piątek, 5 sierpnia 2016

Ekonomia w jednej lekcji: lektura obowiązkowa dla początkującego ekonomisty

Nie wiem jak Wy, ale ja wychodzę z założenia, że jeśli chce coś wiedzieć to tak na prawdę muszę zabiegać o to sama. Nikt nie będzie przecież wokół mnie skakał, a szkoła - jakakolwiek - nic nie da bez indywidualnego wkładu. Sięgnęłam więc po książkę Hazlitta, bo... czemu nie? :)
Ach, niech mi ktoś wyjaśni - to literatura naukowa, czy popularnonaukowa...?

Tytuł: Ekonomia w jednej lekcji
Autor: Henry Hazlitt
Liczba stron: 224
Gatunek: książka naukowa/poplarnonaukowa

Hendy Hazlitt to przedstawiciel austriackiej szkoły ekonomii. Ekonomię w jednej lekcji w ręce czytelnika oddał w 1946 roku i poprawiał wydanie w latach siedemdziesiątych. Książka, w założeniu ma przedstawić podstawy ekonomii w prosty i przystępny sposób.
I tak, zdecydowanie - robi to. Hazlitt wyjaśnia wszystko bardzo jasno i logicznie - tak, że ja, jako osoba niemająca dużego pojęcia w temacie bez problemu rozumiałam, co autor chce mi przekazać. Oczywiście, nie jest to lektura najprostsza i najprzyjemniejsza, to nie jest powieść, czy literatura rozrywkowa, niemniej... da się przy niej rozluźnić. Nie irytowałam się, że czegoś nie rozumiem, nie nudził mnie styl autora - i przy tym mogłam się czegoś dowiedzieć, a po to się w końcu po takie książki sięga.
Autor wyjaśnia wszystko na przykładzie USA, dlatego nie każdy przytoczony przez niego przypadek będzie idealnie odpowiadał temu, co dzieje się, lub działo u nas, niemniej, mechanizmy, które opisuje są właściwie takie same w każdym miejscu na świecie. Nie uważam więc tego za jakikolwiek minus.
Tematyka podjęta w tej pozycji jest dość ogólna - bo właśnie o tych ogółach autor ma nas czegoś nauczyć. Porusza tematy inflacji, opodatkowania, eksportu, czy stabilizacji cen. Dla osoby niezainteresowanej ekonomią może się to wydawać odległe i nudne, jednak... te zagadnienia dotyczą pośrednio, lub bezpośrednio nas wszystkich, dlatego myślę, że dobrze jest poznać chociaż te podstawy :)
Pozycja ma jeszcze jeden ogromny plus. Pod koniec autor wymienia pozycje, po które może sięgnąć czytelnik w dalszej kolejności, jeśli dalej zainteresowany jest tą tematyką :)
Ekonomia w jednej lekcji to zdecydowanie dobra pozycja dla każdego, kto tylko ma ochotę dowiedzieć się czegoś więcej w temacie, który dla każdego z nas powinien być mniej, lub bardziej, ale jednak - istotny. Ze spokojnym sumieniem mogę tą pozycje polecić.

1 komentarz:

  1. zaciekawiłaś mnie i w sumie zamiast spędzić wakacje nic nie robiąc mogłabym się czegoś nauczyć, szczególnie, że studiuję związany z ekonomią kierunek. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.

Nomida zaczarowane-szablony