiedzUsuńAle to czego oczekuję od bloga książkowego, to recenzję. Choć konkursy lubię i chętnie biorę czasem udział.
Achh, mała uwaga - nie myl DM z blogiem książkowym, tak jak by co :) Tego jest tu najwięcej, ale... nigdy za takiego go nie uznałam i nie mam zamiaru tego robić ;)
UsuńUważam, że pisanie nie powinno mieć wielu określonych zasad. Oczywiście zasady ortografii, gramatyka to podstawa, ale pisanie rozwija naszą kreatywność. Sama chcę iść w takim kierunku. Jeśli piszemy coś nowego, wszystko powinno zależeć od nas. Jeśli jednak piszemy recenzje lub artykuły to faktycznie, powinno się mieć jakąkolwiek wiedzę. :)
OdpowiedzUsuńJa robię podsumowania, bo nie pisze tam tylko o przeczytanych, ale też co się dzieje u mnie i co planuję przeczytać z założeniem, że jeśli ktoś czytał - to się nt. tej książki wypowie :P
OdpowiedzUsuńZresztą lubię pokazywać najlepszą i najgorsza książkę miesiąca :D
Ja oceny na LC też wystawiam raczej poglądowo. Jak pewnie zauważyłaś, na blogu ich nie praktykuję. Za to TOP 10 według mnie jest genialne! Zgodnie z własnymi zainteresowaniami można wytypować TOP 10, a wtedy post może nam wskazać nie tylko ciekawe książki, ale i powiedzieć coś o autorze :)
Stosików nie robię, bo i nie kupuję prawie książek, a od wydawnictw to przecież wstawiając recenzję piszę, że dostałam to po co osobny post? :D
Ja życzenia ew. piszę na początku/końcu posta i tyle :D
A TAGi to sposób na rozrywkę i dla mnie, lubię je robić :D
Czasem lubię podejrzeć co/ile i kto przeczytał, ale to tylko z ciekawości ;)
OdpowiedzUsuńSama raczej nie prowadzę tego typu list, ponieważ nie nadążyłabym i wydaje mi się to odrobinę nużące ;)
Pozdrawiam,
www.favouread.blogspot.com
Do postów-podsumowań mam mieszane uczucia. Z jednej strony, bardzo lubię czytać je na innych blogach, bo w taki sposób najlepiej poznać osobę, która siedzi po drugiej stronie monitora. A z drugiej - mam problem z ich tworzeniem. Bo raz, zwykle budzę się za późno i ciężko mi zebrać miesięczny materiał, jeśli moja główna aktywność w ostatnich czasie polega na pracowaniu i pisaniu magisterki. :D
OdpowiedzUsuńWiesz, nie wszystko jest dla wszystkich. Po prostu :)
Podsumowań nie piszę, bo wychodzę z założenia, że mało kogo obchodzi, ile książek przeczytałam w danym miesiącu. Końcówką miesiąca i początkiem kolejnego jest tyle postów podsumowujących na blogach, że raczej nikt nie przykłada do nich większej wagi, ani nie zapamiętuje, ile książek przeczytał ten bloger, a ile tamten. Ale są podsumowania, które z chęcią czytam, jeśli tylko ktoś pisze o czymś więcej, niż liczbie książek i statystykach np. o jakichś wydarzeniach, najlepszych książkach miesiąca, albo nawet o czymś z życia prywatnego. Wtedy lepiej poznaje się taką osobę :)
OdpowiedzUsuńJa piszę tylko podsumowania roku, ale łączę je zawsze z najlepszymi książkami, żeby nie rozdrabniać już tego na tyle postów.
Kiedyś jeszcze oceniałam każdą książkę na blogu, teraz już tego nie robię, bo miałam podobny problem ze skalą. Trudno jest porównywać klasykę do kryminału, który jednak wywołał tyle emocji, że aż szkoda odejmować te gwiazdki. Dlatego też nieraz mam niezłą zagwozdkę z ocenami na LC.
Specjalnego postu z życzeniami też nie widzę sensu pisać, ale już do dwóch, trzech zdań dołączonych przy okazji jakiejś recenzji, tudzież czegoś innego, nie mam żadnych zastrzeżeń. To też pozwala chyba autorowi bloga jakoś tak bardziej zintegrować się z czytelnikami. Ale racja, jeśli ktoś życzy mi dobrze, to jest tak przez cały rok. Dlatego nie zwracam uwagi na życzenia dziadków raz na boży rok XD I wiem, że jako wnuczka to ja powinnam ich odwiedzać, ale sytuacja u nas jest o wiele bardziej skomplikowana :D
Podsumowania nie są takie złe, ale mają sens wtedy, kiedy jest w nich coś więcej niż suche statystyki. Bardzo lubię czytać takie, w których są jakieś odniesienia do wydarzeń, jakieś przemyślenia, historie, coś więcej o książkach :) Ale jak zawsze, wszystko to jest indywidualną sprawa i blog ma być przyjemnością w pierwszej kolejności dla autora :) Stosiki bardzo lubię oglądać, tak już mam :D Tagi mnie zupełnie nie kręcą, a życzenia... facebook/instagram, ale nie blog. Z TOPkami mam podobnie, nie układam ich bo nawet bym nie potrafiła, ale taki zbiorczy post polecanych książek... why not :) Oceny... z nimi mam coraz większy problem i powoli zastanawiam się, czy od nich nie odejść.
OdpowiedzUsuńPoza tym uważam za wielki plus, że Drewniany Most wyróżnia się na tle innych blogów tym, że nie idzie za tłumem i nie robi tego, co wszyscy :)
Sama do tej pory wrzuciłam dwa stosiki i jedno podsumowanie (to było ogólne podsumowanie 2017 roku) i nic więcej. Z prostej przyczyny - wiecznie o nich zapominam :D Dlatego w sumie wrzucam tylko posty z recenzjami, a o postach okołoksiążkowych dopiero myślę ;)
OdpowiedzUsuń