20 autorów, 2 pomysłodawczynie i jedna
projektantka – to taka ekipa stworzyła niepowtarzalną, literacką kolekcję
ubrań. A przy okazji porozmawiała trochę o szafach pisarzy, ich wizerunku i sposobie
na życie.
Tytuł: Pod
podszewką
Autor: Sylwia
Stano, Zofia Karaszewska
Liczba
stron: 392
Gatunek: literatura
faktu
Wydanie: Marginesy,
Warszawa 2018
|
„Pod
podszewką” to chyba jeden z ciekawszych projektów literacko-artystycznych, na
które trafiłam. Sylwia Stano i Zofia Karaszewska zaprosiły dwudziestu polskich
twórców, którzy z pomocą profesjonalnej projektantki stworzyli swój wymarzony ubiór,
bądź też jego część… by następnie stworzyć na tej podstawie książkę.
Ta
książka jest więc trochę reportażem, trochę wywiadem, a trochę po prostu artystycznym
projektem. W każdym rozdziale wypowiada się konkretny pisarz, mówiąc po trochu o
wszystkim. Wprawdzie większość z nich skupia się na modzie i swoim podejściu do
niej, ale mówią też m. in. o swoim dzieciństwie, podejściu do życia, czy
wizerunku w mediach. Każda z rozmów jest trochę inna, tak jak inny jest każdy z
twórców. Oczywiście do każdego rozdziałów dodane są kolorowe zdjęcia kreacji,
które powstały w ramach projektu.
Dodatkowo
dostajemy od autorek książki także lekcję historii mody. Gdy pisarz wzoruje się
na jakiejś kulturze, Santo i Karawszeska podsuwają nam informacje dotyczące
tego skąd wziął się taki krój, kiedy zaczęto go nosić i co on oznacza.
Dostajemy więc prawdziwy misz-masz, który jednak całkiem zgrabnie składa się w
całość.
Przy
tym to książka, którą czyta się bardzo szybko. Duża ilość zdjęć, połączona z
całkiem sporą czcionką oraz raczej lekkim tekstem (w końcu to zdania, opinie i
historie, a nie naukowe wykłady) sprawiają, że przez tę pozycje można przebrnąć
nawet i w dzień, jeśli ktoś będzie miał taką ochotę.
Mam
jednak też wrażenie, że to jedna z tych pozycji, które czytane „na raz” mogą
znużyć, szczególnie jeśli nie znamy każdego z pisarzy. To więc świetna rzecz
dla tych, którzy lubią czytać na raty, albo nie mają czasu na przyswajanie dużej
ilości tekstu na raz.
Sama
bardzo szanuje koncept autorek i uważam, że takich rzeczy powinno być więcej.
To artystyczny i kreatywny projekt. Niestety… ja po prostu większości z
przedstawionych autorów nie znam. Sięgnęłam po „Pod podszewką” głównie przez
wzgląd na Łukasza Orbitowskiego i Jakuba Małeckiego. Znam też jedną powieść Bondy
i Chmielarza. Pozostali twórcy to jednak w większości osoby, o których nigdy
nawet nie słyszałam (tak to jest, jak się czyta głównie fantastykę). Nic więc
dziwnego, że nie czuje się z tym dziełem szczególnie związana i potrafiłam czuć
znużenie, gdy wypowiadał się kolejny autor, o którym nie mam pojęcia.
Mam
wrażenie, że „Pod podszewką” to książka dla dwóch „typów ludzi”. Po pierwsze
dla tych, którzy przeglądając listę autorów będą mieli wrażenie, że prawie
wszystkich znają i lubią – w takiej sytuacji sięgnięcie po taką książkę/projekt
wydaje się wręcz koniecznością. Po drugie dla tych, którzy czytać może lubią,
ale ich głównym zainteresowaniem jest moda. Myślę, że zobaczenie jej oczami
autorów – osób kreatywnych, ale niekoniecznie żywo zainteresowanych branżą –
może być ciekawym doświadczeniem. Poza tym muszę przyznać, że sukienka
Katarzyny Bondy jest obłędna, koszula Aleksandry Zielińskiej śliczna, a bluza z
nosorożcem Orbitowskiego… no cóż, jak można nie lubić i nie chcieć bluzy z
nosorożcem?
*
* *
Nosorożec
jest jednym z nielicznych zwierząt, które mają odchył w stronę metafizyki.
Oprócz kota. Według mnie są połączeniem tych dwóch gatunków: krowy i diabła.
Oczywiście to jest z mojej strony fanaberia. Polubiłem nosorożce i pławię się w
tym. To ekstrawagancja, ale jestem pisarzem i nie muszę być mądry. Gdybym pracował
w banku, musiałbym być mądry, a tak to mogę być głupi.
Fragment
„Pod podszewką” Sylwii Stano i Zofii Karaszewskiej
Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi czytampierwszy.pl!
Sam pomysł jest fajny i z tego co widzę, relizacja też trzyma poziom, ale myślę, że miałabym podobny odczucie znużenia, bo część autorów też nie byłaby mi znana. Ale kiedyś może spróbuję i się przekonam czy dam radę przebrnąć :)
OdpowiedzUsuńmrs-cholera.blogspot.com
Wygląda fajnie, ale to kompletnie nie moje klimaty :D
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej nie dla mnie. Mało autorów znam, a moda mnie nie interesuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko. ;**
P.