niedziela, 6 sierpnia 2017

Kosiarz: Absurd Śmiercią zwany

Po „Parze w ruch” miałam nie sięgać po Pratchtta. Zraziłam się, podirytowałam i tyle z tego było. Ale na szczęście jak mam na półce – to czytam, a tak się zdarzyło, że jedna z książek ze Świata Dysku pojawiła się na chwilę na mojej półce :D

 
Tytuł: Kosiarz
Tytuł serii:  Świat Dysku –> Cykl o Śmirci
Numer tomu: 11 –> 2
Autor: Terry Prattchet
Liczba stron: 266
Gatunek: fantasy

Śmierć w końcu dostaje czas i wyrusza, aby go spędzić. Jego brak od razu wywołuje wielkie zamieszanie w Świecie Dysku: odczuwa to przede wszystkim stutrzydziestoletni mag Windle Poons, który choć martwy, wciąż nie zmienił miejsca swojego pobytu i ciągle przemierza Ankh-Morpork w swym ciele.

Choć chciałabym wszystkie serie czytać po kolei to nie zawsze mi to wychodzi. „Kosiarz” to moje drugie spotkanie ze Światem Dysku. Pierwszym jednak nie był wcale „Mort”, czyli poprzednia część tej historii, a „Para w ruch”, która właściwie tylko mnie zanudziła.  Do lektury podeszłam więc dość sceptycznie, ale... okazało się, że zupełnie bezpodstawnie.
„Kosiarz” nie jest najlepszą książką jaką kiedykolwiek czytałam. Zdecydowanie nie: to bardzo lekka, niekoniecznie głęboka historia, której celem jest przede wszystkim zabawienie czytelnika. I... dobrze, bo czasami takich powieści po prostu brakuje :)
Jednocześnie historia jest dobrze napisana. Jest wiele książek, które chcą być lekkie i zabawne, ale przez styl, czy jakąś nieumiejętność autora to po prostu nie wychodzi; Pratchett zaś wyraźnie świetnie się na tym zna. Nie powiem, bym śmiała się w trakcie lektury w głos, ale zdarzyło mi się parę razy uśmiechnąć pod nosem, a to jest już duży sukces. Całość napisana jest zgrabnie i choć brzmi absurdalnie to jednak nie ma w niej grama chaosu i czytelnik dobrze wie, co czyta; nie gubi się w wątkach i bez problemu nadąża za bohaterami.
Fabularnie też jest całkiem nieźle. Niestety, środkowa część wątku Windle Poonsa trochę mnie nudziła, ale poza tym bawiłam się naprawdę dobrze. Pratchett doskonale bawi się absurdem i stereotypami, pokazując nam dwie dość proste, niezbyt powiązane z sobą historie. Wątek Śmierci w pewnych chwilach ujmuje, a dzięki magowi możemy poznać Świat Dysku.
Jeśli chodzi o postacie to...po prostu uwielbiam Śmierć. Jest tak absurdalny, że nie umiem go nie lubić :) Przypomina trochę dziecko, które powoli uczy się świata dorosłych i nie zawsze wszystko rozumie, ale stara się to zrobić. Niby próbuje być straszny, ale szczerze mówiąc, nie bardzo mu to wychodzi.
Sporą zaletą tej niedługiej historii jest fakt, że nieznajomość innych książek z cyklu wcale nie odbiera nam zabawy; nie musicie wiedzieć nic o pozostałych tytułach, by odnaleźć się w „Kosiarzu”.

Nie powiedziałabym, że Pratchett to twórca, po którego każdy musi sięgnąć. To nie jest lektura obowiązkowa. Jednak wydaje mi się, że tak lekka i przyjemna forma może zaspokoić ogromną rzeszę czytelników. „Kosiarz” sprawdzi się zarówno jako lektura dla dzieci, jak i dla dorosłych. Nawet osoby, które za fantasy nie przepadają może się w niej odnajdą. W końcu całość to jeden, wielki, absurdalny żart  :)

 * * *

Jako jedyne spośród wszystkich stworzeń na świecie, trolle wierzą, że istoty żywe poruszają się w czasie do tyłu. Jeśli przeszłość jest widoczna, a przyszłość ukryta, tłumaczą, to znaczy, że musimy stać tyłem do przodu. Wszystko, co żyje, porusza się tyłem. To bardzo interesująca idea, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę, że wymyśliła ją rasa, która większość czasu spędza na waleniu się nawzajem kamieniami po głowach.
Fragment „Kosiarza” Terry’ego Prattchetta

9 komentarzy:

  1. Moja pierwsza książka Pratchetta, czytana w... roku pierwszego polskiego wydania. Wieki temu. Uwielbiam Śmierć, uwielbiam też Straż i Wiedźmy - sięgnij po jakieś książki (ale nie najstarsze) z tych serii. :)

    Nie dziwię się, że nie podobała Ci się "Para w Ruch". To jest już taki słabszy Pratchett...

    OdpowiedzUsuń
  2. Od dłuższego czasu zamierzam sięgnąć, a po Twojej recenzji nabrałam jeszcze większej ochoty na przeczytanie Świata Dysku. Odstrasza mnie jednak całkiem spora liczba tomów; i tak swoją drogą też lubię czytać po kolei. :p

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie miałam styczności z twórczością Pratchtta, ale mój brat ma pełno jego książek w biblioteczce i myślę, że powoli nadchodzi dla mnie czas zmierzenia się z dziełami Pratchtta.
    "Kosiarz" intryguję mnie przedstawieniem postaci jaką jest Śmierć. Zawsze ciekawi mnie to z jakim skutkiem autorom udaję się ukazać śmierć jako postać z krwi i kości.

    OdpowiedzUsuń
  4. O jacie, książka, którą mam w planach. Po "Pasterskiej koronie" oraz "Niuchu" pragnę poznać wszystkie książki Prachetta.

    Teraz, po Twojej recenzji, chcę jeszcze bardziej poznać "Kosiarza". :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytałabym ,,Kosiarza" ze względu na samą śmierć, bo uwielbiam takie wątki, ale tak się składa, że od wczoraj nie mam złamanego grosza, a jestem pewna, że po kilku dniach zapomnę, że w ogóle istnieje taki twórca i taka książka. Pozdrawiam, Wielopasja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale o istnieniu tak popularnego twórcy jak Pratchett przecież nie łatwo zapomnieć. Co jakis czas pojawia się na blogach ;p

      Usuń
  6. O, Pratchett :) Uwielbiam tego autora, więc cieszę się, że i Tobie jednak podszedł. Ja sama za pierwszym razem czytałam Świat Dysku w kolejności zupełnie przypadkowej, dopiero dwa lata temu dostałam ambicji żeby przeczytać wszystko od deski do deski raz jeszcze w kolejności cyklami, bo jednak całej serii nie znam. Śmierć jest cudowny :) Wypróbuj jeszcze Straż i Wiedźmy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Sięgnęłam kiedyś po Pratchetta, przeczytałam 1/3 książki (nie pamiętam już nawet tytułu) i... zraziłam się i to mocno. Może jeszcze kiedyś po niego sięgnę, ale na razie nie mam ochoty.

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja bym powiedziała, że nie każdy musi sięgnać, ale każdemu polecam chociaż spróbować ;) Dla mnie ksiażki tego autora są świetnym odpoczynkiem dla spracowanego umysłu. Chociaż wiem, że nie każdemu się podobają - na przykład mój chłopak nie przepada za Pratchettem.

    PS. Dodaję bloga do obserwowanych ;)

    OdpowiedzUsuń

Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.

Nomida zaczarowane-szablony