poniedziałek, 6 sierpnia 2018

Dzieła, które uczą i bawią jednocześnie


 
To, że popkultura jest dla nas rozrywką jest dla każdego jasne jak słońce. Zdarzają się jednak tytuły, które poza tym, że nas bawią i czasem poruszają społecznie istotne tematy mogą nauczyć nas czegoś „więcej”: dzięki nim możemy zdobyć wiedzę z wielu dziedzin. Zwykle nie jest to wprawdzie coś bardzo dogłębnego, ale jednak: często to wystarczy, aby po prostu wstępnie zainteresować się danym tematem. A więc dziś przedstawię Wam właśnie takie dzieła kultury: te, które jednocześnie i bawią, i uczą.



„Piraci” (serial, 2014-2017)
Na pierwszy ogień: serial o piratach, jak z reszta sam polski tytuł wskazuje. I jak po takowym mogliśmy się spodziewać, wewnątrz znajdziemy masę przygód, grabieży, morskich bitew i „politycznych” knowań. To naprawdę przyjemnie zrealizowana produkcja, która na dodatek czerpie zarówno z literatury („Wyspa skarbów” Roberta Louisa Stevensona), jak i z historii. Wielu bohaterów istniało naprawdę, choć oczywistym jest chyba fakt, że serial nie przedstawia dokładnie ich historii. Niemniej, „Piraci” mogą być dobrą zachętą do zapoznania się z historią morskich łupieżców.

„Wikingowie” (serial, 2013-)
Tak jak i „Piraci”, tak i „Wikingowie” to serial oparty na historycznych faktach. Opowiada o legendarnych Ragnarze Lorthbroku oraz jego rodzinie, którzy marzą o tym, by odkryć nowe lądy. Całość stoi na bardzo wysokim poziomie i pozwala poznać zarówno legendy, jak i kulturę tego ludu północy, jednocześnie zapewniając naprawdę dobrą rozrywkę. Czego można chcieć więcej?

„Percy Jackson i bogowie olimpijscy” Ricka Riordana
Tej serii książek po prostu nie mogło tu zabraknąć! Książkoholicy pewnie doskonale wiedzą, co to za historia: książki opowiadają o herosach, półbogach, funkcjonujących w naszym świecie. Według mnie to doskonały przykład tego, jak literatura może jednocześnie bawić i uczyć młodzież. Riordan nie tylko pisze lekko, tworząc naprawdę sympatyczną historię, ale na dodatek pozwala czytelnikowi poznać podstawy greckiej mitologii… z czego zaś ma szansę zrodzić się ciekawość, by dowiedzieć się o tym więcej.

„Ostatnie dni Nowego Paryża” China Mieville’a
Ta niedługa książka to fantastyka z gatunku new weird – jest więc bardzo, bardzo specyficzną literaturą. Nie zmienia to jednak faktu, że wielu do gustu przypaść może, a jeśli już to się stanie, zapewne zainteresuje czytelnika… surrealizmem. Oj tak, nawiązań do tego nurtu w sztuce tutaj nie brakuje. Surrealizm jest dosłownie wszędzie i nie wątpię, że czytając tę lekturę albo poznacie nowych malarzy oraz nowe obrazy, albo będziecie wyłapywać z uśmiechem na ustach wszystkie nawiązania.

„Fate/Zero” (anime)
To chronologicznie pierwszy „odcinek” serii anime, opowiadającej o grupie magów, którzy chcąc zdobyć mitycznego Grala, zaczynają ze sobą walczyć, przyzywając bohaterów, swego czasu kroczących po Ziemi. Choć to przede wszystkim akcyjniak to jednak i w nim możemy znaleźć sporo wartości dodanej. Każdy z przywołanych bohaterów to postać, która faktycznie istniała. Widz więc ma najpierw szansę samemu odgadnąć, z kim ma do czynienia, a jeśli to nie wyjdzie imię postaci zostaje w pewnym momencie zawsze wyjawione. Muszę sama się przyznać, że po oglądaniu tego anime wyszukiwałam informacji dotyczących tych postaci i była to naprawdę przyjemna zabawa.


„Problem trzech ciał” Cixina Liu
Ten pierwszy tom chińskiej trylogii hard science-fiction jest chyba najtrudniejszym dziełem do przyswojenia ze wszystkich, które tu przedstawiłam. Niemniej, naprawdę warto po tę książkę sięgnąć, bo poza tym, że jest naprawdę dobrą historią samą w sobie to na dodatek mówi między innymi o chińskiej rewolucji kulturowej, czy o tytułowym problemie trzech ciał, o którego istnieniu nie widziałabym, gdyby nie ta książka właśnie.

13 komentarzy:

  1. Fajnie, że o tym informujesz, bo nie każdy może to wiedzieć :)

    Widziałam jeden odcinek Wikingów ale mnie nei wciągnął.
    O serialu Piraci tylko słyszałam - wiedziałam, że i jeden i drugi serial to połączenie fikcji z prawdą :)
    Mitologię kocham ale seria książek o Perecym nie przypadła mi do gustu - czytało się opornie ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. W całości nie znam żadnego ,ale Percy Jackons kojarzę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam, że miałam tę przyjemność przeczytać Percyego, kiedy jeszcze byłam tą młodszą młodzieżą i naprawdę miło wspominam tę serię!

    OdpowiedzUsuń
  4. O pani, tyle do oglądania przede mną :D Wszyzstkie tytuły (oprócz anime) kojarzyłam, ale z żadnym się w ogóle nie zapoznałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu tworów kultury jest masa, nie ma co się spinać. :D

      Usuń
  5. Piratów mam na liście, Wikingowie mnie już nudzą, utknęłam chyba w piątym sezonie. Riordana czytałam póki o greckich i rzymskich herosach, uwielbiam to, jak przemyca wiedzę o nich :) A że jest to temat, który bardzo lubię - tym bardziej na plus!

    Kasikowykurz.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nawet nie pamiętam, gdzie ich skończyłam jeśli o sezony chodzi: zaczęłam tracić zainteresowanie, gdy pierwsza ekipa "odeszła". :) Ale tak czy siak to dobry serial.

      Usuń
  6. Właśnie zaczęłam oglądać Wikingów i mam z nimi problem - nie jestem w stanie polubić żadnego bohatera. Wiem, że pewnie takie... naturalistyczne przedstawienie wikingów było tu celowe, ale jakoś nie mogę się wciągnąć. No, ale jestem dopiero w połowie sezonu pierwszego, może moje wrażenia jeszcze się zmienią.

    Dziękuję za to za wspomnienie Piratów - nie wiedziałam o nich, a chętnie to nadrobię :D

    Pozdrawiam,
    Ewelina z Gry w Bibliotece

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej te pierwsze sezony wypadają naprawdę dobrze, więc jeśli się nie wciągnęłaś po połowie to potem w sumie niekoniecznie będzie lepiej. Chociaż kto wie.
      I nie ma za co. :D

      Usuń
  7. ,,Piraci" nie oglądałam, ale chyba powinnam to nadrobić, bo uwielbiam tego typu klimaty!
    ,,Wikingowie" też są na liście do nadrobienia :)
    Percy Jackson od dawna jest na liście do przeczytania, ale jakoś nie spieszno mi do tego :/
    Reszty nie kojarzę nawet...

    P.S. Pomysł na post bardzo mi się spodobał. Niesamowicie miło się go czytało! Świetna robota :) <3

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię mitologię, ale do samego Riordana i jego stylu za nic nie mogę się przekonać :/ Reszty wymienionych pozycji nie znam, ale przyznam, że większość brzmi ciekawie ;)

    Pozdrawiam serdecznie,
    Paulina z naksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby nie patrzeć, Riordan jednak pisze dla dzieciaków. :D

      Usuń

Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.

Nomida zaczarowane-szablony