sobota, 28 listopada 2015

W służbie króla smoków

W końcu mam dla Was jakąś recenzje! :) Zagonienie niestety, nie sprzyja czytaniu, udało mi się jednak w końcu przebrnąć przez widoczną w tytule posta pozycje do końca.
Na początku jednak mała informacja dotycząca powieści - nie jest ona dostępna w księgarniach. Jeśli kogoś z Was zaciekawi można dostać ją na Allegro, jest również dostępna w wersji elektronicznej (udostępniłam ją na swoim chomiku - linka do niego znajdziecie po lewej).

Tytuł serii: Saga o Królu Smoków
Tytuł: W służbie króla smoków
Autor: Stephen Lawhead
Liczba stron: 359
Gatunek: powieść przygodowo-fantastyczna

Quentin od dziecka mieszka w świątyni. Pobiera w niej nauki, aby pewnego dnia zostać kapłanem. Niestety, jego plany krzyżuje niespodziewany gość, który odwiedza święty przybytek. Jest nim ciężko ranny rycerz, niosący list od króla dla królowej. Nie może jednak go dostarczyć... Quentin, wiedziony przeczuciem, zgłasza się na ochotnika, który ma dokończyć zadanie umierającego i wyrusza w podróż, która na zawsze ma odmienić jego życie.
Historia tego młodego bohatera sprawiła, że poczułam sporą dawkę nostalgii. Powieść Lawheada to sztampowa fantastyczna przygodówka. Mamy piętnastoletniego Quentina, który wyraźnie ma w sobie coś niezwykłego, jego przyjaciół w których wierność nie wątpimy nawet przez chwilę oraz czarne charaktery, jakby wyjęte żywcem z bajki Disney'a, zmienione tylko nieco, aby pasowały do realiów świata wykreowanego przez Lawheada.
Narrator powieści od razu daje nam do zrozumienia, kto jest dobry, a kto zły - przymiotników określających bohaterów jest w tej powieści na prawdę nie mało, co szczerze mówiąc, nieco mnie zaskoczyło. To dość typowy dla tej powieści element. Poza nim, w stylu autora nie ma nic nadzwyczajnego - język jest dość prosty, poprawny, nieprzedłużający. Wykreowani bohaterowie są niezbyt głębocy. Mają podstawowe cechy charakteru, dzięki którym możemy ich rozpoznawać, ale na pewno W służbie króla smoków nie jest powieścią psychologiczną, która ukazuje nam ich wnętrze. Przez taki zabieg nie są też nazbyt ciekawi: mają wykonywać zadania, które postawi przed nimi autor powieści i z resztą, to robią całkiem nieźle, ale nie powiedziałabym, abym bardzo wczuła się w ich pozycje i nadzwyczaj ich pokochała.
Jak już napisałam, pierwsza część Sagi o Królu Smoków to typowa dla swojego gatunku powieść. Na prawdę, nie ma w niej nic nadzwyczaj zaskakującego. Fabuła jest bardzo prosta, przewidywalna, lekka. Bohaterowie nie raz postępują głupio i naiwnie, nie przeszkadza to im jednak w przezwyciężaniu zła. Od początku, do końca wiadomo jak całość mniej więcej się potoczy.
To, na co szczególnie zwróciłam uwagę czytając ten tom Sagi to.... nawiązania do chrześcijańskiego Boga, których w powieści jest na prawdę wiele. Czy to dobrze? Trudno mi to do końca ocenić. Na pewno takie podejście do sprawy będzie odpowiadać osobą głęboko wierzącym, choć mnie, szczerze mówiąc, nieco irytowało.
W służbie króla smoków to powieść, która powinna zadowolić każdego, kto jest spragniony bezpiecznych wrażeń ze świata fantasy. Jeśli szukacie nostalgii, albo chcecie polecić jakąś powieść młodszemu bratu, ta świetnie się do tego nada. Jej prostota i naiwność szybko może skraść komuś serce :) Niestety, choć czytało mi się ją całkiem przyjemnie, moje dalej jest na swoim miejscu - chyba jednak wymagam od powieści czegoś więcej.

7 komentarzy:

  1. Pomimo tego że uwielbiam fantastykę to chyba nie przypadłaby mi do gustu/Karolina

    OdpowiedzUsuń
  2. Hm...wydaje się być ciekawa ;) Pewnie przeczytam :) Pozdrawiamy :)
    http://www.ksiazkowezacisze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zawsze świetny post. :D
    Pozdrawiam i Zapraszam. :)
    MY PINK GLASSES - klik!

    OdpowiedzUsuń
  4. Eh, już mi się to nie podoba - nawiązania do Boga :D (napisała ateistka) ^^
    Uh, znam ten ból, kiedy książka nie jest dostępna prawie nigdzie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm... w wielu książkach one są, ale np. w "Opowieściach z Narnii" nie jest to tak... dobitnie pokazane, mimo, że autor umyślnie biblijne wątki wplatał. Tu niestety wszystko jest zbyt wyraźne :c

      Usuń
  5. nie przepadam za fantastyką ale może kiedyś się skuszę :) dobra recenzja . zachęca ...

    http://ksiazkowaczarnobialaem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) A na pierwsze zapoznanie się z tego typu książkami tej bym raczej nie poleciła ;P

      Usuń

Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.

Nomida zaczarowane-szablony