sobota, 11 lipca 2015

Szczęśliwy Powrót

Książka dorwana w Biedronce, o której już na blogu wspominałam - Szczęśliwy Powrót - na tyle okładki polecana jest przez Hemingway'a i Churchilla. Co jednak można znaleźć w środku? :D

Tytuł serii: Powieści Hornblowerowskie
Tytuł: Szczęśliwy Powrót
Autor: C. S. Forester
Liczba stron: 313
Gatunek: powieść przygodwo-historyczna / marynistyczna

Zaczynaja się wojna z Napoleonem. Młody kapitan, Horatio Hornblower płynie na swojej niewielkiej fregacie, Lydii do Ameryki Środkowej z Wielkiej Brytanii, aby wesprzeć lokalne siły walczące z Hiszpanami oraz pokonać takowego pochodzenia okręt Natvidad. Nie będzie to proste zadanie - wrogi statek jest zdecydowanie większy od Lydii, a sprzymierzeńcami Anglii zdaje się rządzić szaleniec...
Książka przyciąga wzrok już na pierwszy rzut oka - okładka jest bardzo elegancka. Co prawda, srebrne napisy już zaczynają mi się zdzierać, ale i tak pod względem wykonania graficznego jest bardzo ładna. Nie do końca podoba mi się czcionka oraz jej rozkład wewnątrz, ale nie można mieć wszystkiego, prawda?
Szczęśliwy Powrót to chronologicznie szósta część serii, aczkolwiek została napisana jako pierwsza, dlatego nie miałam wrażenia, że czegoś o Hornblowerze nie wiem, a jednocześnie autor nie podawał na tacy wszystkiego, co działo się w poprzednich częściach, co uważam za ogromny plus, biorąc pod uwagę część, która w ręce mi trafiła. Miałam przy tym wrażenie, że wszystkie części nie będą miały ze sobą wiele wspólnego, pod względem fabuły (podobnie jak niektóre seriale komediowe, czy taki Dr House). Nie przepadam za takim wyjściem, ale raczej mnie nie odrzuca, dlatego nie mam co narzekać.
Główny bohater jest zarysowany na prawdę dobrze, z pobocznymi jednak bywa różnie: niektórzy wyróżniają się z tłumu i łatwo ich zapamiętać, inni, szczególnie oficerowie statku, po prostu mi się mylili. Nie byli jednak zbyt istotni dla samej fabuły, dlatego mogę to autorowi wybaczyć. Na pewno żeńska postać, czy główny czarny charakter, mający wpływ na historię są niepowtarzalni w świecie wykreowanym przez Forestera, a to jest chyba najważniejsze.
Sam styl autora jest na prawdę dobry. Widać, że autor zna się na marynistyce, przy okazji jego opisy nie nudzą. Jego styl jest dość zwięzły, treściwy - co sprawia, że całość na prawdę dobrze się czyta, a własnie w połączeniu wiedzy Forestera o tym, o czym pisze daje to świetny efekt. 
Historia, jaką śledzimy jest pełna akcji, jednak trudno powiedzieć, by była to typowa dla dzisiejszego świata książka: powieść napisana została jakiś czas temu, nic więc z resztą dziwnego. W każdym razie, jeśli spodziewacie się typowej fabuły przygodówek, jaką jest zaczęcie akcji, próba wykonania zdania, wykonanie go poprawnie w niezwykle epicki, wzniosły sposób i szczęśliwe zakończenie to... cóż, tego tu nie dostaniecie. Jasne, widać elementy tego, ale to nie jest kino amerykańskie, a historia o podróży Lydii i zadaniu, które ma wykonać. Dzięki braku tak ogromnej pompy niektórzy z czytelników mogą być rozczarowani, ale myślę, że właśnie dzięki temu Szczęśliwy Powrót zdaje się być bardziej prawdziwy i realistyczny.
Co więcej rzec... to powieść, którą na prawdę warto przeczytać. Nie jest ciężka, czyta się ją szybko i lekko, a przy okazji pozwala poznać trochę tajniki XIX wiecznych morskich wojen. Zarówno nauczy nas więc czegoś, jak i zapewni rozrywkę, a to chyba najlepsze połączenie. Polecam więc ją z czystym sumieniem.

2 komentarze:

  1. Brzmi dobrze! Lubię takie recenzję bo jako osoba oceniające książki po okładkach (wiem wiem, wstyd i hańba) raczej bym się nią nie zainteresowała :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm... gdyby była w normalnej cenie, pewnie sama bym po nią nie sięgnęła :) Nie są to do końca moje klimaty.

      Usuń

Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.

Nomida zaczarowane-szablony