środa, 26 lipca 2017

Westworld. Sezon 1: Witaj na Dzikim Zachodzie!

Westworld to wielki park rozrywki, który przenosi swoich gości w świat Dzikiego Zachodu. Dzięki istnieniu wyglądających jak ludzie robotów z zainstalowanymi wątkami każdy odwiedzający ten świat wkracza w coś, co przypomina grę MMORPG... tyle, że na żywo. Może poznać samego siebie i robić to, co tylko mu się podoba: bo to, co zostanie zrobione w parku nigdy nie wychodzi poza niego.
Jak to bywa z elektroniką coś czasem się psuje. Ekipa parku wykrywa błąd w działaniu jednego z robotów i wyłącza go z rozgrywki. Prędko okazuje się, że to było za mało: wada zaczyna rozprzestrzeniać się niczym wirus.


Dziki Zachód? Jestem na tak, niezależnie od okoliczności. Do tego fantastyka? Nie ważne, czy to fantasy, czy science-fiction – to będzie tylko dodatkowe urozmaicenie. Gdy tylko zorientowałam się czum jest „Westworld” wiedziałam, że nie będę na niego narzekać.
Gdybym miała w skrócie opisać, czym jest ten serial powiedziałabym, że przypomina połączenie „Parku Jurajskiego” z „Ex-machiną”, tylko z dodatkiem klimatu Dzikiego Zachodu i nagranego w dłuższej formie, dzięki której napięcie może rosnąć bardzo stopniowo, nie powodując nadmiernego rozlewu krwi, jak to w filmach akcji bywa. Mnie osobiście takie połączenie bardzo odpowiada, zwłaszcza, że „Westworld” w naprawdę dobry sposób buduje klimat i po prostu nie pozwala na nudę.
Westworld, sezon 1
serial science-fiction
Z ręką na sercu przyznaje: gdyby taki park istniał i gdyby było mnie na niego stać weszłabym tam pierwsza. Przy okazji myślę, że nie tylko ja i właśnie między innymi dzięki temu „Westworld” kupił już nie jednego widza. Świat, w którym możemy robić wszystko, nie ważne, czy to jazda konno po pięknych wzgórzach, ratowanie biednych niewiast, albo gwałcenie i plądrowanie. W którym można się wyżyć do woli, nie ważne w jaki sposób chce. I to jeszcze w tak cudownym klimacie! Mogłabym obserwować tę historię nawet bez grozy, która czai się w tle.
A że coś się czai to bardziej, niż jasne: zabawa ze sztuczną inteligencją nie może się przecież skończyć dobrze. Skłamałabym mówiąc, że to, co się dzieje jest zaskakujące samo w sobie. Bo nie jest, wiemy przecież, do czego to wszystko doprowadzi. Schemat z „Parku Jurajskiego” jest tu jak najbardziej powtarzany. Nie znaczy to jednak, że serial nie zaskakuje. Główny wątek jest nam znany, ale szczegóły i detale, które sprawiają, że całość kończy się tak, a nie inaczej intrygują i wręcz zmuszają, by oglądać dalej. Autorzy serialu bawią się z rzeczywistością, sprawiając, że czasami widz sam nie wie, co tu jest prawdą, a co kłamstwem.
Na moje ucho (choć nienajlepsze) muzyka gra, całość wygląda porządnie, a aktorstwo też chyba zdawało egzamin: nic tu nie rzuciło mi się w oczy w negatywny sposób, aczkolwiek nie jestem żadnym krytykiem, by móc to w pełni ocenić. Niemniej, to charakterami ten serial stoi: dr Robert Ford (Anthony Hopkins) jako twórca imperium jest niby miłym dziadkiem, który jednak cały czas coś kręci. Bernard (Jeffrey Wright) to praworządny człowiek, który robi wszystko, by być fair w stosunku do świata. Dolores? Przynajmniej początkowo – bardzo sztampowa, ale przeurocza postać. Maeve (Thandie Newton), jako burdelmama z nieciekawą przeszłością także wypadła intrygująco. Przez te postacie zdecydowanie chce się obserwować całość.
Serial w całości wypada po prostu jako bardzo długi, zgrany ze sobą film. Może nie przeraża i nie zmusza do przemyśleń aż tak jak niektóre produkcje tego typu, ale zdecydowanie zapewnia dobrą rozrywkę. Porusza temat modny i na czasie, robiąc to w ciekawy i dostarczający sposób.  Przy tym nie jest serialem, który przez nadmiar krwi, przekleństw czy chędożenia mógłby kogoś jakoś szczególnie odrzucić. Cóż ja będę kłamać: w pełni trafił w moje gusta, tak po prostu :)

Echh... zauważyłam, że tylko same seriale, które bardzo lubię Wam tu przedstawiam. Ale co ja poradzę, że kończę tylko te, które mnie wciągają? To jednak „za długa” rozrywka, bym traciła czas na coś, co mi się nie podoba :D

11 komentarzy:

  1. Oryginalny film Westworld z 1973 również jest bardzo przyjemny i ciesze sie ze w serialu zbytnio od niego nie odbiegli

    Jak zawsze widzę znamienite gusta jak tutaj zaglądam na bloga

    OdpowiedzUsuń
  2. O, zachęciłaś mnie i to mocno. Obejrzę. Tytuł obił mi się gdzieś tam o uszy, ale nawet nie wiedziałam o czym to jest :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A dla mnie przekombinowany, z wieloma lukami i dodatkowo taki jakiś pompatyczny... Mniej sławny brat mojego ulubionego reżysera już w przeszłości popisał się umiejętnościami. Ale niestety dla mnie nie w tym przypadku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie zaintrygował już na pierwszy rzut oka przy zapowiedziach! Na pewno obejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta nutka dzikiego zachodu mnie nieco odepchnęła od tej produkcji, ale jak już przeczytałam o tym parku i o sztucznej inteligencji, o której czytam i oglądam dość sporo poczułam się jak najbardziej zachęcona do zapoznania się z tym serialem, gdyż wszystko brzmi bardzo świeżo i oryginalnie, a to trzeba przyznać - jest w cenie.

    Kto by chciał tracić czas na oglądanie serialu, które go nie interesują? Jest to forma przekazu, która zabiera bardzo dużo czasu i zobowiązuje jak nic innego.

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja powiem, że bardzo się zawiodłam na tym serialu. W swoim napiętym grafiku postanowiłam dać mu szansę, bo byłam pewna, że mi się spodoba. Tak jak tu piszesz: połączenie "Parku Jurajskiego" i "Ex-machiny" - kocham obie produkcje. Niestety Westworld nie przypadł mi do gustu. Każdy odcinek był dla mnie męką. Nie dokończyłam sezonu, wolałam obejrzeć cos co sprawi mi wiekszą przyjemność tj "Black Mirror". Piszesz, że jest mało krwawy. Dla mnie wręcz przeciwnie, był baaardzo krwawy i zwyczajnie nie zdzierżyłam pewnych scen.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm... może ja po prostu jestem przyzwyczajona do bardzo dużej ilości krwi na ekranie...? On był brutalny, ale w bardziej... psychiczny, nie fizyczny sposób.

      Usuń
  7. Dziwne połączenie wydarzeń w tym serialu jest jak dla mnie :) Ale może dam mu szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Próbowałam obejrzeć cały sezon "Westworld", ale nie udało mi się. Temat zachwycił mnie i podobnie, jak Ty, gdybym miała możliwość udania się do takiego parku i sprawdzenia siebie w różnych sytuacjach, na pewno bym to zrobiła. Serial jednak zawiódł moje oczekiwania. Już po pierwszym odcinku coś mi nie pasowało. Ale pomyślałam sobie "Może nie miałam nastroju na oglądanie? Spróbuję następny odcinek." I tak męczyłam się aż do szóstego. Niestety, w końcu odpuściłam, bo męczyłam się strasznie :( Może to ten klimat Dzikiego Zachodu mnie tak znudził? W końcu nigdy nie lubiłam westernów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja po komentarzach pod tym wpisem mam wrażenie, że po prostu tak bardzo lubię klimat Dzikiego Zachodu, że miałam gdzieś niektóre błędy twórców :D Ja po prostu western uwielbiam całym serduszkiem i wszystko, co do tego nawiązuje jest cudowne.

      Usuń
  9. Ja uwielbiam ten serial :D trafiłam na niego przypadkiem ale potem przepadłam. Kreacje aktorskie w moim odczuciu są bardzo dobre, oczywiście prym wiedzie Hopkins, ale pewnie nikogo to nie dziwi.
    Park, który w pewnym sensie odkrywa prawdziwą naturę ludzi i pozwala im zaspokoić zwierzęce instynkty to bardzo ciekawy motyw, ukazujący to jak ludzie zachowują się w momencie gdy nie są skrępowani żadnymi nakazami ani zakazami moralnymi.
    Z niecierpliwością czekam na kolejny sezon, podobno ma sie ukazać w przyszłym roku.

    OdpowiedzUsuń

Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.

Nomida zaczarowane-szablony