sobota, 21 stycznia 2017

Trójka wspaniałych - o pewnym pudrze, bazie i pomadce


Już na starcie tego wpisu przepraszam osoby niezainteresowane tematem: rzadko tu o kosmetykach mówię, ale jednak są one w gronie moich zainteresowań, a co za tym idzie: czasem się tu pojawią. A o czym będzie dziś mowa? O trzech kosmetykach kolorowych, z których dwa były moimi odkryciami wszech czasów, a jeden stał się moim ukochanym czasoumilaczem ;)


Puder bambusowy z jedwabiem z Paese
Na blogu pisałam już o pudrze z Paese, który miałam poprzednim razem. Matowił skórę najbardziej ze wszystkich pudrów, które miałam wcześniej i był po prostu fajny, ale coś mi w nim nie pasowało. Podobnie uczucie miałam przy pudrze ryżowym. To bambusowy okazał się moim strzałem w dziesiątkę. Nie bieli, jest bardzo drobno zmielony. Jak na puder sypki przystało nie narzekam na jego brak wydajności. Przy tym bardzo ładnie matuje i mam wrażenie, że sprawia, że mój podkład dłużej się trzyma. Ja naprawdę już niczego więcej w tym względzie nie chce ;)
Cena: ok. 40zł



 Baza pod cienie do powiek Eye Shadow Keeper z Inglota
Do tej pory używałam raczej tanich baz pod cienie, lub zamienników (kredki, korektory). Myślałam, że na mojej powiece nic nie utrzyma się dłużej, niż 3-5 godzin. W ostatnim akcje desperacji kupiłam tą bazę. Testowałam ją w czasie Sylwestra i okazało się, że utrzymała cienie od ok. ósmej 31.12 do godziny piątej rano 01.12 ;) Jasne, makijaż nie wyglądał już doskonale, ale jednak trzymał się. Zaczęłam używać jej na co dzień i okazało się, że cały czas sprawuje się doskonale: choć opakowanie jest maleńkie to ma w sobie naprawdę wielką siłę, a przy tym jest ogólnodostępne. I nagle okazało się, że zarówno tanie, jak i drogie cienie trzymają się moich powiek.
Opakowanie bazy jest bardzo fajne: bez problemu można wydobyć z niego małą ilość produktu, a by pokryć całą powiekę bazy potrzeba bardzo niewiele.
Cena: ok 50zł




Manhattan, Soft Rouge Lipstick
Ten produkt to czasoumilacz o którym Wam wspomniałam. Ta pomadka jest po prostu przemilusia. Z jednej strony jest bardzo przyjemna w noszeniu: jest dla ust jak balsam. Z drugiej daje bardzo naturalny, półtransparenty efekt. Ach, uwaga: w żadnym razie nie jest to matowa pomadka. To maleństwo ratuje mnie w dni, w które moje usta nie chcą ze mną współpracować, albo są przemęczone moimi ulubionymi matami.
Posiadam kolor 410 – soft coral. Jak nazwa wskazuje to bardzo dziewczęcy, prześliczny koral, który osobiście uwielbiam.
Mogę przyczepić się jedynie opakowania, które ani nie jest ładne, ani nie wygląda na zbyt trwałe. Cóż, nie można mieć wszystkiego.

Cena: ok. 25zł

13 komentarzy:

  1. Nie miałam niestety styczności z żadnym z nich :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam ale nie mówię nie. Fajny zestaw :)

    OdpowiedzUsuń
  3. puder lubię, bazy nie znam, a pomadka nie podbiła mego serca;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zainteresował mnie ten puder :)
    http://fasionsstyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę rozejrzeć się za pomadką :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam puder i jest świetny :) Reszty produktów nie używałam :)

    Pozdrawiam Agaa
    http://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam tę szminkę i niestety nie podeszła mi. Coś w niej było, w sposobie, w jaki zachowywała się będąc już na ustach, co po prostu nie podpasowało i niestety musiałam szybko wrócić do ukochanego Golden Rose <3
    Pozdrawiam i zapraszam na recenzję "Tell Me Three Things"! pattbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z GR mam chyba najwięcej sztuk ;) Faktycznie, potrafi chwilami zostawiać na ustach smugi, ale da się je "wypracować" i szczególnie mi to nie przeszkadza ;)

      Usuń
  8. Niezbyt lubię kosmetyki, ale kocham szminki <3 Ale osobiście wolę mat, który mieszam z błyszczykiem, bo mam suche usta xD

    OdpowiedzUsuń
  9. kiedyś zamawiałam sobie kosmetyki z Paese i byłam bardzo zadowolona z nich :)

    Kisses, Patt
    http://dressupwithpatt.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. nie miałyśmy żadnego z tych produktów ale po tym co piszesz wydają się być fajne
    http://swieciedziewczyn.blogspot.com/ zapraszamy do nas :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam puder z Paese i byłam zadowolona, muszę do niego wrócić, może w Twojej wersji 😉

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawa jestem jak opisany przez Ciebie czasoumilacz spisałby się na moich zwykle bardzo suchych i wymagających ustach. ;) Zwłaszcza, że poszukuję odpowiedniej dla siebie pomadki. :)

    OdpowiedzUsuń

Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.

Nomida zaczarowane-szablony