niedziela, 29 maja 2016

Szpital Nadziei. Sezon 1: Naiwny i ezoteryczny

źródło

Dziś stuknęło mi 100 obserwatorów! Bardzo dziękuję za to, że tak wielu chce tu wpadać i mnie obserwować, zwłaszcza, że nie organizuje żadnych konkursów i rozdań :) Przynajmniej na razie. Jeśli ktoś z Was wpada tu regularnie, a nie ma go jeszcze na tej liście, zapraszam na dół bloga, tam znajdziecie obserwatorów. Chciałam przerzucić to na bok, by było łatwiej dostępne (bo wiem, że nie każdy może to zauważyć), niestety, szablon jest tak stworzony, że po prostu nie jestem w stanie tego zmienić.
Szpital Nadziei. Sezon 1
2012
Serial medyczny

W każdym razie, przejdźmy do dzisiejszego postu! Oglądaliście Ostry Dyżur? Choćby pojedynczymi odcinkami? Jeśli tak, większość serialów medycznych swoją formą Was nie zaskoczy. Podobnie jest ze Szpitalem Nadziei, którego pierwszy sezon stworzony został w 2012 roku.

Serial ten opowiada o szpitalu Hope Zion z dwóch perspektyw: z perspektywy Alex Reid, młodej, acz utalentowanej pani doktor oraz z perspektywy Charlie Harrisa, jej narzeczonego, który przez wypadek samochodowy zapadł w śpiączkę i obserwuje życie w szpitalu ze strefy duchowej, rozmawiając z osobami, które zmarły, lub które są w takim stanie jak on. Poza przypadkami medycznymi twórcy pokazują nam perypetie innych pracowników szpitala, ich relacje oraz trudne wybory.

Lubicie medyczne, niewymagające seriale, które może nie są genialne, ale wykonane są w typowym, amerykańskim stylu? Saving Hope, czyli Szpital Nadziei powinien przypaść Wam do gustu. Nie mam w nim właściwie nic zaskakującego, główny wątek byłam w stanie przewidzieć od początku do końca już po pierwszych odcinkach serialu, a same wątki medyczne nie są pokazywane zbyt szczegółowo. To nie dr House polegający na rozwiązywaniu zagadek medycznych, a serial przedstawiający w miarę zwyczajne, szpitalne życie. No, może poza tym, że w naszych ośrodkach zdrowia lekarze nie chodzą z tabletami firmy Apple i są wiecznie uśmiechnięciu i gotowi walczyć o swoich pacjentów... 
źródło
Alex Reid to postać, która kocha swojego Charliego wręcz doskonałą miłością. Tak doskonałą, że aż trudno w nią uwierzyć - i to samo, bądź co bądź, muszę powiedzieć o jej ukochanym. Ta relacja jest bardzo naiwna i przesłodzona, niemniej fanki romansów nie powinny na nią narzekać. Z pozostałych bohaterów zapałałam sympatią do dr. Joela - zadziornego, pewnego siebie faceta oraz do psychiatry szpitalnego, dr Gavina Murphy. To wyraźne postacie, o własnych charakterach, choć niezbyt głębokie, jak z resztą na tego typu serial przystało. 
Nie do końca podobał mi się wątek z tym całym wychodzeniem z ciała dr Harrisa. No wiecie... to bardzo typowy motyw w przypadku osób w śpiączce... i choć można to fajnie wykorzystać (np. dodając do serialu nutkę grozy), to w tym przypadku taki zabieg na prawdę wiele nie wnosi do całości, przy tym niszcząc wiarygodność Hope Zion i tworząc z serialu połączenie Ostrego Dyżuru i Zaklinaczki Duchów. A to nie jest coś, co w pełni kupuje...

Szpital Nadziei, a przynajmniej jego pierwszy sezon to nie jest tragiczny serial, ale czy przy tym jest dobry? Nie powiedziałabym. Jest raczej bardzo typowy, zwyczajny - dobry dla osób, które po ciężkim dnu pracy mają ochotę na coś niewymagającego i lekkiego, bez specjalnego klimatu i bez specjalnych wydarzeń. Ten serial spokojnie można puścić w tle w czasie prasowania, czy jedzenia, ale... nie ma w nim nic więcej. Zainteresowanych czymś takim,. albo fanów Ostrego Dyżuru zapraszam do oglądania, inni jednak spokojnie mogą sobie go odpuścić :)

źródło

14 komentarzy:

  1. Naprawdę uwielbiam seriale medyczne, "Na dobre i na złe" oglądam cały czas, "Lekarzy" też śledziłam kiedyś każdy odcinek, nie są to co prawda amerykańskie seriale, ale bardzo je lubię a i zdarzyło mi się obejrzeć "Ostry dyżur" :)
    Nie wiem, czy obejrzę "Szpital nadziei", może jeśli nadarzy się okazja ;)

    http://k-siazkowyswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Oglądam ,,Na dore i na złe''. O tym serialu słyszę pierwszy raz. Możę obejrzę :)
    http://nicniejesttakiesame.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mistrzostwo nie jest, ale mogę Ci obiecać, że jest lepiej nagrane od "Na dobre i na złe" ;P

      Usuń
  3. No ja oglądałam tylko wspomnianego dr House'a. Nigdy nie ciągnęło mnie do tych wszystkich medycznych klimatów, ale wiem, że te historie mają wielu fanów. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę przyznać, że nie słyszałam nigdy o tym serialu. Oglądać raczej nie mam zamiary, bo nie jest to coś dla mnie. Nie lubię takich "szpitalnych" seriali.
    Pozdrawiam serdecznie,
    swiat-pelen-liter.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jestem do końca przekonana. Amerykańskie produkcje uwielbiam, ale medyczne klimaty to nie do końca klimaty, w których czuję się dobrze.Poza tym zastanawia mnie jakby miał wyglądać wątek narzeczonego w śpiączce, który rozmawia ze zmarłymi. Czy to nie byłby nudne? Nie jestem fanką Ostrego Dyżuru więc na dzień dzisiejszy odpuszczę, ale może za kilka miesięcy, kiedy nie będę miała czego oglądać to wtedy sięgnę.

    Gratuluje setki obserwatorów. Chciałabym do nich dołączyć, ale nigdzie nie widzę tego małego przycisku, który by mi to umożliwiał. Szukałam na dole, ale niestety go tam nie ma. Jeśli tylko ta funkcja powróci to na pewno to zmienię.

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie wielopasja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie to też w żaden sposób nie zachwyca, ale jakoś wyszło, że obejrzałam ;) I to jest... po prostu trochę kiczowate.

      Gdy zejdziesz na sam dół bloga można dołączyć do witryny przez Google :) Gadżet powinien być nad etykietami.

      Usuń
  6. Ja jakoś nie przepadam za takimi "medycznymi" serialami, zdecydowanie bardziej wolę Grę o Tron, Once upon a time oraz Grimma ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Seriale medyczne są często dość podobne, ale i łatwo się w nie wciągnąć. Ostatnio nie mam jednak czasu nawet na nadrobienie seriali, które kiedyś przerwałam. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jedyny medyczny serial ktory oglądam to " Na dobre i na złe " Mi wystarczy :D

    mój blog

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie przepadam za serialami medycznymi. Próbowałam czasami jakieś oglądać, ale jednak nie, to nie dla mnie. :D
    Pozdrawiam,
    Chaotyczna A.


    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Kolejny serial za który zapewne zabierze się moja mama :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pierwszy raz słyszę o tym serialu, będę musiała go obejrzeć :D Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie słyszałam jeszcze o tym serialu. Nie wiem czy go obejrzę...

    OdpowiedzUsuń

Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.

Nomida zaczarowane-szablony