czwartek, 4 maja 2017

PRZEDPREMIEROWO. Grimm City. Bestie: Krew i magia baśni

Nie wiem, ile części „Grimm City” się pojawi, ale liczę, że uda mi się skompletować serię, kupując części przedpremierowo na Pyrkonie – to może i jest nieco głupie, ale podoba mi się takie małe wyzwanie. Nie przedłużając, zapraszam Was więc do przedpremierowej recenzji najnowszego dzieła Ćwieka :D Oficjalnie książka będzie dostępna od 10 maja.


Tytuł: Grimm City. Bestie
Tytuł serii: Grimm City
Numer tomu: 2
Autor: Jakub Ćwiek
Liczba stron: 368
Gatunek: kryminał noir, urban fantasy

W Grimm City dochodzi do tragedii – głowa jednej z mafijnych rodzin zostaje zamordowana. Całe miasto skupia się na odbywającym się procesie i zdaje się nie zwracać uwagi na sprawę Evansa, który próbuje poradzić sobie z seryjnym zabójcą młodych kobiet, Drwalem. Gdy jednak miasto go ignoruje do sprawy włącza się były bokser, Emeth Barddick – Bestia.

Poprzedni tom „Grimm City” zrobił na mnie spore wrażenie: brudne miasto, pełne złoczyńców, żyjące baśniami, wydało mi się czymś w mroczny sposób magicznym. Choć znam dwie inne serie Jakuba Ćwieka to ta jego książka najbardziej do mnie przemówiła. Jej kontynuacja okazała się wcale nie gorsza.
Szczerze mówiąc po lekturze poprzedniej części niewiele pamiętałam: w mojej głowie został głównie obraz mrocznego miasta, a nie sama historia. Na całe szczęście „Bestie” są z poprzednim tomem powiązane w sposób podobny do serialu kryminalnego, więc właściwie nie sprawiło mi to najmniejszego problemu, a za to pozwoliło mi się skupić na historii, którą przedstawia nam autor. Tym razem do czynienia mamy z seryjnym mordercą, co już samo w sobie wzbudza zainteresowanie. Dodatkowo Ćwiek wrzucił do gara nieco procesu, co ubarwia całość, choć szczerze mówiąc, osobiście wolałam sceny dotyczące Drwala, a nie procesu sądowego.
„Grimm City” gra przede wszystkim klimatem. Tak było w części poprzedniej, tak jest i w tej. To nie historia jest tu najważniejsza, a całe tło. Brud i smród miasta. Taksówkarze, którzy gdzieś tam krążą. Protestujący górnicy. Dzielnice biedoty. Gdyby wyciąć te wszystkie opisy książka wypadałaby zdecydowanie słabiej: to one sprawiają, że jest wyjątkowa, bo miasto Grimm po prostu chce się poznawać i odkrywać, mimo że chyba nikt zdrowy na umyśle nie chciałby w nim mieszkać.
Pomimo tego, że cała seria „Grimm City” to głównie sam klimat to w tym tomie, w przeciwieństwie do poprzedniego, przywiązałam się do paru postaci. Zarówno jedna z Bestii, Emeth oraz jego córka, Bekka to bohaterowie, których naprawdę polubiłam. Wzbudzają sympatię troską o siebie i podejściem do życia. Emeth może jest siłaczem, ale zdecydowanie ma serce na właściwym miejscu, a Bekka to po prostu młoda żmijka, która – choć pozornie delikatna – ma swój charakterek. Przy okazji, choć Ćwiek zwykle woli skupiać się na męskich bohaterach, mamy jeszcze jedną uroczą postać: nie będę wyjaśniała, kim jest Cherry, by przypadkiem nie podpowiedzieć czegoś z treści, ale uwierzcie mi, że to kolejna bohaterka, której nie da się nie lubić.
Jak to Ćwiek ma w zwyczaju, jego książkę po prostu się pochłania. Spokojnie byłabym w stanie przeczytać ją w jeden dzień. Tekst czyta się szybko i niezwykle przyjemnie. Przy okazji, choć całość utrzymuje mroczny klimat nie ma w nim nadmiaru wulgaryzmów, czy odniesień do seksu, co w innych jego książkach się zdarzało. Oczywiście, uważam to jak najbardziej za zaletę drugiego tomu „Grimm City”.
Niestety, samo zakończenie po prostu po mnie „spłynęło” – choć sama powieść była bardzo interesująca to zabrakło mi na końcu jakiegoś większego zaskoczenia. Końcówka po prostu sobie była, sprawiają, że to właśnie sam klimat miasta, a nie historia prawdopodobnie zostanie mi w pamięci na dłużej, tak samo jak poprzednim razem.
Nie mogę zrobić nic innego, jak tylko szczerze polecić „Bestie” tym, którzy zapoznali się z pierwszym tomem z serii i mają ochotę na więcej. Druga część zdecydowanie trzyma poziom i zabiera czytelnika do niezwykłej, choć mrocznej krainy, w której obecność baśni wcale nie zapowiada bajki dla dzieci.

* * *

– To znaczy żebyśmy się dobrze zrozumieli: tak, uważam, że jest bestią – doprecyzował. – Przemawia za tym szereg argumentów (...). Tyle, że coś w świetle moich badań się w nim nie zgadza. Coś jest niespójne. Jakby... on sam, sztucznie, prowokował swoją dziką naturę.
– Co to znaczy?
– Och, szukam odpowiedniego sformułowania. – Profesor podrapał się wskaźnikiem po uchu. – On jest, jest...
– Niekonsekwentny jak religia? – odpowiedział Evans, prostując się w fotelu.
Fragment „Grimm City. Bestie” Jakuba Ćwieka 

16 komentarzy:

  1. Przerażająca okładka. Nie znałam autora. Fabuła wydaje się nader interesująca, a do tego jeszcze morderstwo. Mimo, że nie jest to mój ulubiony gatunek, z chęcią sięgnę po ten tytuł.

    Pozdrawiam, a w wolnej chwili zapraszam do siebie zakladkadoksiazek.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy tom bardzo mi się spodobał i myślę, że po kolejną część również sięgnę. Ciągle odkrywam nowe zdolności pisarskie autora :)

    Pozdrawiam,
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ćwieka znam tylko z felietonów i od dłuższego czasu zbieram się do jego książek. Z marnym skutkiem, bo ciągle mam coś innego do czytania. "Grimm City" kusi, ale zamierzałam zacząć od "Chłopców" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grimm jest lepsze ;) Uważaj, bo chłopcy mogą Cię zarazić.

      Usuń
    2. Tak? Hm. A może coś jest jeszcze lepszego? :P

      Usuń
    3. Czytałam od niego tylko to, Kłamcę i Chłopców - Grimm jest najlepsze. Chłopcy są Ok jako bardzo lekka fantastyka, ale ilość wulgaryzmów może zarazić.

      Usuń
    4. Ok, to zacznę od Grimma. Dzięki :)

      Usuń
  4. Uwielbiam książki z ciężkim, mrocznym, tajemniczym klimatem. Na Grimm mam ogromną ochotę już od jakiegoś czasu, tak jakoś od premiery pierwszego tomu. Muszę to w końcu dorwać. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Wydanie jest genialne! Może się przekonam do drugiej części, pierwsza niekoniecznie mi spasowała. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc, nie liczyłabym na to - drugi tom jest powtórką z rozrywki, jedynie sama historia jest nieco inna :)

      Usuń
  6. Ja za autorem nie przepadam więc tym razem podziękuje.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja jeszcze pierwszego tomu nie czytałam, ale mam w planach, bo wydaje mi się, że cykl jak najbardziej przypadłby mi do gustu.

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. żadnej części nie czytałam-ba nawet o niej nie słyszałam...
    tą jednak muszę kupić-zachęciłaś mnie:-)
    pozdrawiam
    body-and-hair-girl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja na Ćwieka nie mam na razie ochoty, ale kiedyś na pewno przeczytam jakąś jego książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam taki mroczny klimat w książkach :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak na razie, przeczytałam jedynie "Dreszcz". Może nie do wszystkich jego książek mnie ciągnie, ale "Kłamca" i "Bestie" chciałabym przeczytać.

    OdpowiedzUsuń

Nie, nie zaobserwuje Twojego bloga w zamian za obserwację mojego - wolę mieć garstkę zainteresowanych blogiem czytelników, niż tysiąc zapychaczy.
Usuwam spam.

Nomida zaczarowane-szablony