sobota, 12 września 2015

Szepty dzieci mgły i inne opowiadania

Canavan wpsominam niezbyt przyjemnie - pierwszy tom Trylogii Czarnego Maga czytało się mi szybko, ale jednocześnie powieść była dla mnie niezmiernie irytująca. Parę dni temu jednak musiałam zaczekać przez kilka godzin w mieście i nie mając co robić, poszłam posiedzieć do biblioteki (tam działa klima, a nikt się nie czepi, że przesiadujesz. No, i jest co robić). Wzięłam z półki zbiór opowiadań Canavan, widząc, że nie jest zbyt długi (wyboru u nas też za dużego nie ma) i zabrałam się za niego, kończąc w jakieś dwie godzinki. Jak tym razem poszło moje spotkanie z tą autorką?

Tytuł: Szepty dzieci mgły i inne opowiadania
Autor: Trudi Canavan
Liczba stron: 205
Gatunek: fantasy (zbiór opowiadań)

Szepty Dzieci Mgły to zbiór pięciu opowiadań. 
Pierwsze z nich, o tym samym tytule, co książka, opowiadają historię sory, podróżującej wraz z karawaną - jej zadaniem jest ochrona podróżujących oraz ich towarów. Dziwne jest tylko to, że osoba o tak potężnej mocy zajmuje się czymś tak prozaicznym.
Drugie, Szalony uczeń, jest - jakby nie było - bardzo rodzinną historią, opowiadającą o Taginie i Indrii - ten pierwszy uczy się na maga. Jest jednak typem szybko nudzącego się buntownika i w pewnym momencie popełnia wydawałoby się, ogromny błąd. Indria chce go ratować. Tagin zaś, chce pomóc jej, wiedząc, że siostra jest nieszczęśliwa w małżeństwie. Kto ma słuszność? I czy decyzje głównej bohaterki, Indrii, będą słuszne?
O czym jest kolejne? Reny, doradca króla i wojownik, przyjmuje pod swój namiot piękną markietantkę, Kale. Dziewczyna wydaje się być wręcz idealna... do czasu. Tytuł opowiadania to, jakby inaczej, Markietantka
W Przestrzeni dla siebie poznajemy młodą artystkę, która kupuje nowy dom. Kobieta szybko odkrywa w nim pokój o niezwykłych właściwościach, który szybko pomaga jej w rozwoju malarskiego talentu...
Biuro rzeczy znalezionych traktuje zaś o pani, która zapomniała z autobusu parasolki i szukając jej, z tytułowego Biura, mimo ostrzeżeń, przywłaszcza sobie cudzą.
Jak widać, opowiadania są na prawdę różne. Trzy z nich to typowe fantasty, akcja dwóch ostatnich dzieje się w naszym świecie. Trudno jest mi ocenić je jako całość, ale też nie chce dokładnie opisywać każdego - są zbyt krótkie i mogłabym przypadkiem jakąś tajemnicę przed Wami odkryć. Ale ogólnie rzecz biorąc, oczywiście, najbardziej podobały mi się trzy pierwsze. Nie były wybitne, fakt. Ale pomysłowe? Dobrze napisane? Jasne! Wprawdzie Szepty Dzieci Mgły to debiut Canavan i da się to wyczuć, a przynajmniej mi z tych trzech podobało mi się najmniej, ale jest w nim coś intrygującego. Szalony uczeń to jakby... przełożenie częściowo dysfunkcyjnej rodziny, albo przynajmniej psychopaty na świat fantasy. I Canavan wyszło to na prawdę dobrze. 
Moim ulubionym będzie chyba jednak Markietantka. Nie powiem, aby bardzo mnie zdziwiło rozwiązanie, bo opowiadania są zbyt krótkie, aby bardzo dobrze oddać nastrój sytuacji, ale bardzo podobał mi się zarówno pomysł, jak i bohaterowie i choćby dla tych kilku stron warto po ten zbiól sięgnąć.
Dwa pozostałe... są po prostu zwyczajne, przynajmniej w moim odczuciu. Dwie historie, z jakimś pomysłem, ale też nie nazwałabym ich bardzo oryginalnymi. Po prostu są, można przeczytać, pomyśleć nad nimi, nie bolą, nie są złe, ale nie wywarły na mnie większego wrażenia.
Kończąc, myślę, że jeśli lubicie Canavan po ten zbiór na prawdę należy sięgnąć, jeśli nie - również możecie, bo wiele czasu przeczytanie tych dwustu stron nie zajmuje. Mnie jednak ani nie zachwycił, ani nie załamał: to w większości po prostu zwyczajne, dobrze napisane opowiadania, które na dłużej nie zapadną mi w pamięć.

7 komentarzy:

  1. Tej autorki nie miałam jeszcze okazji poznać, po zbiory opowiadań też nie sięgam zbyt często, ale w sumie, czemu nie? Może akurat znajdę coś dla siebie. Co prawda nie mam zielonego pojęcia, czy gdzieś w mojej okolicy dostanę tę książkę, ale spróbować zawsze można. Btw, moja biblioteka to też miejsce, w którym zawsze mogę posiedzieć. I w podstawówce robiłam to bardzo często, do chwili, aż podrosłam i zrozumiałam, że bibliotekarka to plotkara i zagada mnie kiedyś na amen XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Canavan jest dość popularna akurat, większego problemu nie powinno być. A ja kiedyś siedziałam częściej, teraz... jak nie mam co robić, to idę po prostu.

      Usuń
  2. O tej trylogii słyszałam same dobre rzeczy i mam zamiar ja wkrótce przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To akurat nie trylogia, a zupełnie osobny zbiór opowiadań. "Trylogii..." nie polecam. Przynajmniej nie pierwszej części.

      Usuń
  3. Nie czytałam jeszcze żadnej książki Canavan, ale mam jej twórczość w planach :)
    Jak ja lubię zbiory opowiadań! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na początku stwierdziłam, że akurat tej Canavan nie czytałam, ale potem jak zaczęłam czytać o "Markietance" i parasolce, to coś mi zaczęło świtać. Jakieś sceny mi zapadły w pamięć i teraz się odgrzebały z kurzu ;). Widzisz, ja akurat najlepiej pamiętam te trzy ostatnie opowiadania :P.
    No i się okazuje, że jednak czytałam jakiś ich zbiór.
    Panią Canavan czytałam dość dawno, ale raczej pozytywnie wspominam jej książki, z wyjątkiem tego że wbić się w "Gildię magów" jest bardzo trudno.
    Mam nadzieję sobie kiedyś odświeżyć tę serię :).
    City of Dreaming Books

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaczęłam czytać "Kapłankę w bieli" tej autorki, ale jakoś mi nie podpasowała : )

    OdpowiedzUsuń

Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.

Nomida zaczarowane-szablony