środa, 16 stycznia 2019

Pod podszewką: Pisarze tworzą swoją garderobę

20 autorów, 2 pomysłodawczynie i jedna projektantka – to taka ekipa stworzyła niepowtarzalną, literacką kolekcję ubrań. A przy okazji porozmawiała trochę o szafach pisarzy, ich wizerunku i sposobie na życie.

Tytuł: Pod podszewką
Autor: Sylwia Stano, Zofia Karaszewska
Liczba stron: 392
Gatunek: literatura faktu
Wydanie: Marginesy, Warszawa 2018

„Pod podszewką” to chyba jeden z ciekawszych projektów literacko-artystycznych, na które trafiłam. Sylwia Stano i Zofia Karaszewska zaprosiły dwudziestu polskich twórców, którzy z pomocą profesjonalnej projektantki stworzyli swój wymarzony ubiór, bądź też jego część… by następnie stworzyć na tej podstawie książkę.
Ta książka jest więc trochę reportażem, trochę wywiadem, a trochę po prostu artystycznym projektem. W każdym rozdziale wypowiada się konkretny pisarz, mówiąc po trochu o wszystkim. Wprawdzie większość z nich skupia się na modzie i swoim podejściu do niej, ale mówią też m. in. o swoim dzieciństwie, podejściu do życia, czy wizerunku w mediach. Każda z rozmów jest trochę inna, tak jak inny jest każdy z twórców. Oczywiście do każdego rozdziałów dodane są kolorowe zdjęcia kreacji, które powstały w ramach projektu.
Dodatkowo dostajemy od autorek książki także lekcję historii mody. Gdy pisarz wzoruje się na jakiejś kulturze, Santo i Karawszeska podsuwają nam informacje dotyczące tego skąd wziął się taki krój, kiedy zaczęto go nosić i co on oznacza. Dostajemy więc prawdziwy misz-masz, który jednak całkiem zgrabnie składa się w całość.
Przy tym to książka, którą czyta się bardzo szybko. Duża ilość zdjęć, połączona z całkiem sporą czcionką oraz raczej lekkim tekstem (w końcu to zdania, opinie i historie, a nie naukowe wykłady) sprawiają, że przez tę pozycje można przebrnąć nawet i w dzień, jeśli ktoś będzie miał taką ochotę.
Mam jednak też wrażenie, że to jedna z tych pozycji, które czytane „na raz” mogą znużyć, szczególnie jeśli nie znamy każdego z pisarzy. To więc świetna rzecz dla tych, którzy lubią czytać na raty, albo nie mają czasu na przyswajanie dużej ilości tekstu na raz.
Sama bardzo szanuje koncept autorek i uważam, że takich rzeczy powinno być więcej. To artystyczny i kreatywny projekt. Niestety… ja po prostu większości z przedstawionych autorów nie znam. Sięgnęłam po „Pod podszewką” głównie przez wzgląd na Łukasza Orbitowskiego i Jakuba Małeckiego. Znam też jedną powieść Bondy i Chmielarza. Pozostali twórcy to jednak w większości osoby, o których nigdy nawet nie słyszałam (tak to jest, jak się czyta głównie fantastykę). Nic więc dziwnego, że nie czuje się z tym dziełem szczególnie związana i potrafiłam czuć znużenie, gdy wypowiadał się kolejny autor, o którym nie mam pojęcia.
Mam wrażenie, że „Pod podszewką” to książka dla dwóch „typów ludzi”. Po pierwsze dla tych, którzy przeglądając listę autorów będą mieli wrażenie, że prawie wszystkich znają i lubią – w takiej sytuacji sięgnięcie po taką książkę/projekt wydaje się wręcz koniecznością. Po drugie dla tych, którzy czytać może lubią, ale ich głównym zainteresowaniem jest moda. Myślę, że zobaczenie jej oczami autorów – osób kreatywnych, ale niekoniecznie żywo zainteresowanych branżą – może być ciekawym doświadczeniem. Poza tym muszę przyznać, że sukienka Katarzyny Bondy jest obłędna, koszula Aleksandry Zielińskiej śliczna, a bluza z nosorożcem Orbitowskiego… no cóż, jak można nie lubić i nie chcieć bluzy z nosorożcem?

* * *

Nosorożec jest jednym z nielicznych zwierząt, które mają odchył w stronę metafizyki. Oprócz kota. Według mnie są połączeniem tych dwóch gatunków: krowy i diabła. Oczywiście to jest z mojej strony fanaberia. Polubiłem nosorożce i pławię się w tym. To ekstrawagancja, ale jestem pisarzem i nie muszę być mądry. Gdybym pracował w banku, musiałbym być mądry, a tak to mogę być głupi.
Fragment „Pod podszewką” Sylwii Stano i Zofii Karaszewskiej



Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi czytampierwszy.pl!
Czytam i recenzuję na CzytamPierwszy.pl

3 komentarze:

  1. Sam pomysł jest fajny i z tego co widzę, relizacja też trzyma poziom, ale myślę, że miałabym podobny odczucie znużenia, bo część autorów też nie byłaby mi znana. Ale kiedyś może spróbuję i się przekonam czy dam radę przebrnąć :)

    mrs-cholera.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda fajnie, ale to kompletnie nie moje klimaty :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka raczej nie dla mnie. Mało autorów znam, a moda mnie nie interesuje.
    Pozdrawiam cieplutko. ;**

    P.

    OdpowiedzUsuń

Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.

Nomida zaczarowane-szablony