Kamyk od dnia narodzin wyróżnia się
wśród swoich rówieśników. Jest magiem: urodził się z talentem tkacza iluzji.
Niestety, umiejętność oznacza też cenę, którą należy zapłacić: chłopak jest także
głuchoniemy, przez co nie może w pełni rozwinąć swojego daru. Wyrusza więc w
podróż, szukając leku na swoją niepełnosprawność.
Tytuł: Naznaczeni
błękitem
Tytuł
serii: Kroniki Drugiego Kręgu
Numer tomu: 1
Autor: Ewa
Białołęcka
Liczba
stron: 382
Gatunek: high
fantasy
Wydanie: Jaguar,
Warszawa 2018
|
Nie
łatwo jest znaleźć powieść młodzieżową, która byłaby po prostu naprawdę dobra
jako książka sama w sobie, nie tylko w kategorii młodzieżowej. Na całe szczęście
wśród naszych polskich pisarzy mamy tak zdolne osoby, jak Ewa Białołęcka. „Naznaczeni
błękitem”, czyli jej pierwszy tom cyklu „Kroniki Drugiego Kręgu” to dość
nietypowa książka. Nie dość, że powstała na bazie opowiadań, połączonych w
jedną opowieść, to na dodatek jest opowieścią tak ciepłą i błyskotliwą, że aż
nie chce się jej zamykać.
„Naznaczeni
błękitem” zaczynają się od dwóch opowiadań. „Twierdza na Kozim Wzgórzu”
opowiada o tkaczu iluzji, który przez niepełnosprawne nogi nie jest zbyt
poważaną osobą w rodzinnym domu. Następny tekst, „Gwiazda i róża” opowiada o
młodym stworzycielu, który przez swoją umiejętność jest porośnięty włosiem
niczym zwierzę, przez co do szóstego roku życia przebywał w cyrku. Tam był bity
i poniżany, co mocno wpłynęło na jego psychikę. Nie będę oszukiwać: te dwa krótsze
teksty to moje absolutnie ulubione części tej książki. Przedstawiają początek
drogi młodych bohaterów, ucinając się w idealnym momencie, pozwalając na dopowiedzenie
sobie reszty historii. Na dodatek, choć są teksami wyraźnie młodzieżowymi to
świat otaczający bohaterów nie ma w sobie niczego naiwnego. To po prostu dobre
historie o młodych chłopcach, w których odnajdzie się zarówno dziecko, jak i
osoba dorosła, bo poruszają tematy istotne niezależnie od wieku czytelnika.
Sama
powieść Białołęckiej także wypada naprawdę dobrze, jednak jest po prostu
dłuższa, przez co zawiera nieco więcej typowo młodzieżowych elementów. O ile
sam świat przedstawiony jest cały czas bardzo dobry, o tyle czasami jednak
skupiamy się nieco bardziej na żartach i typowych dla literatury młodzieżowej
schematach, co sprawia, że historia nie wypada aż tak dojrzale. Nie jest to
jednak wada „Naznaczonych błękitem”: w końcu to jest przede wszystkim powieść
dla nieco młodszej młodzieży i takie elementy są w takiej literaturze wręcz
obowiązkowe.
Nie
zmienia to faktu, że styl Białołęckiej jest naprawdę ładny: z jednej strony
jest niezwykle ciepły, z drugiej jest dość elegancki, poetycki. To sprawia, że
czytanie „Naznaczonych błękitem” jest najzwyczajniej w świecie niezwykle
przyjemne. Często w powieściach dla młodzieży uderza mnie fakt, że chociaż są
autorstwa Polaków to wyglądają jak tłumaczenie, ale na całe szczęście to nie
dotyczy tej opowieści.
Jak
wspominałam, świat przedstawiony jest naprawdę dobrze wykreowany. Jeśli autorka
chciałaby napisać powieść dla dorosłych w tym samym uniwersum naprawdę nie
powinna mieć z tym problemu: tu wszystko ma sens, całość jest dobrze
przemyślana. Ponadto sam pomysł dotyczący osób władających magią i jednocześnie
mających jakąś niepełnosprawność jest bardzo oryginalny i naprawdę potrafi
czytelnika zaskoczyć.
Tak
jak i sam tekst, jak i bohaterowie Białołęckiej to postacie niezwykle ciepłe:
zarówno Kamyka, jego opiekuna, czy smoczego przyjaciela obserwuje się bardzo
przyjemnie. Przy tym wszystkim niewymuszony humor oraz drobne zwroty akcji
sprawiają, że tę książkę po prostu chce się czytać.
„Naznaczeni
błękitem” to naprawdę dobra powieść dla młodzieży i nie tylko; to historia
poruszająca istotne tematy w lekki sposób, na dodatek przedstawiająca może nie
wyjątkowy, ale na pewno ciekawy świat przedstawiony.
*
* *
„A
ten nastroszony cały czas się na mnie gapi”.
„Też
byś się gapił, jakby cię smok oblizał”.
„Nie
jak smok, tobym się nie gapił. Ale jak człowiek by mnie polizał, to możliwe”.
Fragment
„Naznaczeni błękitem” Ewy Białołęckiej
Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi czytampierwszy.pl!
Najlepiej jednak rozpatruje się te historię wraz z kolejnymi tomamki, kiedy bohaterowie dorastają, a życie nie jest już tak słodkie. Nie mogę się doczekać na ostatnią część, to już 12 lat jak czekam :D
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, pomysł wydaje się naprawdę ciekawy. Uwielbiam też dobrze zbudowane i oryginalne światy, więc chętnie kiedyś pomyślę o tej książce. :)
OdpowiedzUsuńFajna historia:)
OdpowiedzUsuńWidzę po komentarzu, że to coś jak Harry Potter, bohaterowie dorastają i mają inne problemy, może się skuszę:)
OdpowiedzUsuńOj, z Potterem to nie ma wiele wspólnego. Zupełnie inny pomysł na świat. To pełnoprawne high fantasy, a nie niby-urban-fantasy-nie-wiadomo-w-sumie-co, z którym mamy do czynienia w uniwersum Rowling. :)
UsuńGłupio mi się przyznać, ale nie zwróciłam uwagi na nazwisko autora, dopóki o nim nie napisałaś i po przeczytaniu Twojego opisu fabuły jakoś tak przyjęłam, że to zagraniczna powieść. Fantastyczny pomysł- niewiele jest książek o osobach niepełnosprawnych, a już na pewno nie spotkałam się z nimi w takim kontekście. Jestem mega ciekawa tej książki
OdpowiedzUsuńA bo to Polacy gorsi? :D Nie do końca wiem, jak to jest z innymi gatunkami, ale w fantastyce mamy naprawdę sporą grupę porządnych i bardzo kreatywnych pisarzy, którzy przy okazji prywatnie, czy na prelekcjach są cudownymi ludźmi i wspaniale się ich słucha. :D
UsuńKocham, uwielbiam, czekam na 5 tom <3
OdpowiedzUsuń