niedziela, 25 marca 2018

Mydło i mazidło: Zostań czarownicą i twórz własne kosmetyki


Stań się czarownicą i zadbaj o swoją urodę! „Mydło i mazidło, czyli jak zostać czarownicą” zawiera rady dotyczące dbania o skórę oraz liczne przepisy na domowe kosmetyki, dzięki którym nauczysz się, jak wyczarować idealne dla siebie produkty.

Pielęgnacją naturalną jestem zaledwie trochę zainteresowana: staram się wybierać kosmetyki z głową, ale że nie jestem alergikiem to nie mam obaw przeciwko spontanicznym zakupom. Nie przeczę jednak, że zdarza mi się oglądać kanały na Youtube dotyczące tworzenia kosmetyków: nieczęsto zdarza mi się robić cokolwiek, ale lubię czasem na coś takiego popatrzeć w tle. Dlatego sięgając po ten poradnik miałam już jakąś wiedzę teoretyczną na ten temat. Jak wypadł? Dla kogo to jest książka? Już opowiadam!
Tytuł: Mydło i mazidło, czyli jak zostać czarownicą
Autor: Anna Maria Januszczyk, Joanna Kłak
Liczba stron: 272
Gatunek: poradnik
Wydanie: Dlaczemu, Warszawa 2017
Zacznijmy może od samej strony merytorycznej książki. „Mydło i mazidło” to poradnik podzielony na dwie główne części. Na początku dostajemy dawkę podstawowych informacji na temat pielęgnacji skóry. To rzeczy na tyle podstawowe, że bez problemu znajdziemy je również w sieci, jednak wiadomo, że zwykle przyjemniej takie rzeczy czyta się w formie wydrukowanej, po korekcie. Przy okazji w tej dawce informacji można znaleźć też kilka spisów z podstawowymi składnikami, które zawierają podstawowe opisy dotyczące tego, czym są, skąd pochodzą i jakie mają zastosowania. Druga część książki to przepisy, podzielone na stopnie trudności, które możemy wykonać samodzielnie w domu: wiele z nich zawiera zaledwie kilka składników, z których część na pewno macie w domu, a jeśli nie – często znajdziecie je bez problemu w drogerii.
Nie znalazłam w treści jakiś konkretnych, wielkich błędów: autorki książki wiedzą, o czym piszą. Na dodatek wszystko podane jest bardzo lekko i sympatycznie, przez co wiedzę jest łatwo przyswoić. Zdecydowanie podoba mi się konwencja, przybrana przez twórczynie: „Mydło i mazidło” to swoista księga do „eliksirów”. Tekst nawiązuje bezustannie do bycia czarownicą, co z jednej strony może wydawać się infantylne dorosłym czytelnikom, ale z drugiej – ma szansę bardzo dobrze trafić do grupy docelowej. Bo tą określiłabym na młodzież i studentki, a przecież wśród takich dziewczyn kobieca fantastyka jest czymś całkiem popularnym. Wizja zastania czarownicą właśnie może być więc dla nich czymś bardzo kuszącym.
Muszę dodać, że ta lektura kojarzy mi się trochę z książkami kucharskimi dla dzieci: niby przepisy dorosłym są znane, niby są proste i podstawowe, ale przez to, że są inaczej nazwane i niosą w sobie interesującą dla dziecka historie (np. Kubuś Puchatek najbardziej lubi na obiad… itd.) zachęcają do jedzenia. W tym przypadku wygląda to podobnie: jedynie całość jest jednak podana w nieco bardziej żartobliwym tonie. Autorki wiedzą w końcu, że nie piszą dla dzieci i mają świadomość, że to nie jest coś zupełnie na poważnie.
Sama książka wygląda naprawdę ładnie i zachęcająco. Znajdziecie w niej wiele ilustracji i niebrzydkich zdjęć. Jest przejrzysta i bardzo wygodna. Jej format jednak jest dość duży, więc choć książka nadaje się do kuchni, to do podróży już niekoniecznie, niemniej, w tym przypadku nie sądzę, aby to był problem. Brakuje mi jedynie twardej oprawy, jednak podejrzewam, że to zdecydowanie wpłynęłoby na cenę, a i tak ta podana z tyłu okładki nie należy do bardzo niskich.
Wydaje mi się, że to naprawdę przyjemny poradnik dla osób, które chcą zacząć przygodę z naturalnymi, domowymi kosmetykami. Nie ważne, czy to po prostu Twoje widzimisię, czy masz na tyle duże problemu skórne, że szukasz alternatywnych metod dbania o tą – chęci do rozpoczęcia takiej zabawy są jednak kluczowe i jeśli ich brakuje, nie ma po co po taką lekturę sięgać. Chętnym jednak mogę ją polecić, zwłaszcza, jeśli podoba się Wam motyw przewodni tego poradnika.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Dlaczemu!


12 komentarzy:

  1. Jakoś rzadko sięgam po tego typu poradniki, pewnie dlatego że jeżeli potrzebuje czegoś na już to niezawodny jest oczywiscie wujek Google lub Rossmann ;)

    Pozdrawiam
    https://zksiazkanakanapie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, nie da się ukryć - większość wiadomości z tej książki znajdziesz w sieci. Ale jednak znam sporą grupę osób które wolą zapłacić i mieć sprawdzone dane w ładnej formie :)

      Usuń
  2. Ciekawie wydana pozycja, ale nie moje klimaty. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś specjalnie na poradniki nie zwracam uwagi, ale czasem coś w temacie kosmetycznym wpadnie. Ta książka, gdy spojrzałam na okładkę myślałam, że jest dla dzieci ;) ale chętnie zerknęłabym w zawartość :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasami warto zajrzeć do takich książek, człowiek może dowiedzieć się przydatnych wiadomości.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy mieli pomysł na okładkę, ale obawiam się, że za bardzo treść zakamuflowali i mniej kupujących się znajdzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taak, to faktycznie może się odbić trochę... z drugiej strony, czasem warto zaryzykować. Mam wrażenie, że przez to książka może trafić do osób, które normalnie by po nią nie sięgnęły :)

      Usuń
  6. Wygląda interesująco :))
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta książka wydaje się być bardzo ładnie wydana. :) A choć czuję, że wiele odkrywczych rzeczy bym tu nie znalazła, to i tak mam ochotę się w nią zaopatrzyć. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawie stworzona książka :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Christie jest nie dla mnie, ja po prostu to wiem.
    Nie cierpię klasycznych kryminałów, nudzę się przy nich niemiłosiernie, więc spasuję.
    Póki co i tak mam co czytać :D
    Pozdrawiam ciepło :)
    Kasia z niekulturalnie.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. O matko! Cudowna książka, na pewno kiedyś po nią sięgnę, bardzo bym chciała sama takie rzeczy robić :D Mydełka i mazidełka zapowiadają się na naprawdę bardzo dobrze :D

    http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/03/miedzy-zyciem-zyciem-jessica-shirvington.html

    OdpowiedzUsuń

Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.

Nomida zaczarowane-szablony