piątek, 5 października 2018

Bilbo, czyli biblioteka w Twoim własnym domu


  
Zastanawialiście się kiedyś, jak to byłoby mieć własną bibliotekę? Jakie to uczucie móc pożyczać innym książki, dobierać dla nich lektury, a potem z nimi o tym rozmawiać? Ja – jak najbardziej. Choć nigdy nie chciałam być bibliotekarką to takie myśli nie raz przechodziły mi przez myśl: w końcu pożyczałabym nie byle-jakie książki, a te przeczytane, moje, ukochane. Możliwość udostępniania ich innym i dzielenia się nimi zawsze było dla mnie czymś miłym, choć jak na razie – nie robiłam tego zbyt często. Teraz jednak może to ulec zmianie, zarówno dla mnie, jak i Was, jeśli taka forma kontaktu z książkoholikami Was interesuje. Dlaczego?
Niedawno w polskiej części sieci pojawił się nowy, książkowy portal. Portal, który właśnie do pożyczania sobie nawzajem książek ma służyć. Mowa o Bilbo, o którego istnieniu dowiedziałam się całkiem niedawno.
Na wstępie jednak musze dodać, że wpis ten powstaje z mojej chęci podzielenia się z Wami kolejnym książkowym projektem (tak samo, jak było przy Mapie Książek). Nikt mnie o niego nie prosił, nikt mi tego nawet nie proponował. Skoro to jest jasne – zacznijmy!

Czym jest Bilbo?
Bilbo jest portalem, który ma służyć czytelnikom do wspólnego wypożyczania sobie książek. Pod pewnymi względami przypomina strony pokroju Lubimy Czytać, czy Good Readers – tak samo, jak tam, tak i tutaj możemy dodać swoje książki na półkę. W przeciwieństwie jednak do tamtych portali, tutaj nie chodzi o dodawanie opinii książek, czy ocenianiu ich. Bilbo jest swoistym katalogiem „bibliotecznym”, tyle tylko, że dostępne tam książki należą do osób prywatnych, czyli właśnie nas.
Screen mojego profilu. Tak, jakby ktoś chciał mnie znaleźć - proszę bardzo. :)

Jak to działa?
Aby zobaczyć cokolwiek na stronie musimy najpierw się zalogować. Osobiście polecam logowanie przez Facebooka – dzięki temu najłatwiej połączyć się ze znajomymi. Następnie strona prosi nas o dodanie do biblioteczki co najmniej trzech swoich książek, które chcielibyśmy komuś pożyczyć i od tego czasu zaczyna się cała „zabawa”.
Jeśli chcecie przeczytać jakąś książkę, a nie ma jej akurat w Waszej bibliotece swobodnie możecie sprawdzić, kto z portalu też ją posiada i napisać do tej osoby pytanie o pożyczenie tytułu. Oczywiście, działa to w dwie strony – druga osoba również może napisać do Was z taką samą prośbą.

Po co?
Po to, by… pożyczać. Dzielić się swoją pasją. Poznawać innych czytelników. Z tego, co się orientuje to właśnie na poznawanie innych twórcy portalu się skupiają. To przede wszystkim ma być miejsce pozwalające na spotkanie się obcych ludzi o podobnych zainteresowaniach, których ma szansę połączyć wspólna pasja.

Strona główna z książkami, które czekają u innych na wypożyczenie oraz rozwiniętą listą lokalizacji, pod którą przynajmniej teoretycznie powinny znajdować się jakieś książki (niestety, nie jest to regułą).

Wszystko fajnie, ale…
No właśnie, zawsze musi być jakieś „ale”! Przyznaję – sam pomysł naprawdę mi się podoba. To może być świetna alternatywa zwłaszcza dla osób, które mieszkają w niewielkich miejscowościach, z nie najlepiej zaopatrzonymi bibliotekami. Tyle tylko, że założenie tego typu portalu, który faktycznie by działał i spełniał swoją funkcję nie jest takie proste.
Przede wszystkim strona cały czas jest w budowie i w chwili, gdy pisze ten wpis (a na pewno zobaczycie go nieco później) nie wszystko działa jak należy. Nie ma możliwości poukładania półek na swoim profilu. Użytkownicy nie mogą napisać ani słowa o sobie (choćby wyjaśniając komu i na jakich warunkach pożyczają książki). Brakuje mi też ujednoliconej lokalizacji. Wprawdzie w swoim profilu możemy wpisać miasto, ale portal chyba nie jest podłączony do Google Maps, a to jest rzecz, która naprawdę ułatwiłaby sprawę.
Moje drugie zastrzeżenie jest nie mniej istotne: aby taka strona mogła działać potrzeba naprawdę wielu użytkowników, a to oznacza olbrzymią promocję. Tej jak na razie nie widać, przez co Bilbo świeci pustkami. Jak można cokolwiek pożyczać, skoro na portalu jest tak mało osób i tak mało książek? Mam nadzieję, że twórcy jakoś sobie z tym problemem poradzą, ale to, jak obecnie portal wygląda nie nastawia mnie do jego przyszłości szczególnie optymistycznie.
Przykładowa strona książki, którą chcemy wypożyczyć.

A więc… co zrobić?
Cóż, jeśli podoba Wam się ta idea – na pewno zarejestrować się. Każdy nowy użytkownik to szansa, że portal stopniowo się rozrusza. Że coś w nim faktycznie zacznie zmieniać się na lepsze. Jeśli nie, albo nie jesteście przekonani – poczekajcie. Sprawdźcie. Może kiedyś Bilbo faktycznie będzie cudownym miejscem spotkań. A może umrze śmiercią naturalną, jak to z resztą stało się z Mapą Książek. Wierzę jednak, że w tym pomyśle tkwi o wiele większy potencjał, niż w oznaczaniu na mapie świata punktów z przeczytanej literatury.

Co sądzicie o tym pomyśle? Zarejestrowaliście się już na Bilbo?

20 komentarzy:

  1. Oj, nie dla mnie :D Nie lubię pożyczać książek od kogoś - wole kupić. A pożyczać swoje - chyba serce by mi pękło, że może im tam w oddali krzywda się dzieje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mogłabym pożyczać sąsiadom, bo wiem, że u mnie na wsi nie ma zaraz obok biblioteki, a ludzie są raczej "sprawdzeni". :) Ale też nie jestem bardzo delikatna i ostrożna, więc dla mnie zagięty róg nie jest jakąś wielką krzywdą. Bardziej boli mnie to, że mam tyle książek, które stoją nieruszane na półkach. XD

      Usuń
    2. Ooo, to Ty, tak jak ja, wieśniaczka :D Znaczy, nie - nie jestem nawet wieśniakiem, bo nie mam sąsiadów, więc właściwsze określenie to pustelnik.

      Usuń
    3. Studiuje w mieście, urodziłam się też w mieście i mieszkałam przez większość życia w mieście - ale od 2012 "mamy" dom na wsi. I większość książek tam z resztą trzymam. W studenckim mieszkanku raczej nie ma miejsca. :D

      Usuń
  2. Pomysł fajny i kilka lat temu coś podobnego już widziałam. Jednak z tego co pamiętam umarło śmiercią naturalną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym portalu musiałoby przynajmniej LC od razu napisać, a nic takiego nie widziałam, więc niestety, na razie naprawdę podejrzewam, że portal czeka nie najlepszy los.

      Usuń
  3. Chyba kiedyś coś obiło mi się o uszy... chyba nie pożyczyłabym komuś swojej książki - bałabym się w jakim stanie do mnie wróci zwłaszcza po nie przyjemnym doświadczeniu w rodzinie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie nie mogło się "kiedyś" obić, bo portal działa dopiero od września. :)

      Usuń
    2. Wychodzi na to, że pomyliłam z czymś podobnym :)

      Usuń
  4. Moja babcia prowadziła bibliotekę u siebie w domu :) Bardzo dawno temu, kiedy książki na wsi były czymś "egzotycznym" ale dzięki temu miała ich później prawie cały strych ;) Co ja myślę? Mogę pożyczać książki, ale tylko "sprawdzonym" osobom, tym, które znam. załamany róg mnie też nie przeszkadza, ale już zalana kawą/herbatą/czymś czy pomazana przez dziecko, bo odłożona była za nisko, już tak. Wiem, że uczciwie byłoby wtedy ją odkupić i po sprawie, ale obcą osobę może to nie interesować - w końcu to tylko ksiązka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze można bawić się w wypożyczanie książka za książkę - zwłaszcza, że zwykle to, że ktoś coś od nas pożycza oznacza, że nasze gusta są w jakimś stopniu zbliżone.

      Usuń
  5. Jak osoby powyżej mam wątpliwości, czy książki by do mnie wróciły, chyba nie zniosłabym pustek w mojej biblioteczce. Wolę już oddać niechciane książki do prawdziwej biblioteki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawy pomysł, ale ja bałabym się pożyczać książki obcym ludziom ;). Zdecydowanie wolę wypożyczać książki z biblioteki albo kupować...

    OdpowiedzUsuń
  7. Lecę zobaczyć czy działa ta wypożyczalnia poza granicami kraju. Jeśli tak to chętnie się zapiszę i może namówię tutejsze grono Polonii do takiej formy wymiany lektur ;) Dziękuję za ten post i pozdrawiam serdecznie .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba to nie ma różnicy w jakim kraju jesteś, bo można wybrać dowolne miejsce zamieszkania. :) Nie ma za co. :D

      Usuń
  8. Brzmi ciekawie, ale nie mam za dużo książek, raczej korzystam z bibliotek, co nie zmienia faktu, że jestem ciekawa czy uda się temu portalowi wybić czy jednak niekoniecznie, sama przyznam, że słyszę o nim pierwszy raz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież by z niego korzystać nie musisz mieć wielu pozycji u siebie. :)

      Usuń
  9. Ja pożyczam tylko osobom, które wiem, że mi tej książki nie zniszczą. Nie umiałabym tego robić na taką skalę xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym, że to możesz po prostu wykorzystać właśnie do pożyczania znajomym - jeśli też korzystają z portalu to mają wgląd w Twoje książki i możesz zaznaczać, które są wypożyczone. Dość wygodne to jest. :) Nikt Cię też nie zmusi, być odpowiadała pozytywnie na prośby o pożyczenie.

      Usuń
  10. Świetny pomysł. Lubię pożyczać książki,chociaż czasem kupuję.

    OdpowiedzUsuń

Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.

Nomida zaczarowane-szablony