Cassie idzie do college’u, gdzie
prędko poznaje Jacka – nieziemsko przystojnego playboy’a grającego w
uniwersyteckiej drużynie bejsbolowej. Mimo początkowych oporów studentka szybko
mu ulega.
Moje
wakacyjne eksperymenty z lekką literaturą sprawiły, że sięgnęłam po książkę,
która nijak ma się do moich zainteresowań. „Rozgrywka” J. Sterling to powieść,
którą właściwie z góry mogłabym skazać na porażkę: zarówno opis z tyłu okładki,
jak i jej target oraz gatunek sugerują nie najlepszej jakości lekturę. Na
nieszczęście, przeczytanie jej właściwie tylko potwierdziło moją pierwotną
tezę. Początek serii „The Perfect Game” jest dokładnie tym, co sugeruje opis –
kiepskiej jakości romansem, który z literaturą piękną ma niewiele wspólnego.
Tytuł: Rozgrywka
Tytuł serii: The Perfect Game
Numer tomu: 1
Autor: J.
Sterling
Tłumaczenie: Monika
Wyrwas-Wiśniewska
Liczba
stron: 304
Gatunek: romans
Wydanie: SQN,
Kraków 2017
|
Styl, w jakim została napisana
„Rozgrywka” jest zdecydowanie gorszy, niż zwykle w książkach tego typu.
Sterling nawet nie próbuje opisywać sytuacji: na tę powieść składają się niemal
same dialogi. Gdyby jednak te wnosiły cokolwiek do tej historii! Większa część
z nich to powtarzanie tego, jak bardzo główni bohaterowie się kochają i jak
bardzo są ze sobą szczęśliwi. Taki „zabieg” ma właściwie tylko jedną zaletę –
„Rozgrywkę” czyta się wprost błyskawicznie.
Skoro autorka uznała, że opisy
zredukuje do minimum to i konkretnej fabuły po prostu musiało w tej powieści
zabraknąć. To znaczy, teoretycznie w okolicy połowy książki Sterling zaczęły
pojawiać się „dramatyczne” sytuacje, ale są one tak absurdalne i często tak
niezgodne z i tak ledwo zarysowanymi cechami naszych charakterów, że właściwie
całość nie ma absolutnie żadnego znaczenia.
[SPOILER]
Jakie na przykład absurdy serwuje Sterling? Jesteś młodym chłopakiem. Masz
dziewczynę, ale na imprezie przez alkohol i emocje nie dotrzymujesz wierności. Twoja „wpadka” wkrótce mówi ci, że jest w ciąży. A ty nawet nie sprawdzisz
żadnych dokumentów z tym związanych, tylko dwa tygodnie bierzesz ślub, raniąc
siebie i wszystkich wokół. Niezły poziom dramatyzmu, prawda? [KONIEC SPOILERA]
Jak
już wspominałam w przypadku tej książki trudno też mówić o konkretnych
charakterach postaci. Teoretycznie mają przypisane jakieś cechy, jednak w
gruncie rzeczy dotyczą co najwyżej zainteresowań postaci. Cassie lubi robić
zdjęcia i studiuje coś związanego z prasą, a Jack kocha sport i jest przystojny
– to najbardziej pewne rzeczy (czy wręcz jedyne pewne), dotyczące bohaterów.
Mimo
wszystko wierzę, że „Rozgrywka” znajdzie pewne grono czytelników, które nie
będzie narzekać na lekturę. Być może młode dziewczyny, które nigdy wcześniej
nie czytały absolutnie niczego będą mogły zacząć z nią przygodę z literaturą: w
końcu gdy książkę czyta się błyskawicznie i gdy historia jest prosta niczym
budowa cepa czytelnik nie ma wrażenia, że powieść się dłuży, a to często jest największy
zarzut takich osób. Ponadto być może osoba, która nie ma wysokich wymagań i
chce po prostu poczytać cokolwiek, wyłączyć myślenie i tylko rozkoszować się
wizją przystojniaka podrywającego niekoniecznie popularną dziewczynę też
znajdzie w niej coś dla siebie.
To
nie zmienia jednak faktu, że „Rozgrywka” po prostu nie jest dobrą książką. Nie
posiada ani jednej cechy, dzięki której mogłaby do takowej aspirować.
Podejrzewam, że przez posiadanie dwóch kolejnych tomów na półce sięgnę i po nie
(w końcu czytanie tej pozycji zajęło mi może dwie godziny, nie zmarnuje wiele
czasu), ale absolutnie nie spodziewam się wzrostu poziomu warsztatu Sterling.
*
* *
Zwróciłeś
kiedyś uwagę na to, jak piękne bywają słowa? Jak łatwo jest mówić coś, co się
wie, że ktoś chce usłyszeć? Jak kilkoma marnymi zdaniami można wpłynąć na
czyjeś całe życie? Ale kiedy w ślad za nimi nie idą czyny, słowa są zupełnie
bezużyteczne. To tylko dźwięki i sylaby. Nieznaczące zupełnie nic.
Fragment „Rozgrywki” J. Sterling
Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi czytampierwszy.pl!
Romans nie jest dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się zawiodłaś. Ja już chyba nie czytałabym kolejnych tomów.
OdpowiedzUsuńRaczej książka nie dla mnie. Mam w domu chwilowo na tyle fajnych powieści, ze sobie odpuszczę tę. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa lubię sięgać po tego typu ksiażki, więc skusiłam sie i na tą i to był olbrzymi błąd. Książka okropna i ja nie sięgnę po kolejne części, w życiu :D
OdpowiedzUsuńCzyli nie jest to książka dla mnie. Jakiś czas temu nacięłam się na kilka gorszych młodzieżówek, teraz muszę od nich odpocząć i sięgam tylko po ulubionych, sprawdzonych autorów :) Pozdrawiam zaczytanie, Gaba
OdpowiedzUsuńChciałabym, żeby to był tytuł trafiający tylko do tych, którzy nigdy dotąd nic nie przeczytali, ale obawiam się, że to może być szersza grupa. Niemniej - książka beznadziejna.
OdpowiedzUsuńPo ocenach na LC widać, że nawet fanom romansów często się nie podoba, więc może nie jest "aż tak" źle. ;P
UsuńRomans chyba raczej nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńMoże gdybym była dużo młodszą zwariowaną romantyczką to poleciałabym na tą książkę, ale z tej perspektywy zdecydowanie nie jest to dla mnie. Kiedyś lubiłam banał, ale odkąd przeczytałam trochę więcej książek po prostu wyrobiłam sobie gust i historię tego pokroju kompletnie do mnie nie trafiają.
OdpowiedzUsuńPodziwiam, że przebrnęłaś i pozdrawiam!
Nie ma czego podziwiać, to naprawdę szybko się czyta. XD
UsuńJakiś czas temu miałam fazę ta tego typu książki i filmy. Teraz rzadkiej oglądam i czytam tego typu rzeczy, więc nie wiem, czy bym się skusiła na tą książkę. Tak jak Ty nie lubię, gdy są same dialogi. Szkoda, że jest tak zepsuta, bo pomysł sam w sobie mógłby być ciekawy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie!
Gosia
Ja bym chyba wystawiła taką "genialną" trylogię na allegro, byle mi szybko zniknęła z oczu i półki xD Już jak przeczytałam wstęp do Twojej recenzji, to miałam przeczucie, że to się nie mogło dobrze skończyć... znaczy Twoja lektura ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za tę recenzję gdyż miałam tę powieść w planach. Teraz sobie podaruję. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń