Płodwin, Bułgaria. W antycznym
teatrze znaleziono zwłoki polskiego posła. Jego ciało pokrywają trudne do odczytania znaki. Dymitr, młody policjant, prosi swoją przyjaciółkę – Margaritę, Polkę
bułgarskiego pochodzenia – o pomoc w rozwiązaniu zagadki.
Tytuł: Kości
proroka
Autor: Ałbena
Grabowska
Liczba
stron: 560
Gatunek: kryminał,
sensacja
Wydanie: Marginesy,
Warszawa 2018
|
Sukces
twórczości Dana Browna nie zaskakuje: tajemnicze zagadki z przeszłości to coś,
co naprawdę potrafi fascynować. Nic więc dziwnego, że na rynku co rusz
pojawiają się nowe tytuły, w jakiś sposób nawiązujące do antycznej i
średniowiecznej symboliki. „Kości proroka” są właśnie tego typu tytułem. Historia
i religia przeplatające się z bułgarską kulturą to zdecydowanie elementy
charakterystyczne tej książki. Niestety, wnętrze tej powieści nie wypada
szczególnie dobrze.
Przy
omawianiu tego tytułu muszę zacząć od omówienia jego konstrukcji. „Kości
proroka” to powieść składająca się z trzech narracji. Pierwsza pochodzi z I
wieku i opowiedziana jest ustami Ariela, ucznia Jana Chrzciciela. Druga to
wątek z XII wieku, opowiadająca o mnichach z sekty Bogumiłów. W końcu trzecia
to opis perypetii życiowych Margerity oraz zbrodni, którą kobieta musi rozwiązać.
Taki
wybór prowadzenia historii nie jest niczym szczególnie zaskakującym, czy nowatorskim,
zwłaszcza, że wątki są wyraźnie od siebie oddzielone, dzięki czemu powieść nie
jest szczególnie chaotyczna. Niestety, choć w trakcie lektury wyraźnie widać,
że autorka dobrze przygotowała się do pisania książki pod względem
merytorycznym to chyba zabrakło jej i umiejętności, i dobrego pomysłu na
całokształt, aby „Kości proroka” stały się naprawdę dobrą, pasjonującą lekturą.
Po
pierwsze, styl wątków historycznych jest pozbawiony jakiejkolwiek stylizacji,
przez co one same stają się – przynajmniej dla mnie – bardzo niewiarygodne.
Jako osoba przyzwyczajona do tworzenia klimatu opowieści samym językiem
najzwyczajniej w świecie nie potrafiłam uwierzyć w snute przez Grabowską
historie. Być może nie dla każdego czytelnika będzie to wadą: zdaje sobie
sprawę z tego, że są osoby, które tylko ten „współczesny” sposób pisania są w
stanie w pełni przyswoić. Niestety, ja się do nich nie zaliczam.
Po
drugie, wątek dotyczący Jana Chrzciciela nie ma praktycznie żadnego wpływu na
fabułę, na dodatek jest też niezwykle nudny. W naszym kręgu kulturowym historia
tej postaci jest doskonale znana i przytaczanie go w tak obszerny i nic nie wnoszący
do powieści sposób najzwyczajniej w świecie nie jest niczym interesującym.
Nieco lepiej wypada wątek dotyczący sekty Bogumiłów, bo ta niekoniecznie znana czytelnikowi
organizacja ma w sobie coś intrygującego, a ponadto faktycznie do wątku
kryminalnego coś wnosi, jednak w dalszym ciągu zdecydowanie nie jest to wątek najwyższej
klasy.
Po
trzecie – wątek kryminalny często spychany jest na drugi plan, aby Margarita mogła
porozmawiać sama ze sobą. Wtrącenia w pierwszoosobowej narracji takie jak „Co o
tym myślisz, Margarito” są niezwykle irytujące, a naprawdę pojawiają się w tej historii
co chwilę. Ponadto, jeśli bohaterka akurat ze sobą nie rozmawia to prawdomównie
wdaje się w niekoniecznie pasjonujący romans, przez co na samo śledztwo nie
zostaje jej zbyt wiele czasu.
Mimo
dość dużej ilości wad „Kości proroka” da się przeczytać dość szybko i z pewnym
zainteresowaniem. Styl Grabowskiej jest naprawdę prosty, dlatego jeśli ktoś nie
wymaga wiele od lektury i w trakcie czytania nie próbuje jej analizować
istnieje możliwość, że powieść przypadnie mu do gustu. Zdecydowanie nie jest to
jednak powieść najwyższych lotów.
Widzę
w „Kościach proroka” pasję. Widzę miłość Grabowskiej do bułgarskiej kultury i
chęć zrobienia czegoś, co czytelnikowi naprawdę przypadnie do gustu. Niestety,
dobre chęci to za mało: w tej opowieści brakuje interesującej historii, dobrego
stylu i dogłębnej analizy symboliki, która jest elementem szczególnie zachęcającym
do sięgnięcia po tę lekturę. Być może osobom, które nie lubią sensacji, cenią
sobie bardzo prosty styl, albo na co dzień czytają przede wszystkim niewymagające
romanse „Kości proroka” przypadną do gustu, jednak wszystkim innym raczej
odradzam. Na rynku można znaleźć o wiele lepsze tytuły tego typu.
*
* *
Czego
właściwie chcesz od swojej matki, Margarito? Odkąd pamiętasz, czepiasz się jej
i czepiasz. Co ci takiego zrobiła? Hmm, zastanówmy się. Może to, że przerzucała
mnie jak przedmiot z Bułgarii do Polski i z powrotem, bo tak jej akurat
pasowało? Do trzeciego roku życia mieszkałam w Polsce, bo matka zakończyła
pracę w Egipcie. Z resztą zakończyła ją w samą porę – urodziłam się dwa dni po
jej przylocie do Polski. Dobrze, że nie na pustyni albo na pokładzie samolotu.
To by było dopiero coś.
Fragment
„Kości proroka” Ałbeny Grabowskiej
Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi czytampierwszy.pl!
Raczej nie dla mnie, ale musiałabym najpierw spróbować żeby się przekonać ;)
OdpowiedzUsuńNie polecasz, nie bedę sprawdzała w takim razie :) Piękne zdjęcie!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że książka nie okazała się lepsza :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Alice
Od dłuższego czasu ta książka na mnie czeka. Nie wiem kiedy ją przeczytam, i mam po Twojej recenzji obawy względem niej.
OdpowiedzUsuńMam zamiar zabrać tę książkę na wakacje w Bułgarii :D ciekawe jak mi się spodoba :D Na wakacjach oczekuje czegoś bardzo lekkiego i niewymagającego, więc może mi się spodoba :D
OdpowiedzUsuńMoże akurat. :D Trzymam kciuki.
UsuńMoże sprawdzę na własnej skórze, ale nie w tym momencie :)
OdpowiedzUsuńWięc to dobrze, że nie kupiłam tej książki, a miałam to w planach ;) dzięki za szczerą recenzję.
OdpowiedzUsuńOd tego w końcu jestem. :D
UsuńRomanse raczej rzadko czytam, wiec nie mam pojęcia czy przypadnie mi do gustu. Wole raczej szukać w innych gatunkach. Pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńAle to nie jest romans...
UsuńNie planowałem tego raczej czytać, ale teraz wiem na pewno, że nie planuję. Dzięki!
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że swego czasu miałam ochotę na tę książkę, bo lubię takie klimaty, jednak teraz sama nie wiem, czy warto:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Justyna z http://livingbooksx.blogspot.com
Jestem mniej więcej w połowie tej powieści, zatem bardzo zaciekawiło mnie zdanie wyrażone przez inną doświadczoną czytelniczkę. Przyznać muszę, że nie zgadzam się praktycznie z żadnym zarzutem postawionym przez Ciebie w recenzji. Owszem, nie jest to powieść wpisująca się w kanony bestsellerów literatury pięknej, ale nazwanie jej niewymagającą, czy porównywanie do romansów lub,o zgrozo, do przygodowych, pozbawionych podstaw historycznych, powieści Dana Browna, uważam za bardzo krzywdzące. Dodam, że lubię powieści Browna, ale stanowią one dla mnie zupełnie inną kategorię wagową😉 Jak jednak wspomniałam, nie skończyłam jeszcze czytać tej niezwykle bogatej w fakty historyczne jak i legendy, symbole i ich fachowe objaśnienia powieści, zatem nie pozostaje mi nic innego jak zaprosić do przeczytania moich odczuć za kilka dni. Bo przecież istnieje szansa, że czytając kolejne 250 stron, diametralnie zmienię zdanie, nieprawdaż? Pozdrawiam dziękując za bardzo dobrą recenzję, która pozwoliła na wyrażenie dwóch bardzo różnych opinii😊.
OdpowiedzUsuńAkurat porównania do romansów w tekście nie ma. Wątek romantyczny w książce bezsprzecznie jest, a osoby czytające niewymagające romanse moim zdaniem się w niej odnajdą (choćby przez brak stylizacji językowej), ale przecież nie piszę, że "Kości proroka" są jak romans. ;P Wiadomo też, że Brown ma swój specyficzny sposób pisania, ale tak czy siak to on zaczął modę na sięganie po tego typu motywy. Jak pisałam w tekście - doceniam reascherch autorki, tu naprawdę odwaliła dobrą robotę. Tylko sama wartość literacka powieści jest mierna.
UsuńO, a mi się ta książka ogromnie podobała! I według mnie wszystkie wątki na końcu idealnie się ze sobą zgraly! O ile wątek współczesny i ten dziwny wątek romantyczny nie porwał mnie jakoś niesamowicie, o tyle wątek Bogumiłów był dla mnie ogromnie ciekawy. Co do Jana Chrzciciela - ja na ten temat wiedziałam bardzo mało, więc te fragmenty książki nie były dla mnie nudne. I przy okazji - tyle tam się znalazło ciekawostek o Bułgarii! Dla mnie to jedna z lepszych książek przeczytanych w tym roku.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie fragmenty o Bogumiłach były najciekawsze. Aż się chciało wygooglować, co to takiego dokładnie było.
UsuńMam tę książkę na półce i niebawem mam ją zamiar przeczytać. Jestem ciekawa moich odczuć :)
OdpowiedzUsuń